• 17 marca 2023
    • Bezpieczeństwo

    Zdrada jest zdradą

    • By krakauer
    • |
    • 18 grudnia 2021
    • |
    • 2 minuty czytania

    Zdrada jest zdradą. Tu nie ma wielkiej filozofii. Nie ma nazywania czarnego – białym. Zdrada zawsze jest zdradą, ponieważ w istocie swojej natury jest zakwestionowaniem porządku, który się zdradza bo można go zdradzić, bo się mu służy. Jesteśmy w ciekawej sytuacji w konflikcie z Białorusią. Doszło do rzeczy trudnej, albowiem Żołnierz Rzeczypospolitej porzucił broń, jednostkę i komendę swojego dowódcy i samowolnie się oddalił za granicę. Został pokazany w białoruskiej telewizji, gdzie najdelikatniej mówiąc, to co powiedział i co sobą wyraził jest haniebne i zdradzieckie. Tu nie ma żadnego pola do dywagacji, albowiem co prawda obywatel polski może sobie dowolnie oceniać politykę władz państwowych. Jednak Żołnierz ma prawo milczeć i obowiązek wykonywać rozkazy. Dlatego i tylko dlatego, bo jest nim dobrowolnie, więcej do naszej analizy nie potrzebujemy. Nikt w Polsce nie jest przymusowo wcielany do armii i innych służb mundurowych. Z tego powodu, jeżeli komukolwiek coś się nie podoba, może zdjąć mundur – są na to procedury i podjąć dowolną aktywność polityczną. Przy czym proszę pamiętać, że działanie na rzecz innego państwa może być zakwalifikowane jako zdrada. Przepisy w tym względzie są bardzo giętkie i zamulone.
    Nie będziemy w żaden sposób oceniać czynów tego młodego człowieka, ponieważ z tego co ujawniono w jego wywiadzie z telewizją Białoruską, jest możliwa tutaj jakaś choroba psychiczna lub innego rodzaju obciążenie mające wpływ na jego stan psychiczny. Dlatego nie będziemy tego w żaden sposób oceniać odnośnie do tego człowieka, wystarczająco dużo rzeczy jest już na jego temat w mediach. Należy współczuć rodzinie i bliskim. Bezwzględnie. jednak jego czyn jest haniebny i zdradziecki. O ile i to jest bardzo ważne zastrzeżenie, nie jest to działanie zamierzone z naszej strony, to tylko hipoteza ale nie ma jeszcze przesłanek żeby ją wykluczyć.
    Sytuacja ta w retoryce oficjalnej jaką znamy i uznajemy, rodzi jednak cały szereg pytań, ponieważ znowu widać że byliśmy na tego typu akcje zupełnie nieprzygotowani. Przy czym nie ma znaczenia czy to był psychicznie bądź inaczej obciążony emocjonalnie człowiek, czy też cyniczny przestępca działający za namową białoruskich służb specjalnych. To w ogóle nie ma żadnego znaczenia na tym etapie sprawy. Pierwsze dni to jest rozegranie wizerunkowe, a z reakcji władz białoruskich widać, że potraktowały to jako tak zwaną wrzutkę gorącego kartofla. Gdyby to było przez nich przygotowane, to wytrzymaliby kilka dni nic nie mówiąc o tym gdzie jest ten człowiek. Później mogliby zrobić takie show, żebyśmy się nie pozbierali wizerunkowo przez długi czas.
    Tutaj najbardziej niezrozumiała jest rola naszych służb specjalnych w procesie rekrutacji i nadzoru nad kadrami w Wojsku Polskim. Jak również niesłychanie ważna jest odpowiedzialność dowódców tego człowieka, za dopuszczenie go do służby na takim odcinku, gdzie mógł zrobić to co zrobił. Rolą służb specjalnych jest prześwietlenie każdego kandydata do Wojska oraz sprawowanie nadzoru nad czynnymi Żołnierzami. Jeżeli siostra jakiegokolwiek żołnierza nagle zaczyna współżyć w takiej lub innej formie z obywatelami kraju który uznajemy generalnie jako trudny, to najdelikatniej mówiąc trzeba się temu przyglądać i mieć na to baczenie. W konsekwencji tego typu człowiek jeżeli nie daje rękojmi absolutnej i niepodważalnej lojalności, powinien być przesunięty do zadań innego typu. Natomiast dopuszczenie do sytuacji w której człowiek bywający wypoczynkowo na Białorusi, mający konflikty z prawem, sprawiający kłopoty w jednostce, stoi z bronią na granicy w trakcie konfliktu, jest porażką i służb specjalnych i dowódców jednostki. Jak również i kolegów tego człowieka.
    Nie można się jednak zgodzić z decyzjami pana Ministra Obrony Narodowej o natychmiastowych dymisjach w wojsku. Z tego względu ponieważ dzięki temu właśnie potencjalny przeciwnik pozbawił nas zdaje się dwóch lub trzech dowódców liniowych. No tak się nie robi, nie w ten sposób. Jeden mógł zachorować, drugi mieć potrzeby zajęcia się żona np. chorą, a trzeci to wszystko posprzątać. Natomiast natychmiastowe wymuszanie dymisji tylko i wyłącznie psuje atmosferę i jest profitem dla naszego potencjalnego przeciwnika. Minęły czasy Ludowego Wojska Polskiego, gdzie oficer wychowawczy wiedział wszystko o swoich podopiecznych. Tę rolę mieli przejąć w znacznej mierze kapelani różnych wyznań, ale zdaje się oni zajmują się czymś innym, niż przy psychika żołnierzy i ich życie osobiste. Jednak tego aspektu nie tykajmy, bo żyjemy w realiach w których o pewnych sprawach lepiej milczeć.
    Reakcja mediów, mendiów i celebrytów jest zgodna z oczekiwaniami. Można ją podsumować tylko w ten sposób że rzeczywiście mamy pluralizm i wolność słowa, w tym można pochwalać zdradę, co uczynił jeden z ważnych byłych polskich polityków obecnie już nieaktywny ale zaliczający się do grona opozycji. Nie będziemy nikogo cytować, ani krytykować za to, co powiedział w tym temacie bo to nie ma znaczenia dla istoty problemu do której się odnosimy. Może mieć znaczenie i powinno dla prokuratury. Linie podziału są oczywiste i powszechnie wiadomo że duża część opozycji wykorzysta każdą możliwą rzecz żeby uderzyć w rząd.

