• 16 marca 2023
    • Soft Power

    Wojna o mendia (tu nie ma błędu) czyli zapłacimy!

    • By krakauer
    • |
    • 09 lipca 2021
    • |
    • 2 minuty czytania

    Wojna o mendia (tu nie ma błędu) rozpoczęta od podchodów. Grupa Posłów, zaczyna rozpoznanie harcując z projektem, zakazującym zaangażowania kapitałowego w media w Polsce, jeżeli jest to kapitał z poza Unii Europejskiej. Uwaga, sama idea jest bardzo dobra, jednak – co najważniejsze – lex retro non agit, czyli ustawa powinna uznać istniejące stosunki własnościowe. Wówczas generalnie byłoby w porządku, zwłaszcza jakby rozbudować możliwości odwoławcze i wyjątki, zgodnie z obowiązującym prawem unijnym. Co więcej całość jako taka, powinna być przeprowadzana jako propozycja właściwego Ministra, właśnie w kontekście dostosowywania prawa do regulacji unijnych i z odpowiednim czasem, pozwalającym firmom niezainteresowanym prowadzeniem działalności w Polsce na sprzedaż aktywów np. dla państwa.

    Bezwzględnie trzeba się zgodzić z oczywistością, że ten kto ma media, ten ma dostęp do ludzkiej percepcji – możliwość jej kształtowania i docierania do ludzi. Dlatego, jest niesłychanie ważnym, kto ma prawo do nadawania sygnału telewizyjnego na masową skalę. Uwaga, to nie jest naruszenie wolności słowa. Chodzi o częstotliwości, to musi być odpowiednio zarządzane, tak żeby był porządek w eterze, np. pasma wojskowe i do łączności państwowej (straże, inspekcje, administracja), muszą być chronione. Właśnie dlatego przydzielanie koncepcji z dodaniem do określonej częstotliwości musi być zarządzane przez państwo.

    W sieciach kablowych jest już nieco inaczej, tutaj nie powinno być regulacji negatywnych, w tym znaczeniu że emitować sygnał powinien każdy kto np. przestrzega obowiązującego w Polsce prawa. Nie powinno być absolutnie żadnych przeszkód poza kwestiami generalnymi. Podobnie w internecie, ale to w praktyce funkcjonuje, bo zablokowanie największych serwisów oferujących rozrywkę jest w zasadzie niesłychanie ograniczone, żeby nie powiedzieć, że niemożliwe.

    Oczywiście każda stacja telewizyjna może nadawać z innego kraju Unii Europejskiej, a my mamy obowiązek udostępnić prawa dziennikarzy na naszym terytorium. Więc chociażby dlatego, takie regulacje W OGÓLE NIE MAJĄ SENSU. Jednak jeżeli się je robi, to powinno się je robić w sposób inteligentny i celowy. To, co przedstawiono wygląda na wrzutkę medialną, mającą przyćmić powrót pana Tuska do krajowej polityki, jednak jest to sprawa tak strategicznie ważna, że właśnie przez takie harcownictwo polityczne, można to wprowadzić do publicznego obrotu.

    Niedawno Stany Zjednoczone za pośrednictwem dyplomaty niskiego rzędu pozwoliły sobie na upomnienie Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej w przedmiocie planowanego ustawodawstwa (zmiany w KPA). Dzisiaj słyszymy, że jest planowana zmiana w prawie, która będzie dotyczyć w praktyce głównie wielkiej amerykańskiej inwestycji w media w Polsce. Trochę głupia sprawa, bo nie bardzo mamy możliwości, żeby przeprowadzać wymianę ciosów z imperium, którego jesteśmy de facto lennikiem.

    Wnioski z sytuacji są dwa. Po pierwsze media powinny być generalnie krajowe. Nie powinno być dopuszczonej obcej narracji do głównego nurtu narracyjnego w kraju. Dotyczy to wszelkich mediów, także gazet i portali elektronicznych. Niestety w tym zakresie mamy również matkę całego zła w polskiej publicystyce, być może to nieszczęście utuczone na mieniu przejętym od państwa w końcu sczeźnie?

    Po drugie i to jest zdecydowanie ważniejsze – ta sprawa, będzie wykorzystywana jako bęben poprzez który można w nas bić. Zachód ma inne podejście do własności, niż my. Oni mają ciągłość posiadania, dziedziczenia. Tutaj 70 lat historii, to wszystko na co można mniej więcej liczyć. Właśnie z tego powodu, trzeba umiejętnie podejść do problemu, nie można dostarczać tamtym ludziom powodów do uważania nas za dziwolągów, którzy chcą komuś coś zabrać. Ochrona praw nabytych, powinna dotyczyć – także, tych wszystkich którzy już w Polsce zainwestowali. Nie można zrobić wyłomu w zasadzie generalnej, bo to się na nas zemści po wielokroć. Najpierw teraz stracimy płacąc komuś krocie za przejęcie jego majątku, później – każdy, kto u nas zainwestuje zastanowi się pięć razy – czy warto. A kapitał, to my będziemy importować jeszcze przez 50 lat, taki jest los ofiar neoliberalizmu, którzy chcieli budować kapitalizm bez kapitału… Proszę pamiętać – zapłacimy, oj zapłacimy…