• 17 marca 2023
    • Społeczeństwo

    Trzeba obniżyć generalny poziom oczekiwań

    • By krakauer
    • |
    • 28 listopada 2013
    • |
    • 2 minuty czytania

    Trzeba obniżyć generalny poziom oczekiwań społeczeństwa, nie ma bowiem innego sposobu na sprostanie oczekiwaniom lansowanym i karmionym od lat przez wybujały świat marketingu. Bogactwo i dobrobyt nie jest dane dla wszystkich Polaków, dominująca część społeczeństwa żyje w prawdziwej biedzie polegającej na konieczności liczenia się z każdym groszem – bez możliwości manewru, to znaczy bez możliwości poprawy swojego losu WŁASNYMI SIŁAMI.

    Niemożność ta jest bardzo trudna do zrozumienia dla większości ludzi sukcesu, składa się na nią szereg czynników, ale decyduje brak pewności co do: zasad (że będą takie jakie są znane i nie zmienią się w trakcie) oraz brak pewności co do przyszłości ogólnie – czyli lęk przed straceniem pozycji, którą się posiada.

    To wynik wielu lat traktowania Polaków jako ludzi gorszej kategorii, wręcz podludzi lub ludzi niesamodzielnych. Niestety to co spotkało nasze społeczeństwo na przestrzeni ostatnich kilku pokoleń to coś niesamowitego, nie znającego precedensu. Nasz problem polega na tym, że nie ma na czym lub kim oprzeć nawet próby budowy sukcesu, jeżeli się nie ma własnych pieniędzy. Nikt nikomu nie pomoże, wiadomo nawet że z rodziną się wychodzi najlepiej na zdjęciu – i nic się nie zmieniło w Polsce pod tym względem od lat. Nowe pokolenia wychowane już na bezosobowym kontakcie w mediach społecznościowych, emaliach i generalnie w świecie wirtualnym – kojarzą ludzi po ilości „laików”! Czy ktoś z państwa dwadzieścia lat temu przypuszczał, że mogą żyć obok nas ludzie budujący portfel przyjaźni na podstawie ilości polubieni w wirtualnym świecie?

    Wszystko to powoduje, że Polacy w swoich ocenach są podobnie osamotnieni – tak jak są osamotnieni w życiu, nie mając oparcia nawet w rodzinach, czy też mając oparcie jedynie śladowe – są skazani na budowanie życiowych strategii przetrwania, albowiem tylko takie się w naszej rzeczywistości sprawdzają – są najefektywniejsze. Implikuje to nadzwyczajną skłonność do ocen skrajnych, nawet wśród osób, które ze względu na swój profil psychologiczno-społeczny nigdy nie byłyby o to podejrzewane. Tymczasem tak właśnie u nas jest, co oczywiście nie jest zasadą, ale dzieje się w praktyce bardzo często, czego przykłady nie raz widzimy w życiu publicznym lub czego doświadczamy w życiu osobistym. Przykładowo tak banalna sprawa jak remont mieszkania w bloku – czy komuś z państwa mieszkającemu w takich warunkach zdarzyło się, że sąsiad rozpoczynający kampanię wiercenia w żelbetonie najnowszym nabytkiem niemieckiej lub japońskiej myśli technicznej o potwornej mocy udaru – zapytał się państwa wcześniej czy to nie będzie państwu przeszkadzać i w jakich godzinach jak najmniej? No bo przecież regulaminy mówią tylko o 22-giej.

    Podobnie jest ze wszystkim, u nas wszystko jest budowane na potrzebie przetrwania i załatwienia swoich spraw – za wszelką cenę i po trupach, jednakże jak wskazano powyżej – nie można z tej negatywnej cechy robić wyrzutów, trzeba starać się ją auto-ograniczać i antycypować wobec osób trzecich.

    Jeżeli udałoby się spuścić generalnie z tonu i doprowadzić do sytuacji, w której Polacy nieco obniżyliby generalne oczekiwania, albo przynajmniej je uelastycznili – to być może okazałoby się, że rzeczywistość nie jest już taka okrutna jak do tej pory, ponieważ byłoby więcej przestrzeni na ruchy i bufory umożliwiające wzajemne wybaczanie sobie błędów bez konsekwencji. Dotyczy to wszystkiego od drobnych otarć samochodów, które w niektórych krajach – w ogóle nie są penalizowane, do oceny ogólnej sytuacji kraju, którą przeważnie oceniamy jako złą, albo idącą w niewłaściwym kierunku. Tymczasem trzeba się po prostu pogodzić z tym, że tutaj nigdy nie będzie nadzwyczajnie lepiej, ponieważ – rzeczywistość jest emanacją naszych relacji. Rzeczywistość w rodzinie, na podwórku, w pracy – to emanacja tego jacy wobec siebie jesteśmy. Rzeczywistość polityczna, to wynik relacji między politykami i nie oszukujmy się oddziaływania agentury, która jak łatwo się domyśleć ma raczej zdecydowanie negatywny wpływ.

    Wnioski – zanim się coś komuś nieprzyjemnego powie, zanim podejmie się decyzję rodzącą niekorzystne konsekwencje dla otoczenia – trzeba się zastanowić. Przede wszystkim, czy samemu chciało by się będąc w trudnej, często podbramkowej sytuacji czegoś takiego – nowego strzału – doświadczyć.

    Być może jest to niemożliwe, ale jak to się mówi – kropla wody drąży najtwardszą skałę.