    Ważne jest to że media generalnie popierające władzę oraz liczne autorytety, jednoznacznie określają zachowanie tego człowieka jako zdradę. Przy czym równolegle jednak, przeważnie ci sami ludzie. Uważają zdradę dokonana przez innego człowieka przed laty, za czyn chwalebny bohaterski i patriotyczny. Nawet jest mowa o tym że miał uratować świat przed wojną termojądrową, powstają pomniki, nazywane są płace jego nazwiskiem. Proszę się nad tym dokładnie zastanowić.

    To jest nadzwyczajnie ciekawa sytuacja, żeby nie powiedzieć dwuznaczna. Oczywiście wcześniej mieliśmy inny ustrój stworzony tutaj przemocą i podstępem, co więcej z pomocą siły zewnętrznej. Nie mówi się już o tym że działającej w porozumieniu z naszymi ówczesnymi sojusznikami, ale to nie ma znaczenia. Liczy się to że zdrada jest zdradą. Wówczas dokonano zdrady systemu, zrobił to Żołnierz związany przysięgą – wysokiego stopnia i wręcz niesamowicie wysoko w hierarchii sztabowej! Dzisiaj dokonano zdrady, zrobił to Żołnierz również związany przysięgą. Dzisiaj ci sami ludzie współczesny czyn oceniają bardzo jednoznacznie negatywnie, wychwalać zarazem poprzednika. Gdzie tu jest myślenie państwowe? Przecież naprawdę zdrada jest zdradą, tu nie ma nadzwyczajnej filozofii. Można dodawać ideologię i dowolne wymysły. Mówimy jednak o zdradzie po prostu.
    Wnioski są trudne i chyba jest na nie za wcześnie. Jesteśmy w sytuacji, w której sąsiedni kraj zachowuje się wobec nas agresywnie na niektórych odcinkach granicy. Natomiast na innych wszystko wygląda normalnie. Co więcej, dalej widać wielu Białorusinów na zakupach w Polsce. Ciekawe czy są wśród nich pracownicy tamtejszych struktur siłowych? Ciekawe czy ktoś to weryfikuje.
    Ostatnia refleksja i to najsmutniejsza. Otóż opowiadanie, że nasza granica jest szczelna to sobie można między bajki włożyć. Bo trzeba również pilnować swoich. Nie chodzi nawet o zaufanie lub jego brak, ale po prostu kontrola jest najwyższą formą zaufania. Jest wygodna dla wszystkich, którzy sobie ufają.

    Uwaga proszę w tematyce felietonu zachować się z rozwagą na forum.