• 17 marca 2023
    • Soft Power

    Zmiana rzecznika rządu na Małgorzatę Kidawę-Błońską

    • By krakauer
    • |
    • 07 stycznia 2014
    • |
    • 2 minuty czytania

    Mistrzowskie zagranie premiera, pani Małgorzata Kidawa-Błońska to doskonała osoba na stanowisko rzecznika rządu w okresie wieloboju wyborczego. Ciepła, elegancka, elokwentna i trzymająca bardzo wysoki poziom osobisty kobieta, o wyśmienitym rodowodzie – to ktoś, kto nie tylko będzie ten rząd uwiarygadniał, ale przede wszystkim uczyni rozmowy o polityce możliwymi.

    Przyjmujemy tutaj za dobrą monetę, że w praktyce oznacza to duże zbliżenie pani Kidawy-Błońskiej do bezpośredniego kręgu otaczającego premiera. To bardzo dobry i bardzo ważny sygnał, kolejna kompetentna kobieta – w otoczeniu szefa rządu, to będzie nowa twarz rządu i nowe otwarcie, przedstawiające nową ofensywę PR-ową rządu, tam gdzie dotychczas raczej kontrowersyjny minister Graś nie spełniał swojej roli.

    Niestety dziennikarze narzekali na komunikację z panem Grasiem, nawet jeżeli bali się tego powiedzieć wprost, to w środowisku od dawna było słychać, że konferencje Grasia – jeżeli były, to były nudne, a elokwencja nie jest żywiołem pana Grasia, co zresztą słychać – naprawdę nie każdy ma talenty krasomówcze i to takie, żeby mówić spokojnie i bezpiecznie o sprawach ważnych, czasami dużo o błahych.

    Rolą każdego rzecznika jest pełnienie funkcji zderzaka – można zaobserwować banalną zasadę, jeżeli są do zakomunikowania jakiekolwiek nawet delikatnie negatywne wiadomości, wówczas przekazuje je rzecznik. Jeżeli są jakiekolwiek – pozytywne, to przekazuje je sam VIP. Wiadomo, chodzi o ochronę wizerunku publicznego VIP-a, za którą rzecznik ma oddać życie zawodowe, jeżeli będzie taka potrzeba.

    Tutaj pojawia się pewien problem, albowiem pani Kidawa-Błońska, dotychczas uchodziła za polityka z aspiracjami do poziomu krajowego, a tymczasem powierzona ma być jej rola w istocie – sekretarki prasowej premiera! To jest coś niesamowitego w naszej administracji, nie można zrozumieć, dlaczego nie zatrudnia się na takie funkcje fachowców, tylko upolitycznia się cały proces informacyjny – kolejnym posłem na Sejm! Jeżeli bowiem nasi posłowie są tak uniwersalni, że mogą zajmować się wszystkim, to znaczy również, że nie mogą zajmować się niczym, ponieważ nie znają się na tych wszystkich sprawach państwowych, które są im powierzane, chociaż gadać każdy może, a tutaj o ładny wizerunek – ciepłej, dojrzałej kobiety, jak również wysoki poziom osobisty chodzi.

    Śmieszne będzie jeżeli się okaże, że Małgorzata Kidawa-Błońska, chociaż nie pełniąca funkcji merytorycznej, będzie człowiekiem, który nada rządowi właśnie tak upragnioną przez wszystkich twarz merytoryczną. Przecież to ta pani będzie teraz wyjaśniać opóźnienia inwestycyjne, braki programów rządowych, czy też ich kompletne olewanie i jedynie markowanie działań (atom). Od jej sposobu przekazu może zależeć bardzo wiele, a z pewnością będzie zależał wizerunek szefa rządu, który najdelikatniej mówiąc jest trudny.

    Niektórzy zdziwieni tą nominacją, nie rozumieją dlaczego pan Tusk – na tak ważnym froncie walki, w zasadzie na samej szpicy – stawia tak delikatną i subtelną kobietę? Czy chodzi o to, żeby jej nie atakowano, a przez to żeby uniknąć trudnych pytań i kłopotów? Przecież to jest wojna, normalnie ona się dzieje na ekranach naszych telewizorów, wiadomo że pani Kidawa-Błońska w telewizji wypada wspaniale, dystyngowanie i efektownie, ale czy to oto chodzi? Czy przekaz publiczny w Polsce ma mieć bardziej formę niż treść. Przy czym uwaga – nikt tu nie sugeruje nawet jakiejkolwiek niekompetencji nowej pani rzecznik. Chodzi o coś zupełnie innego, mianowicie o to, że nie będzie jej dane rozwinąć skrzydeł i mówić tak, jak przyzwyczaiła się do tego jako polityk. Obecnie każde jej słowo będzie mogło być wykorzystane przeciwko premierowi. Nie ma znaczenia co ta pełna wdzięku i wrodzonej pozytywnej ekspresji kobieta powie, liczy się to jak to przedstawią media, a te potrafią być naprawdę wyjątkowo okrutne jak również niezdarne, albowiem jakość polskiego dziennikarstwa to temat na osobne opracowanie. Tymczasem, pozostaje jedynie gratulować i cieszyć się z nowego rzecznika, albowiem tutaj każdy może być tylko lepszy!