- Soft Power
Więcej „około” smoleńskich rewelacji?
- By krakauer
- |
- 16 kwietnia 2015
- |
- 2 minuty czytania
Wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia z kolejnym przeciekiem z kręgów podległych prokuraturze do jednego z zagranicznych mediów w Polsce. Okazuje się bowiem, że jedna ze stacji telewizyjnych weszła w posiadanie informacji rzekomo przygotowanych przez biegłych dla potrzeb oceny kwestii związanych z lotem do Smoleńska przez prokuraturę.
Ujawnione informacje są tak kompromitujące, że lepiej aby okazały się nieprawdą, ponieważ to prawdziwy horror. Ze względu na bulwersującą skalę wymienionych w ujawnionych informacjach szczegółów, w ogóle nie ma mowy o ich powielaniu, ponieważ jeżeli to jest prawda, to powinna nie tylko wstrząsnąć państwem, ale więzienia należy zapewnić odpowiedzialnymi za tamte sprawy ludźmi, a nawet jak trzeba przeprowadzić degradację i odebrać prawa do emerytury. Wiadomości bowiem które upubliczniono, to nie tylko czysty kryminał – jeżeli okazałaby się prawdziwe, ale to wyraz totalnej kompromitacji struktur państwa i to przy samej władzy.
Można zapytać szerzej, jeżeli rzekomo taki był obraz patologii w jednej z najbardziej elitarnych jednostek wojskowych, to jak wygląda rzeczywisty stan pozostałej reszty naszej armii? Czy fałszowanie dokumentów i powierzanie sprzętu wojskowego kosztującego grube miliony – ludziom bez kwalifikacji to norma? Jeżeli bowiem – rzekomo – podkreślmy – to ma charakter czystej spekulacji – w jednym z najważniejszych pułków lotniczych były możliwe takie skandale o jakich możemy się dowiedzieć dzisiaj z mainstreamu medialnego, to zasadnym jest pytanie co się dzieje w tzw. szarych garnizonach? Co prawda „najciemniej jest pod latarnią”, jednakże jakie można mieć zaufanie do wojska, które nie potrafiło zapewnić bezpieczeństwa w czasie pokoju swojemu głównodowodzącemu?
Czy ludzie w mundurach zdają sobie sprawę z prostego faktu, że odpowiadają za bezpieczeństwo państwa? Mówiąc wprost – po to płaci się im wysokie jak na polskie warunki pensje, żeby byli w stanie nas obronić przed zagrożeniem. Jeżeli na podstawie swojej wiedzy mają świadomość, że potencjał jakim dysponują jest zbyt mały – MUSZĄ o tym głośno mówić. Nie brakuje wojskowych już w rezerwie, którzy często zabierają głos na temat patologii w armii. Jeden generał jak się odważył powiedzieć politykom publicznie prawdę nad trumną polskiego bohatera, który poległ w Afganistanie, to musiał złożyć mundur. Inni, jeżeli coś powiedzą co jest nie po myśli „systemu”, to może się nagle okazać, że prowadzili pojazd mechaniczny pod wpływem alkoholu lub coś innego równie „trudnego” w obronie z pozycji honoru reprezentowanej szarży. Dla wielu i tak było szokiem to, na co odważyli się niektórzy z emerytowanych wysokich dowódców wojskowych, mówiąc przed kamerami ile to dni zajmie rosyjskim czołgom dotarcie do Warszawy.
Ciekawe ile przecieków z postępowań „około” smoleńskich jeszcze nas czeka? W końcu jest właśnie kampania wyborcza, a zaraz za nią będzie kolejna kampania wyborcza, przerwa wakacyjna nikogo nie powinna uśpić. Tutaj nie ma przypadków, to wszystko co się dzieje, tj. publikacja fragmentów stenogramów, teraz kolejne przeciekające materiały – to są sterowane przez kogoś prowokacje. Oczywiście, te sprawy powinny być osobno zbadane przez prokuraturę i być może właściwe służby specjalne, ponieważ nawet nie ma po co udawać, że one nie służą pewnej narracji politycznej, której bardzo zależy na tym, żeby skompromitować instytucje państwa polskiego, a zarazem, żeby nadać niepożądany kierunek biegowi dyskusji publicznej przed samymi wyborami. To samo w sobie jest skandalem.
Ile jest takich kwestii jeszcze w Polsce? W ilu miejscach nasze państwo „istnieje tylko na papierze” i stanowi „kupę kamieni”? Czy to się nam podoba czy nie, ale trzeba się przeprosić z autorytetem pewnego „wielkiego” ministra, którego nazwisko nie padnie na naszym portalu, jednakże wychodzi na to, że miał proroczą rację. To przerażające i smutne, jeżeli to byłaby prawda. Miejmy nadzieję, że jesteśmy w błędzie i nasze obawy są niepotrzebne. Miejmy nadzieję!
Tymczasem pozostaje nam tylko czekać na kolejną „około” smoleńską rewelację, która sobie przecieknie…