• 16 marca 2023
    • Społeczeństwo

    W obronie honoru kibiców Wisły Kraków

    • By krakauer
    • |
    • 09 czerwca 2012
    • |
    • 2 minuty czytania

    Nie będąc kibicem, ale sympatykiem krakowskiej piłki nożnej z prawdziwym oburzeniem można zareagować na zachowanie niektórych kibiców jednego z zespołów na oficjalnym treningu reprezentacji narodowej Holandii w Krakowie. Byliśmy świadkami incydentu, w trakcie, którego część kibiców prawdopodobnie Wisły Kraków, wznosiła okrzyki z użyciem wulgarnych słów oraz emulowała odgłosy zwierzęce, co reprezentacja Holandii odebrała, jako poniżenie, w wyniku, czego trener oraz kapitan zespołu pozwolili sobie na kilka negatywnych wypowiedzi przeciwko ksenofobii i nazwijmy to oznakom nienawiści na stadionach.

    Fakty są niezaprzeczalne, podczas treningu Holendrów doszło do wznoszenia okrzyków i nazwijmy to innego rodzaju zachowania kibiców, okazujących swoją dezaprobatę dla reprezentacji narodowej akurat tego kraju. Media zalała fala oburzenia, nazywanie Polaków faszystami itd. Wylano na nas i na tychże rzekomo winnych kibiców rzekomo Wisły Kraków wiadro pomyj i potraktowano jak chłystków.

    Nie ma dyskusji, było to zachowanie, które osoby na boisku mogły odebrać, jako adresowane do nich. A obecni wśród nich gracze czarnoskórzy mogli emulowane odgłosy uznać za rasizm. Za to należą się Holendrom oficjalne przeprosiny od organizatorów treningu, albowiem było to poniżej poziomu krytyki. Nie można nikogo poniżać, ze względu na kolor skóry, jest to zachowanie nieakceptowane w kręgu naszej cywilizacji.

    Teoretycznie można, zatem skrytykować kibiców, nazwać ich „kibolami”, „bandytami stadionowymi”, „przestępcami” i obwinić o całe zło, w tym popsucie nastroju naszym holenderskim gościom. Tak uczyniła dominująca większość mediów, nie zadając sobie trudu z dotarciem do kibiców i próby zgłębienia zjawiska, dlaczego tak się zachowali? Dlaczego tak postąpili? I co mają do Holendrów? Nic nigdy w przyrodzie, tak samo na boisku – nie dzieje się bez przyczyny. W tym przypadku mieliśmy do czynienia z czymś innym niż przedstawianym w mediach banalnym incydentem rasistowskim (dlatego banalnym, albowiem zbagatelizowanym przez władze UEFA). To co widzieliśmy to była reakcja grupy ludzi na to w jaki sposób kiedyś oficjalne władze kraju, którego reprezentacja trenuje na „ich” stadionie – bez żadnego powodu – potraktowały.

    Mowa o meczu Wisła Kraków – Twente, a chodzi o to, w jaki sposób naszych rodaków potraktowała holenderska policja w miejscowości Enschede. Film z pobicia polskich kibiców przez holenderską policję, dodajmy do tego pobicia bez powodu, można obejrzeć ciągle w Internecie np. [tutaj]. Jednakże ten brutalny i niczym niesprowokowany atak uzbrojonych po zęby holenderskich policjantów to tylko jeden z elementów systemowych represji, który spotkał wówczas w Holandii naszych rodaków. Holenderscy organizatorzy meczu oskarżyli Polaków o sfałszowanie voucherów (uprawniających do uzyskania biletów)! I nie wpuścili części fanów w ogóle na mecz, dopuszczając się poniżającego traktowania naszych rodaków – tylko, dlatego, ponieważ byli Polakami i kibicami Wisły Kraków! Miały tam miejsce przykre fakty, Polaków potraktowano jak przestępców, zarzucając im na podstawie tylko i wyłącznie domniemania, albowiem mieli vouchery wydrukowane na innym papierze niż większość tych dokumentów – próbę oszustwa i fałszerstwa.

