- Ekonomia
System finansowy trzeba ujednolicić – instytucje para bankowe to zagrożenie
- By krakauer
- |
- 22 marca 2015
- |
- 2 minuty czytania
Obecny kryzys związany z funkcjonowaniem pewnego rodzaju instytucji para bankowych o charakterze społecznym, wynika z możliwości wpływu politycznego na te instytucje. Politycy na pewnym etapie działalności sektora, wmieszali się do niego i w efekcie mamy do czynienia z aferą, w której podobno jedna osoba, jej prawnik i najbliższe otoczenie bardzo się wzbogacili, kosztem zwykłych ludzi, tak że system gwarancji bankowych musiał ratować ciułaczy.
Kwestia kontroli politycznej i postępowań prawnych w związku z ujawnionym kryzysem jest oczywista, jednakże nie pomaga nam kampania wyborcza, w której nagle sprawa tychże para bankowych instytucji spółdzielczych stała się „użyteczna”, dla jednej ze stron, może inaczej – stała się skuteczna wobec jednej ze stron.
Niedobrze się stało, zepsuto bowiem ideę bankowości obywatelskiej, czy jak kto woli – społecznej, po 1995 roku zapewniając jej „centralizację” i organizując małe kasy w wielki biznes, w którym były możliwe olbrzymie transfery. Góra bardzo szybko zapomniała, że to pieniądze zwykłych ludzi, a nie zyski generowane przez automatyczne oprogramowanie do transakcji giełdowych. W efekcie wyrządzono i idei i ludziom krzywdę, a jak widać w sprawozdaniach naszych mediów, nie ma nikogo winnego, nawet politycy przerzucają się odpowiedzialnością za brak nadzoru, czy też lansowanie takiej a nie innej ustawy. Generalnie pojawił się chaos informacyjny, woda jest mętna w stawie, ktoś ukradł ryby i udaje oburzonego złodziejstwem.
System finansowy to podstawa bezpieczeństwa państwa. Nie można sobie pozwolić na dalsze ryzyko funkcjonowania w systemie instytucji para bankowych, które SĄ KONTROLOWANE POLITYCZNIE. Ponieważ zdjęcie kontroli politycznej jest prawie nie możliwe, a przynajmniej raczej nie będzie skuteczne, tylko pozorowane to trzeba spojrzeć prawdzie w oczy – albo instytucje para bankowe spełnią wymagania dla banków i się nimi staną, albo muszą się zlikwidować. Czymże będą te instytucje jak zostaną poddane kontroli takiej samej jak banki ze strony państwowych instytucji kontroli finansowej? Po co więc mamy tworzyć fikcje?
Idealnym rozwiązaniem jest system niemiecki, gdzie oprócz wielkich banków istnieją – w zasadzie równie wielkie, jak nie większe, małe lokalne kasy oszczędnościowe i mają się świetnie. Dlaczego tam się udało, a u nas nie? Problem polega na tym, że prokuratura wszystkiego nie wyjaśni, ponieważ tam gdzie nie stwierdza naruszenia prawa – nie może działać, a przynajmniej nie powinna. Sądy nie nagradzają ludzi przecież, tylko karzą! Problem z instytucjami para bankowymi należy rozwiązać w ten sposób, że powoła się specjalną komisję sejmową wspartą kompetencjami zewnętrznych audytorów, albo powoła się specjalne ciało z ramienia NBP, które system ogarnie. Ponieważ tak jak jest, nie może być dalej, gdyż to nie jest dobry system, w którym nagle znikają pieniądze, w dodatku jak wszystko na to wskazuje – chyba na tyle legalnie, że nikt nie siedzi i nie zasiądzie w miejscu odosobnienia.
Nikt nie zaprzeczy, że istotą systemu finansowego państwa musi być pewność jego działania i funkcjonowania, jako systemu zaufania publicznego, otwartego dla wszystkich. Fundamentem tego systemu jest zaufanie, jeżeli jego elementy nie będą sobie wzajemnie ufały, a poziom ryzyka wewnątrzsystemowego będzie podważany przez dziwne fundacje, rzekomo działające w jego imieniu, to nie ma możliwości przekonać ludzi do przechowywania w czymś takim pieniędzy. Co więcej państwo, które pozwala na tak wyrafinowaną ekspozycję swoich obywateli na ryzyko jest w istocie rzeczywiście państwem teoretycznym. Społeczeństwo nie zaakceptuje kolejnego finansowego oszustwa, z którym państwo nie tylko sobie nie poradziło, jako niezdolne do stworzenia prawodawstwa antycypującego możliwość złodziejstwa. Jednakże nie potrafi sobie poradzić ze złodziejami śmiejącymi się do kamer i udającymi niewinnych, wręcz ofiary, oczywiście politycznej nagonki.
Nie ma znaczenia, kto w sporze miał racje, kto chciał dobrze, a kto lepiej. Wszystko trzeba ujednolicić, każda instytucja deponująca pieniądze ludzi – osób fizycznych ma działać na tych samych zasadach, które mają eliminować hochsztaplerstwo i lichwę, tak żeby nie dało się wykorzystywać naiwności lub niewiedzy ludzi. Przecież obecny system w istocie jest wielką piramida finansową, czy to nikomu nie przeszkadza?