• 17 marca 2023
    • Cytaty

    Wizyta pana prezydenta Andrzeja Dudy w Estonii na szczęście bez jawnej rusofobii!

    • By krakauer
    • |
    • 23 sierpnia 2015
    • |
    • 2 minuty czytania

    Zaskakująca okazała się nie tylko sama wizyta pana prezydenta Andrzeja Dudy w Estonii, ale równie zaskakująca była retoryka przemówienia pana prezydenta [streszczenie tutaj Źródło Kancelaria Prezydenta RP]. W zasadzie zaskakujące było to, czego pan prezydent nie powiedział, a wiemy z relacji obserwujących wizytę, że nie było tam jawnej rusofobii.

    Biorąc pod uwagę rocznicowo – inauguracyjny charakter wizyty, należy się szczerze zachwycić nad postępowaniem pana prezydenta Dudy, albowiem nagle okazało się, że prezydent Polski potrafi przemawiać tak, żeby nie dało się wywnioskować z jego wypowiedzi elementów jawnej rusofobii.

    To wielka zmiana w stosunku do poprzedniego prezydenta, który w zasadzie przy każdej okazji poruszania tematów wschodnich pozwalał sobie na różne nieeleganckie wycieczki w kierunku naszego wielkiego wschodniego sąsiada.

    Co prawda za sprawą estońskiego gospodarza nie obyło się bez mówienia o wojnie i agresji, jednak obu głowom państw prawdopodobnie udało się rozmawiać i co najważniejsze przemawiać językiem zdystansowanym od niepotrzebnych emocji, które musiałyby wywołać reakcję, strony bezpodstawnie oskarżanej np. o rzekomą agresję na Ukrainę czy też rzekome wspieranie separatystów w tym kraju.

    Pan prezydent wspaniale skoncentrował się na zagadnieniu przestrzegania prawa międzynarodowego. To bardzo ważne jest, że głowa naszego państwa w sposób tak odpowiedzialny i wyważony wypowiada się na tematy naprawdę istotne, które otwierają przestrzeń do dialogu przez nie zamykanie spraw wspólnych.

    Takie przedstawienie sprawy przez pana prezydenta stwarza szansę na wyprostowanie kilku zamierzchłych, ale ciągle jątrzących ran w Europie – przykładowo problem serbskiej Prowincji Autonomicznej Kosowo i Metochia, która została terrorem odebrana spod państwowej administracji serbskiej, której rząd pod gradem bomb NATO był zmuszony jak wiemy ustąpić administracyjnie. Skutki zmian na tym terenie dzisiaj odczuwa Europa, przez wielką falę migracji ludności muzułmańskiej z rejonu zwanego dzisiaj Kosowem (nie wszystkie kraje uznają niepodległość Kosowa, jako państwa). Ówczesna zmiana statusu tego terytorium była bezprawna i nawet nie została potwierdzona przez referendum na tym terenie, co do statusu państwowego. Bezprawnie wymuszono na Serbii odstąpienie z tego rdzennie serbskiego terytorium o nadzwyczajnym znaczeniu historycznym. Być może właśnie ostatnie słowa pana Dudy przyczynią się do zmiany stanowiska dyplomacji polskiej w kwestii zakończenia obecnego stanu naruszenia prawa międzynarodowego.

    Co ciekawe nawet stronnicy polityczni obozu politycznego pana prezydenta, komentując jego wizytę w Tallinie, powstrzymywali się od jednoznacznie rusofobicznego przekazu. To już wskazuje na być może jakąś szerszą koncepcję dyplomatyczno-retoryczną, jaką być może, jak mamy nadzieje zapoczątkował pan Duda.

    Byłoby wspaniale, gdyby tak oszczędna i zdystansowana retoryka zapanowała na salonach Warszawy. Możemy sobie tylko życzyć, żeby tak było, ponieważ to naprawdę może oznaczać początek powrotu do jakiejś normalności w naszych stosunkach z Federacją Rosyjską.

    Szczególnie interesujące jest to, jak rząd odniesie się do nowego standardu dyplomacji zaproponowanego przez pana Dudę. Na tą chwilę nie wiadomo, co może wymyślić pan minister Schetyna, a jak wiemy ma bardzo, naprawdę bardzo bogatą wiedzę historyczną i mógłby próbować się odnieść do sytuacji bieżącej, chociażby przez przyrównanie do kwestii historycznych.

    Na marginesie trzeba wziąć pod uwagę fakt, że pan prezydent prawdopodobnie nie miał łatwo na tym wyjeździe, ponieważ równolegle w kraju nastąpiły działania prokuratury wobec pewnej osoby, będącej blisko powiązaną z rodziną tragicznie zmarłego pana Lecha Kaczyńskiego. Równolegle jeden z tygodników zaatakował pana prezydenta w kwestii rzekomych kwestii wynikających z pokrywania kosztów jego przemieszczania się w ramach spełniania mandatu parlamentarnego.

    Reasumując całokształt, może pan Andrzej Duda zacznie nową retoryką zasypywać sztuczne podziały niemożności, a przynajmniej już nie będzie pogłębiać przepaści pomiędzy Polską a Rosją? Oczywiście te kwestie powyższe, odnoszące się do retoryki pana prezydenta to myślenie życzeniowe, byłoby pięknie jakby tak było.