    Możemy to działanie oceniać zgodne z najlepszymi praktykami traktowania Słowian, jako bydło przez Holenderskie SS, albowiem Polak, jako Słowianin od razu jest winny i od razu się go aresztuje i od razu przewozi do aresztu. Na całe szczęście Holendry nie byli w mundurach swojej narodowej formacji SS i nie był to 1944 rok, więc nie rozstrzelali Polaków, za vouchery! Jak się okazało po zajściu, błąd popełnił organizator, wcześniej drukując część voucherów na innym papierze! Oczywiście już było za późno. Polacy zostali poniżeni po tym jak: „zatrzymano kilka autokarów z krakowskimi kibicami i przewieziono na miejscowe lotnisko. (…) nie mieli oni możliwości skorzystania choćby z łazienki, a od policji mogli usłyszeć, że sami są sobie winni, bo nikt ich do Holandii nie zapraszał. Do tego doszły również szczegółowe rewizje.” Zbrukano barwy Wisły, czego żaden kibic nie wybaczy, a słowo przepraszam nie jest w stanie zrekompensować braku możliwości obejrzenia meczu i niezasłużonych ciosów pałką po głowie zadawanych przez holenderskich policjantów, już o upokarzającym rewidowaniu, lub trzymaniu w zamkniętej przestrzeni bez prawa do wody i skorzystania z toalety, – CZYLI GORZEJ JAK ZWIERZĘTA.

    Oczywiście nasze media szybko wzięły stronę Holendrów, MSZ nie pofatygowało się z żadną poważną interwencją dyplomatyczną no, bo przecież to „kibole Wisły”, więc – skojarzenie jest takie, że na pewno są sobie winni sami. To straszny przykład pozostawienia naszych obywateli samym sobie i niereagowania na ordynarne i niczym nieuzasadnione represje, ze strony organów siłowych innego państwa względem naszych obywateli.

    Dlatego też, jeżeli teraz ktokolwiek będzie krytykował naszych kibiców za to, że emulowali pewne odgłosy albo, że zachowywali się jak „zwierzęta” na treningu reprezentacji narodowej Holandii, to niech przypomni sobie te powyższe wydarzenia, które upokorzeni Polacy doskonale zapamiętali i mieli pełne prawo do tego, żeby przypomnieć swoim holenderskim oprawcom, że to oni ich zhańbili i potraktowali gorzej niż my w Polsce traktujemy zwierzęta. Stąd też odgłosy, przypominające Holendrom ich haniebną akcję – podkreślam ponownie –wzorowaną na najlepszych wzorcach SS (zatrzymanie, pacyfikacja, bicie niewinnych, upokarzające rewizje, trzymanie bez wody, bez toalety) Wszystko tam było! A ten, kto ma honor i zdrowe ręce nie pozwoli się w ten sposób traktować! Tylko, dlatego bo jest Polakiem! I tylko, dlatego, a może, dlatego – ponieważ ma honor być kibicem Wisły Kraków!

    Nie bronię w żadnej mierze zachowania naszych kibiców, na ich miejscu zachowałbym się inaczej, jednakże, – jeżeli ktoś bez zadośćuczynienia i poproszenia o wybaczenie przyjeżdża do tych, których sam nie chciał zaprosić i chce trenować na ich boisku, to albo jest bezczelny, albo traktuje „tubylców” jak „…..”, Albo uważa, że świat należy do niego i wszystko mu wolno. Dlatego też, kibice musieli jakoś zareagować broniąc honoru Polaków, broniąc honoru kibiców Wisły Kraków! Ten, kto zna ich możliwości powinien siedzieć cicho, albowiem najdelikatniej mówiąc, kibice Wisły potraktowali holendrów i tak niesłychanie delikatnie… strach myśleć, co by się mogło dziać, jakby chcieli naprawdę przypomnieć o swojej krzywdzie, cierpieniu, upokorzeniu i prześladowaniach doznanych od funkcjonariuszy holenderskiego państwa.


    Przejdź na samą górę