• 17 marca 2023
    • Soft Power

    Większości mediów nie zależy na prawdzie tylko na rozrywce i propagandzie

    • By krakauer
    • |
    • 12 marca 2017
    • |
    • 2 minuty czytania

    Większości mediów nie zależy na prawdzie, tylko na rozrywce i propagandzie. Wystarczy popatrzeć jak wygląda ramówka wiodących kanałów telewizyjnych z telewizją publiczną włącznie. Mamy seriale o niczym, produkcje licencyjne, teleturnieje, masę reklam, programy informacyjne, rozrywkę w czystej postaci. Treści prawie nie ma. Kanał publicznej telewizji poświęcony kulturze niestety nie spełnia oczekiwań. Mamy telewizję historyczną. Mamy kanały sportowe. Nie inaczej jest w prasie. Większość rynku, to prasa zagraniczna służąca w Polsce do manipulowania opinią publiczną. Radio ma się chyba najlepiej, jednak po dobrej zmianie w publicznych radiostacjach, mamy do czynienia z upadkiem radiofonii w Polsce. Stacje prywatne, w tym również potężne niemieckie, to głównie rozrywka. Do tego są jeszcze media, które możemy nazwać wypełnieniem nisz religijnych. Internet również jest poddany komercjalizacji, jak się nie ma pieniędzy, to się nie działa. Brutalne, ale prawdziwe i realne. Bez pieniędzy, nie da się prowadzić mediów.

    Nie będzie przesadą, jeżeli stwierdzimy, że w naszych mediach dominuje łatwo strawna papka, komercja i przekaz moderowany.

    Korelacja pomiędzy brakiem krytyki władz lokalnych w lokalnych mediach z częstotliwością wyświetlania reklam przez samorządy jest czymś jawnym. Podobnie było z administracją rządową, było widać przesunięcie zakupu reklam z gazet głównego nurtu na gazety prawicowe.

    O mediach publicznych poddanych dobrej zmianie nie ma nawet już co rozprawiać. Po prostu nie da się ich oglądać, głównie telewizja jest w upadku. Nieco lepiej mają się oddziały regionalne, jednak widać dominację przekazu propagandowego.

    Agencje prasowe i informacyjne są od zawsze punktem zainteresowania – łatwo możecie się Państwo domyśleć kogo. Nie chodzi o kucharzy, ani o producentów perfum. Dominowanie nad węzłowymi punktami agregowania i przepływu informacji, to podstawa do władzy nad opinią publiczną. W części z tych podmiotów są prawdziwe sita dla prawdy. Jednak lepiej tego nie zgłębiać.

    Przyzwyczajenie ludzi do papki otworzyło drzwi dla propagandy, w tym także i tej w mediach społecznościowych. Umiejętność panowania nad nimi i wykorzystywania ich potencjału, to dzisiaj źródło potęgi i siły. Również zalewa je papka i szlam, chociaż czasami można trafić na coś ciekawego.

    Dzisiaj odbiorcy już chyba nie oczekują innych wiadomości, niż tylko tych, które potrafią zrozumieć. Przekazywanie wiedzy, np. w postaci prostych skojarzeń, jak również nieco bardziej skomplikowanych konstrukcji pobudzania myślenia – nie sprawdza się. Widz, czytelnik, słuchacz – ma mieć podane na tacy i to w taki sposób, żeby nie musiał się wysilać. Ludzie nie mają czasu na szukanie informacji, ani na ich analizowanie. Czarne jest czarne, czarne jest białe – wszystko jedno, jeżeli tylko jest odpowiednia muzyczka, atrakcyjna szafa graficzna, atrakcyjna prezenterka. Można wmówić wszystko, wszystkim.

    Niewiele już da się z tym wszystkim zrobić, ponieważ nie ma do kogo się odwołać. Media musza być masowe, inaczej nie mają sensu. To znaczy, nie mają szans na przetrwanie bez pieniędzy. Pieniądze to głównie reklamodawcy. Bez reklam, nie ma szans na istnienie i na masową skalę działalności. Abonament finansujący media publiczne, to podatek pogłówny. Nie powinno go być, to jest niesprawiedliwe – psuje konkurencję. Pastwo nie musi dostarczać nam sygnału telewizyjnego!

    Prawda dzisiaj już nie jest priorytetem, nie jest już najważniejsza. Nie robi się nawet zbyt wielu analiz medioznawczych, które można byłoby upublicznić. Przede wszystkim nie robią ich czynniki powołane do nadzory nad mediami. W konsekwencji ogólny kryzys wartości staje się normą. Nie więcej niż kilka procent treści w naszych mediach, to treści merytoryczne i wartościowe. Reszta to reklamy, spam i papka. Nie zapominajmy także i o powtórkach, powtarzane treści to przekleństwo współczesnych mediów.

    Nie widać możliwości na zmianę obecnego stanu rzeczy. Nie ma do tego żadnych przesłanek. W zasadzie może być tylko gorzej, będzie więcej papki.