• 16 marca 2023
    • Soft Power

    Spokój społeczny podczas Euro2012?

    • By krakauer
    • |
    • 01 maja 2012
    • |
    • 2 minuty czytania

    Pan Bronisław Komorowski, prezydent naszego państwa zwrócił się dzisiaj z apelem o pokój i rozejm boży w czasie Euro 2012. W skrócie panu prezydentowi chodzi o to, żeby wszyscy, którzy zamierzają publicznie demonstrować w okresie Euro 2012 powstrzymali się w tym czasie od takich działań.

    Swoje protesty wstępnie zapowiedziały trzy mrożące krew w żyłach środowiska – taksówkarze no, bo minister Gowin chce ich „rozkułaczyć”, związkowcy, na których liczba „67” działa jak płachta na byka oraz sympatycy Telewizji Trwam, którzy nie godzą się z decyzją KRRiTV z odmową umieszczenia sygnału tej telewizji na tzw. multipleksie cyfrowym.

    To ciekawa sytuacja, można sobie pomyśleć – też sobie nasz prezydent znalazł na konsultacje społeczne… a z drugiej strony, to dowód na to w jak wolnym i demokratycznym kraju żyjemy! Władza nie sięga po represje, nie mówi, że będzie dręczyć kontrolami, że policja będzie spisywać wszystkich uczestników demonstracji wielokrotnie, że pozamykają autokary z górnikami, że buldożerami zepchną rolników z dróg, albo nie daj boże odbiorą licencje na prowadzenie taksówek (zgodnie z reformą) lub zamkną studio Telewizji Trwam.

    Mamy do czynienia z sytuacją, w której prezydent państwa apeluje do obywateli, żeby się powstrzymali na ważny dla kraju czas od zwyczajowych i w kraju powszechnie przyjętych – form wyrażania protestu.

    Niby nic się nie stało, a zarazem jest to bardzo wiele. Co z odpowiedziami liderów grup protestujących? Co z głosami liderów partyjnych? Kto ma tyle cywilnej odwagi w sobie, żeby zgodzić się z propozycją chwilowego paktu społecznego w kraju.

    A może jednak władza nie ma racji? Może spalenie opon pod stadionem narodowym w Warszawie w dniu otwarcia mistrzostw to najlepszy sposób na udowodnienie światu, że to nie jest polski rząd, polski prezydent i że tak w ogóle są dwie Polski a nade wszystko ta druga Polska chce przywilejów, ochrony swojej zawodowej nieelastyczności i za darmo telewizji, której przekaz rozumie? O brzozach w zachodniej Rosji nie wspominajmy, chwilowo ich sympatycy milczą, miejmy nadzieje, że lubią piłkę.

    Rację ma pan Prezydent Komorowski, mistrzostwa w piłce nożnej to wielkie wydarzenie, nadzwyczajne w historii naszego zmarnowanego przez historię kraju. Dlatego, aczkolwiek wewnętrznie możemy się dowolnie różnić, pałać nienawiścią, oskarżać o zaprzaństwo, głupotę, debilizm, czy też szczerze chcieć wzajemnie pomordować w imię wyższości swojej i tylko swojej jedynie słusznej racji – to, jeżeli w grę wchodzi interes całego podwórka, na którym możemy w zasadzie zawsze bez przeszkód urządzać swoje harce, walczyć o krzyż, palić opony (bardzo widowiskowe) i rzucać wszystkim, co się da w biednych właśnie pozbawianych wcześniejszych emerytur policjantów… to postarajmy się, żeby podwórko wyglądało na schludne, posprzątane i przyjazne dla przyjezdnych. Przyjadą, opiją się, skorzystają z oferty agencji towarzyskich, przenocują, zjedzą, znowu się opiją, może niektórzy wejdą do jakiegoś muzeum? Albo do marketu? Mniejsza z tym, oscypka lub precla kupią – no, bo muszą coś w Polsce jeść, ale w końcu pojadą. Realnie te dwa tygodnie chyba wytrzymamy? Zamiast polsko-polskiej walki będziemy mieli zmagania sportowe, – które Polacy najbardziej lubią oglądać na własnych telewizorach, albo bitwy kibiców – głównie obcokrajowców.

    Tak na marginesie, to szkoda, że pan prezydent nie zaapelował do środowisk kibiców, żeby się powstrzymali od wyrażania swoich emocji względem przyjezdnych gości, albowiem zależy nam na dobrym obrazie Polski w mediach zagranicznych, które będą bezlitosne, – jeżeli nasi sympatycy „oprawy” meczów piłki nożnej pozwolą sobie na … nazwijmy to pokazanie niegościnności zagranicznym kibicom.

    W zasadzie, biorąc pod uwagę smutne doświadczenia z wyjazdowych występów naszych kibiców, zwłaszcza w barwach klubowych, należy wręcz zaproponować działania prewencyjne Policji i bezwzględność wymiaru sprawiedliwości. Powinno być jasno zapowiedziane wszem i wobec, że każdy, komu się udowodni bandytyzm przed stadionami, na stadionach lub w związku z kibicami – ten jest jako obywatel skończony. Maksymalne kary bezwarunkowego więzienia muszą odstraszyć kryminalistów od masowej brutalności, tak żeby normalni kibice, w tym liczne, niezwykle zasłużone dla utrzymania porządku na trybunach stowarzyszenia kibiców – mogły normalnie brać udział w tym wielkim święcie sportu.

    Nie wiadomo, kogo się bardziej bać, czy taksówkarzy, czy związkowców, czy sympatyków Telewizji Trwam, czy też w końcu kibiców. Ważne jest to, że nasza władza w osobie najwyższego przedstawiciela państwa dostrzegła na pierwszym planie zagrożenie wizerunku państwa za granicą, ze strony sympatycznych taksówkarzy, przeważnie zaawansowanych wiekiem związkowców i emerytów spod sztandarów „Trwam”…, a nie kibiców. No, ale dużo się mówiło o patriotyzmie tej grupy społecznej.

    Zobaczymy… na wszelki wypadek lepiej wziąć urlop i zamknąć się w domu, bez potrzeby zaliczania wizyty w centrum własnego miasta – dla własnego bezpieczeństwa…