• 16 marca 2023
    • Polityka

    Wróg publiczny: Pisior

    • By krakauer
    • |
    • 11 sierpnia 2013
    • |
    • 2 minuty czytania

    Uwaga, uwaga, nadchodzi… proszę państwa prawdziwe zagrożenie dla naszego miłującego swojskość i narzekanie społeczeństwa – oto Pisior! Jest wielki, groźny, mściwy, jego znak to moher, pluje jadem i jest niebezpieczny, bo czci swojego kapłana i swojego prezesa. W ogóle jest krwiożerczy i wyjada serca małym lemingowym dzieciom. Pisior potrafi się ukrywać i podawać za „normalnego”, ale w jego wnętrzu tli się zawiść, nienawiść i wszystko co najgorsze – ujawni to w momencie jak będzie miał przewagę, jak będzie wśród swoich, podobnych mu – Pisiorów i Pisorek (jakkolwiek by to dziwnie się nie kojarzyło).

    Pisiory są wśród nas! Chodzą, oddychają, jedzą, wypróżniają się! Wszędzie tam gdzie my! Pisiora możesz mieć za sąsiada, możesz wśród Pisiorów stać na przystanku, ewentualnie mogą się od ciebie domagać udostepnienia miejsca w środkach publicznej komunikacji. Pisiory są wszędzie – trzeba na nich uważać, bo nie da się ich na 100% rozpoznać, do póki się nie ujawnią.

    W zasadzie idealnym modelem państwa, byłoby takie żeby się w ogóle od Pisiorów móc oddzielić, najlepiej ich w jakiś sposób znacząc na czołach – znamieniem. Dla bezpieczeństwa powszechnego należałoby ich stopniowo izolować, wprowadzić godzinę policyjną, limitować prokreację, może zamykać w strefach odosobnienia. W każdym bądź razie Pisiory nie mogą swobodnie przemieszczać się po ulicach, ponieważ mogą być niebezpieczne i rząd musi coś z tym zrobić – to idealne pole do sukcesów dla rządu.

    Tymczasem stało się coś dramatycznego, otóż osobiście nasz umiłowany przywódca został poinformowany przez swoich współpracowników, że w jego otoczeniu PRACUJE PISIOR! Ta porażająca wiadomość tak bardzo wzburzyła naszego umiłowanego przywódcę, że od razu – jak tylko powziął tą wiadomość zdecydował, że nie wróży mu praktycznie żadnej przyszłości w administracji jego państwa. W końcu nie może być tak, że w otoczeniu, a nawet dla rządu naszego umiłowanego przywódcy, któremu sondaże lecą – przebywa zakonspirowany i przyczajony PISIOR.

    Jak to jest w ogóle możliwe, że nie wyczyszczono z PISIORÓW całej administracji publicznej po przejęciu władzy? Przecież sam nasz umiłowany przywódca w swojej nieskończonej naiwności nie wyrzucił z pracy szefa jednej z tajnych policji (tej zajmującej się fotografowaniem klatek piersiowych swoich agentów i prawdopodobnie kopulowaniem z posłankami). Więc dlaczego miałby wyrzucić jakiegoś przepraszam – małego Pisiorka? W końcu Pisior – Pisiorowi nie jest równy!

    Przecież to nie może być tak, żeby nasz ukochany przywódca dla uciechy swojej gawiedzi nakazał urzędowe uśmiercenie Pisiora? Tam gdzieś sobie pracuje, ktoś go mianował powierzył obowiązki i skoro pracuje to znaczy, że może państwowiec i szanuje naszego ukochanego przywódcę i jego linię? Ewentualnie na swoim kawałku rzeczywistości po prostu robi coś, w czym jest dobry, średni albo po prostu przeciętny jak wszyscy. Dlaczego zatem państwo miałoby zwolnić tego Pisiora? Bo jest Pisiorem wskazanym przez kloakę partyjną? Z zemsty? Zawiści? Jak Pisior zostanie zwolniony to Sąd pracy będzie miał bardzo ciekawe zadanie, oj naprawdę bardzo ciekawe, no bo po taśmach jakie usłyszeliśmy – nie można mieć wątpliwości – Pisior to wróg publiczny, namaszczony i można a nawet trzeba na niego polować. Jakie to byłoby wspaniałe – polowanie na Pisiora! Z polecenia umiłowanego przywódcy! Jeżeli tylko Pisior przeżyje, ma pewną wygraną nawet w polskim sądzie!

    Zatem proszę państwa uważajcie na Pisiorów! Przy czym uważajcie podwójnie, bo stygmatyzowane Pisiory jak dojdą do władzy – ZACZNĄ SIĘ MŚCIĆ, a po tej wypowiedzi naszego umiłowanego przywódcy będą mieli do tego pełne prawo. Mścić się na swoich oprawcach!

    To wszystko źle wróży naszemu krajowi, a jeszcze gorzej społeczeństwu. Pan umiłowany przywódca powinien konkretnego człowieka, którego potwornie obraził – przeprosić, inaczej sam musi się liczyć z tym, że spokojni ludzie będą uprawnieni nazywać go BEZKARNIE publicznie inną formułą opisującą męskie prącie. Nazw tych w naszym bogatym języku jest bardzo wiele, a skoro on obraża zwykłego – szarego człowieka, musi się liczyć z tym, że też można jego obrażać. No i oczywiście to nie była dyskryminacja, bo wiadomo że ten umiłowany przywódca jest błękitny…

    Z pozdrowieniami dla wszystkich Pisiorów – trzymajcie się, kiedyś będzie normalnie!

    ps. Podobno akcja “Pisior” to wynik taśm sporządzonych przez tych od pana G., ale to tylko plotka!