Warto się przygotować na potencjalne skutki paniki wynikającej z Koronawirusa (cz.2)

Leki i materiały opatrunkowe
Zawsze należy mieć w domu zestaw podstawowych leków. W tym zakresie nie ma żartów, po prostu jeżeli ktoś nie ma kilku opakowań Polopiryny, witaminy C, ibuprofenu, syropu na kaszel, plastrów, bandaży, wody utlenionej – spirytusu salicylowego, jest po prostu nieodpowiedzialny. To są rzeczy elementarnie niezbędne w każdej apteczce. Jeżeli ktoś czegoś takiego nie posiada, po prostu musi to kupić i mieć zawsze w domu.
O wiele ważniejsze jest zrobienie zapasów leków, które bierzemy stale i które biorą nasi najbliżsi. Problemem są tutaj leki składowane w warunkach chłodniczych, jednak ze wszystkim można sobie poradzić, jeżeli jest taka konieczność. Bez leków będziemy skazani na ich poszukiwanie, a chodzi o to, żeby mieć autonomię. Można ją zapewnić tylko mając zapas, taki na jaki pozwoli nam lekarz.
W o wiele trudniejszej sytuacji są ludzie skazani na korzystanie z substancji aktywnych różnego typu, które są dystrybuowane przez szpitale. Niestety w tym zakresie nasze państwo zupełnie nie zabezpiecza naszych potrzeb, nie ma nawet informacji o procedurach postępowania w takich przypadkach, co jest skandalem, który będzie nas kosztował zdrowie a może nawet i życie wielu słabszych osób.
Oświetlenie i opał
Oświetlenie i opał, to wielki problem w warunkach blokowisk. Można sobie zapewnić namiastkę w prosty sposób – kupując świeczki i paliwo turystyczne w kostkach, pozwalające na ograniczoną lokalnie emisję ciepła poprzez proste spalanie. Świeczki mogą leżeć bardzo długo, oczywiście razem ze źródłami ognia. Nie mówimy tutaj o jakiejś wielkiej ilości, trzeba przeliczyć ile potrzebujemy. Uwaga – znicze się nie nadają do palenia w domu. Równie ważne są latarki, baterie i radio na baterie, pozwalające na odbiór informacji.
Należy pamiętać o mydle, środkach higieny osobistej oraz środkach służących do dezynfekcji. Zwykły ocet może być bardzo pożyteczny, jak i swobodnie dostępne różne środki czystości, których jest więcej, niż możemy sobie wyobrazić.
Osobnym problemem są używki. Niestety tytoń i alkohol są równie potrzebne, jak żywność – jeżeli ma się w domu palacza lub alkoholika. W tym zakresie jednak nie ma łatwych rozwiązań, a robienie zapasów jest trudne ze względu na koszty i zwiększenie spożycia.
***
To wszystko, to jedynie zaznaczenie problemu. Jak ktoś ma samochód osobowy, powinien odpowiednio wcześnie zapewnić sobie zatankowanie zbiornika z paliwem pod korek. Z powyższego wszystko jest ważne, jednakże każdy musi zrobić zapasy w sposób dostosowany do swoich indywidualnych potrzeb.
Nie ma co kupować produktów najwyższej jakości, tutaj liczy się cena, bo niższa cena przekłada się na większą ilość. Kupienie 10 kg cukru, 10 kg ryżu lub kaszy i 20 konserw mięsnych lub rybnych, jak i paczki świeczek, nie jest jakimś wielkim wydatkiem pieniędzy. Warto o tym pomyśleć zawczasu, tak żeby unikać niepotrzebnego generowania chaosu. Jeżeli tego nie zużyjemy, to na święta przekażemy do banku żywności, który chętnie przyjmie żywność w dacie jej przydatności.
W interesie naszego społeczeństwa jest odporność na zakłócenia systemowe, a na tyle na ile jesteśmy w stanie zabezpieczyć swoje potrzeby – musimy to zrobić, bo to jest warunek minimalnej odpowiedzialności za siebie i swoją rodzinę. Jeżeli ktoś nie ma w domu apteczki z podstawowymi lekami, po prostu jest nieodpowiedzialny i w momencie kryzysu stanowi obciążenie dla społeczeństwa. Gdyby udało się zorganizować na poziomie oddolnym, sąsiedzkim – wzajemnie wspierać i sobie pomagać, to byłaby istotna wartość dodana, niesłychanie wspierająca naszą odporność jako systemu państwowego.
