- Ekonomia
Stopy rosną, ceny rosną, poparcie dla władzy nie spada?
- By krakauer
- |
- 09 lutego 2022
- |
- 2 minuty czytania
Stopy rosną, ceny rosną, a poparcie dla władzy nie spada? To jest naprawdę ciekawe, nie tylko dla politologów, czy domorosłych politologów. To jest ciekawe dla każdego, kto zadaje sobie minimum wysiłku w rozumienie naszej rzeczywistości.
To, że stopy procentowe wzrosną było do przewidzenia, chociaż pół roku temu władze monetarne mówimy generalnie coś zupełnie innego. Słyszeliśmy o nieprzebranych ilościach gotówki i w ogóle, że nie ma powodów do niepokoju, bo „drożyzna” jest do Polski importowana i odpowiada za nią głównie pan Władimir Putin i „zła” Komisja Europejska. Dzisiaj natomiast władze monetarne zorientowały się, że muszą zacząć działać, ponieważ inflacja oficjalna to już 10% a odczuwalna, przez przeciętnych zjadaczy chleba z masłem i parówką maczaną w musztardzie, to już 20%.
Ceny rosną strasznie. Bułka w popularnym dyskoncie tzw. kajzerka, czyli coś, co składa się głównie z powietrza i spieczonej skórki, która je utrzymuje – kosztowała w grudniu 29 groszy, dzisiaj kosztuje 45 groszy. To jest OLBRZYMIA RÓŻNICA. Nie chodzi o to, że nas nie stać, wręcz przeciwnie – stać nas i po 1 zł za bułkę, bo tyle kosztuje taka lepsza, co widziała jakąś mąkę, a nie tylko powietrze i drożdże! Jednak jeżeli to przeliczymy przez ilość bułek, to co ludzie na to wydają – proszę nie mieć złudzeń, to są olbrzymie kwoty. Tym bardziej niebezpieczne, ponieważ dotyczą najbardziej podstawowych fundamentów gospodarki.
Rząd poświęcił część swoich dochodów podatkowych, dzięki czemu staniało chwilowo paliwo. To ważne i należy być za to wdzięcznym, jednak miejmy świadomość, że NIE DA SIĘ OSZUKAĆ RYNKU naprawdę, to nie jest możliwe i pisze to autor, będący w głębokim przeświadczeniu zwolennikiem dorobku filozofii Marksa – jako porządku ekonomicznego! Naprawdę, rynku nie oszukamy, zawsze wygra z regulatorem i zawsze stracą na nim najsłabsi. Dlatego wszelkie tego typu działania regulacyjne, nie mają sensu, jeżeli nie są trwałe. O ile jeszcze w przypadku paliwa zmiana cen, przewartościowanie kwot w handlu – jest stosunkowo prosta, to szopka w handlu detalicznym, połączona ze zmuszaniem handlowców do wywieszania tablic informacyjnych, że coś tam się obniżyło dzięki rządowi – czy coś podobnego – to po prostu debilizm. Tak, to jest po prostu głupie. Wielkie organizacje handlowe podały ile kosztuje zmiana cen na tabliczkach z cenami na dziesiątkach tysięcy produktów, które mają.
Strach myśleć, co będzie za mniej więcej pół roku, ponieważ ceny paliwa nie będą czekać na „widzi nam się” naszego rządu. Importujemy ropę, importujemy gaz, importujemy węgiel. To wszystko będzie drożeć, co więcej prawdopodobnie będą drożeć waluty, za które to kupujemy. W efekcie trzeba będzie wydać więcej Złotego, a to spowoduje – wzrost ciśnienia inflacyjnego, bo większa podaż – uruchamia procesy inflacyjne, których naprawdę nie da się oszukać. Chyba, że metodą średniowiecznych władców feudalnych, którzy wymieniali monetę, zmuszając do tego poddanych, po takim kursie jaki uważali za stosowny, a jak komuś się nie podobało, to czekały na niego różne wynalazki ówczesnych sprytnych inżynierów lub po prostu ciemny loch, gdzie szczury były wielkości kotów.
