• 16 marca 2023
    • Polityka

    Zwycięstwo pragmatyzmu i Realpolitik na linii USA – Rosja

    • By krakauer
    • |
    • 18 kwietnia 2012
    • |
    • 2 minuty czytania

    Dzisiejsze media doniosły o podpisaniu bardzo intratnych umów pomiędzy Federacją Rosyjską a czołowymi amerykańskimi przedsiębiorstwami z branży energetycznej. Chodzi o współprace największych partnerów z branży ropy naftowej i gazu ziemnego z obu krajów. Przedsiębiorstwa mają partycypować w wydobyciu surowców w tym z łupków na dalekiej północy Rosji i Kanady, nad Morzem Czarnym i jeszcze w innych potencjalnie istotnych z punktu widzenia wydobywczego miejscach. Układ jest idealny i korzystny dla obu stron – Amerykanie dają technologię i kapitał, Rosjanie dokładają się ze swoich olbrzymich złóż. Dla wszystkich będzie to niesłychanie opłacalne, koszta inwestycji na dalekiej północy szacuje się na kwoty około 300 mld USD. To wielkie przedsięwzięcia i wielkie pieniądze, zabawa w pierwszej lidze – gra strategiczna na najwyższym poziomie rozgrywki, w którą zaangażowani są najważniejsi globalni gracze z obu supermocarstw.

    Zainicjowana współpraca ma co najmniej trzy istotne aspekty, które należy rozważyć ze względu na konieczność przewartościowania naszych relacji z Federacją Rosyjską.

    Po pierwsze chodzi o aspekt finansowy i technologiczny, wartości zaangażowania się ekonomicznego największych przedsiębiorstw amerykańskich w Rosji i transfer najnowszych technologii spowodują, że powstanie nowa sytuacja wymuszająca strategiczne partnerstwo pomiędzy USA i Rosją, które siłą rzeczy będzie promieniować na inne dziedziny.

    Po drugie niezwykle istotny jest sam aspekt surowcowy – Rosja zyskuje nowe technologie, które umożliwiają dostęp do dotychczas niedostępnych źródeł surowców. Spowoduje to eksplozję nowych źródeł surowcowych i prymat rosyjskiej potęgi surowcowej na następne kilkadziesiąt lat. Będzie to miało kolosalne znaczenie geostrategiczne, albowiem Rosja tym sposobem wzmocni swoją surowcową potęgę – a jak wiadomo w ten sposób ten kraj finansuje swoje funkcjonowanie. Poza tym, niesłychanie istotny będzie aspekt pojawienia się na rynku większej ilości surowców energetycznych. Poprawi to bilans energetyczny świata w wymiarze globalnym.

    Po trzecie ujawnia się aspekt strategiczny w polityce globalnej, otóż USA dokonały właśnie globalnego wyboru, kierując się swoim interesem. Wejście Amerykanów na daleką północ Rosji będzie oznaczać, że te dwa potężne kraje północnej półkuli współpracują i chcą ze sobą współpracować – a cały świat musi się z tym liczyć. Na marginesie trzeba sobie uświadomić, że przyszłym przeciwnikiem obu krajów są – będą Chiny.

    Co to oznacza dla Polski? Z naszej perspektywy jest to duża lekcja pokory, absolutnie nie wolno nam być nawet małą drzazgą w relacjach amerykańsko-rosyjskich, albowiem nasza skala interesów jest trywialna z perspektywy wielkości rozpoczynanej właśnie współpracy. Mówiąc wprost – jesteśmy partnerem nieistniejącym w sporach pomiędzy Rosją a Ameryką, ponieważ waga ich interesów, wymusi opowiedzenie się po stronie Federacji Rosyjskiej i spacyfikowanie polskiej chęci pomachania szabelkami.

    Poza tym, jeżeli Rosja będzie miała otwarte nowe złoża surowców, to zaleje nimi świat. Stąd dla nas ważna lekcja i nauczka – nie można się na Rosjan obrażać, jeżeli kupuje od nich cały świat to powinniśmy i my – w ilościach jak największych, zaspokajających nasze potrzeby i czyniących nas ważnym odbiorcom z perspektywy rosyjskiej.

    W trzecim aspekcie – strategii globalnej USA widać, że wojna z Rosją nie jest amerykańskim priorytetem, ale możliwy konflikt z Chinami uwzględniają oba kraje. Dlatego też i my nie mamy się, czego obawiać, jeżeli będziemy prowadzić rozsądną, pragmatyczną i realną politykę. Nie można sobie pozwolić na patrzenie na Rosję przez pryzmat dramatycznej historii, – bo znowu przegramy. Karty właśnie zostały rozdane, a Rosja staje się jednym z najważniejszych sojuszników gospodarczych Waszyngtonu na świecie. Dlatego też śmiało możemy nie obawiać się rosyjskiej agresji i jeszcze przez kilka a może nawet kilkanaście lat – oszczędzać na armii, tyle ile się da – inwestując w rozwój i nowe technologie, albowiem przy zachowywaniu się w sposób przewidywalny nie staniemy się obiektem realizacji gruzińskiego scenariusza przez Rosjan.

    Reasumując Polska, jeżeli chce się załapać do wielkiego tortu ze swoją małą łyżeczką, musi poczynać grzecznie z Federacją Rosyjską. Potrzebujemy rosyjskich surowców i pieniędzy, możemy zaoferować w zakresie wielu branż przemysłowych technologię, wykonawstwo, kooperacje i w zasadzie nieograniczone ilości żywności doskonałej jakości. Ze względu na działania strategicznych dla amerykańskiej gospodarki firm naftowych, nie będzie czegoś takiego jak branie polski „pod skrzydła”, czy też tarczę – przez wielkiego „amerykańskiego orła”. USA gwarantują nam bezpieczeństwo w ramach NATO, Rosja to doskonale wie – i nie będzie zachowywać się w sposób nieobliczalny, jeżeli jej nie będziemy prowokować w żaden sposób. Dlatego odpuśćmy historię – ona naprawdę nie ma znaczenia zwłaszcza, że nie możemy sami nic zrobić niż się obrażać samodzielnie i samotnie dalej. Odpuśćmy też opowiadanie drażniących bajek smoleńskich, bo w istocie ponowimy większą część winy za tę katastrofę. Trudno stało się, ale to nie jest powód, żebyśmy mieli nie eksportować do Rosji 10 razy więcej żywności niż obecnie – a importować nieograniczonej ilości ropy i gazu – tyle ile będzie nam potrzebne. Jeszcze nie jest za późno, mamy jeszcze czas na „reset” polityki z Rosją – wystarczy tylko brać przykład z Niemiec i podchodzić do relacji przyjaźnie i biznesowo, wówczas przynajmniej będziemy mieli szanse. Bo czy to się nam podoba czy nie, Rosja jest potęgą a będzie jeszcze większą i to z olbrzymim zasobem gotówki.


    Przejdź na samą górę