Umiesz liczyć, to licz na siebie – warto o tym pamiętać.
Proponuję: zgromadzić dużo mydła.
Ono przetrwa do kolejnego zamieszania za kilkanaście lat.
No i nie wiem, czy są gatunki, które można by jeść …
Szarego. Postpeerelowskie zasoby zużyłem, obecnie posiłkuję się szarym zza wschodniej granicy. A! Innego nie używam!
Ależ – mydło to (też) tłuszcz… więc dlaczego by nie?
Zwłaszcza że… człowiek nie świnia, wszystko zje…
I jeszcze uwaga te mydła, wbrew pozorom do najtańszych (dolna półka) nie należą!
W pełni popieram, masz zapasy – masz spokój, nie masz zapasów jesteś zdany na piekło.
Najlepiej mieć swój własny bunkier.
U nas nikt nie wierzy że może stać się coś złego aż będzie za późno.
Ludzie u nas nie pójdą na zakupy z tej prostej przyczyny bo nie mają pieniędzy.
@Mroczny Siepacz i Wizjoner…
Oczywiscie, ze na takie zakupy trzeba miec fundusze, przed brexitem tylko zamozniesi i to z garazem pokupili sobie zaprowiantowanie i olekowanie na nawet 5 lat, i to tak, ze na kontynecie sa rozne braki, glownie lekow a biedota stanowiaca wiekszosc to zabepieczyc sie (prawie ) nie moze….jak wyglada panika z uwagi na epidemie widzimy we Wloszech z kompletnie wykupionymi do golych polek i regalow supermarketami…nawet octu brakuje….
Wujek wpadl na swietny pomysl, by oslabic a i moze wyeliminowac konkurencje chinska i europejska i sprawe wlasnego zadluzenia takze podczas takiej zawieruchy puscic na dluzszy czas w niepamiec….
Jak wiadomo w 1981 r Dean Koontz w swojej książce p.t. “The Eyes of Darkness” m.in. wykorzystał motyw groźnego wirusa o nazwie Wuhan. Stara świecka tradycja. W 1898 r. czternaście lat przed katastrofą ” Tytanika”, wyszła w Ameryce powieść Normana Robertsona o zatonięciu statku “Tytan” dokładnie tej wielkości, co “Tytanik” i dokładnie w takich samych okolicznościach.
Nie ma, wg mnie, “zbiegów okoliczności”.
Istnieje ukryty przed nami zawiły deseń losu, którego rąbek odsłania się nam niekiedy w postaci “zbiegu okoliczności”.
” p.Nikt”
https://ksiazki.wp.pl/dean-koontz-przewidzial-wirusa-z-wuhan-napisal-o-nim-40-lat-temu-6474653427337345a
Ależ -p. “krzyk58”, pan to zawsze i wszędzie wietrzysz różne takie “chore”!) Teorie i spiski
ba, nawet w kartach (iluminackich) dostrzegasz coś – czego nie chcą widzieć
lewicowi agnostycy, oświeceni i mocno “do przodu”, postepaccy. Normalne “kreat…WRÓĆ! Oczywiście – kreacjonista, nieprawda’ż “krolowo”? 🙂 A, i kreatura też nieźle wkomponowuje się w portret osobowościowy (psychologiczny) delikwenta.
No i (zapewne) “Protokoły Mędrców Syjonu” to (też) “taka-tam”, ochrannaja fałszywka, tyle że “jota w jotę”…. ma pokrycie w faktach i rzeczywistości od kilku-dziesięcioleci.
No, to pójdźmy na całość, tzn. po oczach lewicowym intelektualistom (formułowym)… 🙂
Wojna bogów 2020 – Harald Thiers https://www.youtube.com/watch?v=2MbJLjWgfIU
Ajjjajj! ‘Bedzie sie działo”…. 😁
Dziękuję państwu za ten artykuł. Przeczytałem, zastosowałem się – kupiłem jedzenie dla dzieci, psa, zrobiłem zapasy materiałów opatrunkowych i podstawowych leków. Papieru toaletowego nie kupiłem bo nie spodziewałem się takiego szaleństwa, jednak i tak wam bardzo serdecznie dziękuję. Wasz portal uratował sporą ilość ludzi od stresu, bo zainspirowałem znajomych z pracy. Zasługujecie na podziękowania i publiczne wyróżnienie. Jeszcze raz dziękuję, będę stałym czytelnikiem.