Cały system jest rozchwiany, dodatkowo przez po prostu głupie zmiany prawa, w tym podatkowego – będące szczególnym obciążeniem dla przedsiębiorców. „Polski ład” jest tak ekstremalną porażką, że nie tylko pan Minister Finansów, którego nazwiska nie tylko nie chcemy pamiętać, ale naprawdę go nie pamiętamy – powinien odejść, ale cały rząd wraz z panem premierem, powinien po prostu stracić pracę i odejść z polityki. Ci ludzie się skompromitowali – po pierwsze na poziomie planowania strategicznego, bo zmiany jakie zaproponowali są bez sensu, a po drugie na poziomie operacyjnym – nie potrafili tego wdrożyć. Mówimy o klęsce i porażce, która ma wpływ na wszystko, kto z Państwa wie – z całą pewnością, ile zapłaci podatku w tym roku? Nie ma takiej osoby! To jest karygodne.
Tymczasem nasza rządząca mniejszość, we wsparciu kilku osób o reputacji ciężkiej do zdefiniowania w sposób jednoznaczny, przegłosowała „100 zł plus” na wymianę dekodera telewizyjnego czy czegoś podobnego. Naprawdę mózg staje i chce wyć, bo to jest niesamowite marnowanie pieniędzy publicznych. Czy naprawdę nie ma w tym kraju dzieci chorych na choroby rzadkie, których rodzice robią zbiórki? Naprawdę nie ma zwierząt, którym można kupić karmę lub coś ciepłego do schronisk? Może wszyscy Żołnierze mają ciepłe buty na wschodniej granicy? W ostateczności – nie ma budynków sakralnych, które wymagałyby remontu? Może się znajdzie chociaż jakaś szkoła religijna, która by taką dotację lepiej wydała? Naprawdę rozdawanie publicznych środków na dekodery do telewizji jest głupie samo w sobie, tu nie ma marginesu na dywagacje, to jest głupota – marnowanie środków.
Poparcie dla władzy i tak nie spada, bez względu na to jakie głupoty ona zaproponuje. To jest prawdziwy fenomen, oczywiście w znacznej części łączy się on z kwestią wspominanych mediów i dekoderów do nich. To jest naprawdę smutne. Problem polega na tym, że to jest smutne dla 10% ludzi świadomych. Z tego 1 % z nich będzie bardzo zdenerwowany, a wśród nich mogą znaleźć się ludzie, którzy nie będą potrafili poradzić sobie z tą złością i poszukają radykalnych sposobów na jej rozładowanie.
Model państwa w którym rządzi przaśna elita, wspierana przez kapłanów, część społeczeństwa realnie coś produkująca – wytwarzająca, płaci na utrzymanie tej elity i dopłaca do lepszego życia, tych którzy na nią głosują – JEST AUTOSTRADĄ DO WOJNY DOMOWEJ, A NAWET WIĘCEJ – DO ROZPADU WSPÓLNOTY NARODOWEJ.
Dlatego opamiętajmy się, trzeba trochę odpuścić. Skończmy z rozdawnictwem, skończmy z próbami oszukiwania rynku. Jeżeli ktoś jest biedny i potrzebuje wsparcia – Gminne Ośrodki Pomocy Społecznej mogą go rozpoznać i tego wsparcia mu udzielić. Wyjdzie taniej, wspierać bezpośrednio potrzebujących, niż rozdawać piórniki szkolne, dekodery, czy nawet obniżać VAT na paliwo. Naprawdę to wyjdzie taniej. Natomiast, NIE PSUJMY GOSPODARKI. Naprawdę, zostawmy przedsiębiorców, nie utrudniajmy im życia, nie zniechęcajmy ich do prowadzenia działalności. To nigdy tutaj nie było łatwe.