• 16 marca 2023
    • Ekonomia

    Sprawdź, co jeszcze robi rząd, by pomóc osobom szukającym pracy

    • By krakauer
    • |
    • 27 marca 2013
    • |
    • 2 minuty czytania

    Sprawdź, co jeszcze robi rząd, by pomóc osobom szukającym pracy – to niezwykle ciekawe zaproszenie udało się znaleźć na jednej z odsłon strony internetowej rządu [tutaj]. Zachęceni tym niesłychanie ciekawym komunikatem zerknęliśmy – albowiem warto wiedzieć, „co jeszcze” robi nasz umiłowany rząd żeby pomóc osobom szukającym pracy – nie ma przecież nic ważniejszego niż walka z bezrobociem!

    Niestety szok, porażający szok po odwiedzeniu tejże podstrony internetowej rzuca na kolana, albowiem znajdujemy tam następujące hasła:

    • „Elastyczny czas pracy”
    • „Płatne staże i nie tylko”
    • „Reforma urzędów pracy”
    • „Ułatwienia dla pracodawców, ochrona pracowników”
    • „Linia gwarancyjna dla firm”
    • „Student z firmą”
    • „441 mld z UE”

    Czy propaganda i PR rządowy może być jeszcze głupsza i jeszcze bardziej naiwna? Przecież płakać się chce, jeżeli to jest to „coś jeszcze”, co rząd rzekomo robi. Z powyższych punktów zagadnień realnie wspierających osoby poszukujące pracę nie ma niczego, co należałoby uznać za wartościowe i mające rzeczywiście znaczenie dla osób bezrobotnych. Co wynika, bowiem z elastycznego czasu pracy? Niewolnictwo i brak płacenia za nadgodziny, – czyli potrzeba mniejszej ilości pracowników? Płatne staże? Czy to coś nadzwyczajnego – to powinna być normalność i standard! Reforma urzędów pracy? Czy one w ogóle są potrzebne? Reszta – to tylko hasła i slogany, nic ponadto a dobija, wręcz rzuca o ścianę to 441 mld z UE! Nie wypada tego nawet skomentować, ponieważ jest to tak nachalna propaganda, że nie da się tego w żadnej mierze skomentować.

    Zastanówmy się jednak, co jeszcze rząd powinien zrobić, żeby pomóc osobom szukającym pracy? Przede wszystkim zacząć prowadzić politykę – w tym politykę przemysłową, popierania rozwoju przemysłu, lokalizacji inwestycji i inne polityki stymulujące rozwój, produkcję, wytwórczość i eksport, albowiem to jest źródłem bogactwa – nawet, jeżeli naszym udziałem mają być tylko mizerne pensje – to lepszy jest taki udział niż żaden. Po drugie – potrzebna jest kompleksowa reforma prawa pracy i systemu ściągania i naliczania składek na obowiązkowe fundusze publiczne. Składki na ZUS i NFZ tak powszechnie znienawidzone nie są niczym innym jak para podatkami i jako takie powinny być zupełnie inaczej naliczane – tak jak podatek od osób fizycznych, żeby nie było możliwości oszukiwania państwa i czynienia szkody ludziom przez unikanie tych płatności. Po trzecie – trzeba wspierać wszystkich, czyli nikogo! Niestety ta logika rządzi zasadami wsparcia we współczesnej Polsce – należy się jej przeciwstawić i rzeczywiście skoncentrować wsparcie albo na najbardziej potrzebujących grupach, albo adresować je do konkretnych potrzebujących jednostek i ich rodzin. W erze informatyzacji pracy socjalnej jest to możliwe – nie powinno być z tym problemów.

    Jednakże najważniejszą rzeczą, jaką mógłby zrobić rząd żeby ułatwić wszystkim chętnym znalezienie dla siebie zajęcia powinno być odblokowanie kredytu dla gospodarki. Sytuacja, z jaką mamy obecnie do czynienia jest tak niesłychanym skandalem, że nie da się jej w prosty sposób wytłumaczyć. To jak traktują przedsiębiorców banki w Polsce to ewenement na skalę całej Unii Europejskiej a także znacznej części rozwiniętego świata – nadzwyczajność tej sytuacji polega na tym, że banki w ogóle nie są zainteresowane udzielaniem kredytów na działalność gospodarczą, ponieważ wiąże się to z ryzykiem, którego nie chcę ponosić i nie muszą, – ponieważ mogą inwestować swoje środki – bezpiecznie w dług rządów i szeroko rozumianego sektora publicznego. Właśnie tutaj najbardziej szkodzi rząd – zbierając pieniądze z rynku i stanowiąc alternatywę inwestycyjną nr 1 dla wszystkich pożyczających komukolwiek na procent w tym kraju.

    Uświadomienie sobie tego wymaga jednak przemian systemowych, o które jest bardzo trudno zwłaszcza w realiach ciągłego deficyty budżetu państwa. Jeżeli jednak rząd nie zmieni generalnej polityki państwa i nie będzie stymulował kredytu w zakresie jego dostępności nominowanej stopami procentowymi jak również pod względem kryteriów kwalifikowalności do kredytu, to nigdy nie odrodzi się nasza gospodarka i zawsze będzie zbyt duże bezrobocie – no, bo niby jak ma ono zniknąć? Chyba tylko poprzez dodatkową emigrację!

    Jeżeli nie będzie innego wyjścia to rząd powinien stymulować bank centralny w kierunku interwencyjnego udzielania kredytów – bankowi lub bankom detalicznym – wybranym w specjalnym postępowaniu w celu wprowadzenia mechanizmów uruchomienia kredytu dla przedsiębiorców wedle zasady zbliżonej do „rozrzucania pieniędzy z helikoptera”. Marnujemy olbrzymie środki na różne niepotrzebne cele, – dlatego nic złego się nie stanie, jeżeli trochę środków rozrzucimy w najbardziej obiecujące przedsięwzięcia biznesowe – może coś sensownego z tego wyniknie. Inaczej czeka nas marazm i zwijanie gospodarki, redukcja miejsc pracy. Banki nie pożyczają, bo się boją i nie muszą, bo zarobią na rządzie, który nas bardziej opodatkuje dokręcając śrubę…