• 17 marca 2023
    • Soft Power

    Specjaliści od tropienia pożytecznych idiotów obrażają rosyjskich dziennikarzy

    • By krakauer
    • |
    • 17 marca 2015
    • |
    • 2 minuty czytania

    To przerażające, ale niestety znowu specjaliści od tropienia pożytecznych idiotów, tym razem już kipiący czystą rusofobią atakują Rosję, w sposób tak nieskończenie cyniczny, że wykluczający jakiekolwiek logiczne pojmowanie stosowanej przez niech retoryki, nawet w kategoriach typowych dla kłamliwej retoryki nienawiści. Tym razem perfidia specjalistów od tropienia pożytecznych idiotów zeszła już na ten poziom, że atak na Rosję, przybiera charakter bezpośrednich ataków personalnych na znamienitych rosyjskich dziennikarzy, publicystów i ludzi mediów, których wielką rzekomą winą ma być kreowanie wydarzeń gloryfikujących pana Władimira Putina. Osoby te, rzekomo opowiadają kłamstwa, czy też stanowią o skali zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej rzekomo znacznie groźniejszej dla Zachodu niż nawet Iskandery lub Tupolewy z ładunkami jądrowymi! To jest naprawdę fenomen, albowiem takie oskarżenie z klawiatury specjalistów od tropienia pożytecznych idiotów kipiących rusofobią, jest na tyle interesujące, że wręcz nobilitujące dla rosyjskich patriotów, którzy mają przecież prawo stosować taką narrację, jaką uważają za obiektywną. To tak zupełnie na marginesie, jakbyśmy zapomnieli, że w Federacji Rosyjskiej większość mediów jest prywatna i panuje wolność słowa (na dowód czego pan Edward Snowden żyje jeszcze głównie dlatego, bo jest na terenie Federacji Rosyjskiej a nie w swojej miłującej wolność ojczyźnie).

    Zobaczmy zatem nazwiska tych gloryfikatorów o mocy zagrożenia większej niż rakiety balistyczne lub bombowce dalekiego zasięgu:

    Pan Modest Korelow [Модест Алексеевич Колеров]– oskarżany o bycie jedną z osób odpowiedzialnych za systemową machinację tworzącą rosyjski propagandowy obraz świata. W rzeczywistości szef “Agencji Informacyjnej Regnum” – doskonałego źródła obiektywnych i wiarygodnych informacji, których oczywiście media na zachodzie nie publikują, bo potrafią przedstawiać tak „zmanipulowane” obrazy świata jak np. bloki Doniecka po ostrzale artylerią lub systemem BM-21 Grad. Zresztą o czym my mówimy, powszechnie wiadomo, że to sami powstańcy strzelali do swoich domów. Jednakże mało jest naszym specjalistom od tropienia pożytecznych idiotów oczernić raz człowieka, potrafią nawet wskazać na jego rzekomo szkodliwą działalność na Łotwie, gdzie jak wiadomo mniejszość rosyjska żyje karmiona ptasim mleczkiem na poduszkach, zwolniona z obowiązku pracy na wysokich stypendiach państwowych, a wszystkie napisy w kraju uwzględniają język rosyjski, którego nawet wobec 40% mniejszości używa wdzięczna łotewska administracja. No a lokalne media, tylko spijają z dziobków pochwały na temat roli rosyjskiej mniejszości w rozwoju Łotwy, w tym w szczególności nie ma żadnych oskarżeń o tworzenie V-tej kolumny, która rzekomo miałaby jakoś delikatnie sygnalizować, z taką pewną nieśmiałością, że marsze byłych SS-manów przez centrum miasta w biały dzień, to nie jest do końca to, co powinno się dziać w demokratycznym państwie w Unii Europejskiej w XXI wieku. Jednakże nie wchodźmy w szczegóły. „Winny” i „propagandysta”, tworzący rosyjski obraz świata i koniec!

    Pan Oleg Dobrodeew [Оле́г Бори́сович Доброде́ев] – ten to dopiero zawinił, proszę sobie wyobrazić, że ten powszechnie szanowany w całej Rosji człowiek ośmielił się być jednym z największych twórców kremlowskiej propagandy, a w jego zapewne “krwawych szponach” znajdują się stronnicze rosyjskie media państwowe. Jak wiadomo to w tych mediach powstaje przekłamany obraz Ukrainy, na której jak wiadomo NIGDY NIE BYŁO FASZYSTÓW I DZISIAJ TAKŻE ZAPEWNE ICH TAM NIE MA! No, a jak byli to zapewne to wymysł propagandystów Kremla i nie jest prawdą, że ukraińskie organizacje prawicowe (tzw. „patriotyczne”) w okresie trwania Majdanu – organizowały na Krym wycieczki krajoznawczo-patriotyczne, dla spragnionej świeżego powietrza kijowskiej młodzieży o poglądach prawicowych, która przy pomocy siekier, noży, pałek, kastetów, łańcuchów i oczywiście broni palnej zamierzała oczywiście chronić rosyjskojęzyczną ludność Krymu przed niebezpiecznymi pomysłami wyrażania preferencji politycznych. To w ogóle nie jest prawdą! To nie miało miejsca! Żaden Auto-Majdan nie funkcjonował, nie było żadnych lotnych brygad, jak również nie było blokad na drogach na Krym. Samo patriotyczne machanie flagami Ukrainy, Europy i jakąś czerwono-czarną, której symboliki w Polsce nie rozumiemy, bo przecież na Ukrainie jak wiadomo NIGDY NIE BYŁO FASZYZMU. Sprawa jasna pan Oleg Dobrodeew „łże” i „kłamie”, co więcej stoi na straży kłamstw Kremla. Jaki okrutny człowiek – może dlatego tak ochoczo sam pan Władimir Putin ściska jego zapewne zakrwawioną od kłamstw prawicę?

    Pan Dmitrij Kisielow [Дми́трий Константи́нович Киселёв] – o to dopiero przypadek szczególny! Dziennikarz i prezenter znienawidzonej telewizji „Rossija” (tej podległej poprzednikowi), który przedstawia „udręczonym kremlowską propagandą” Rosjanom co tydzień „kremlowską wizję świata”. Otrzymał tytuł wiernego towarzysza pana Olega Dobrodeewa, ale jest uznawany za osobę bezczelną. Co prawda nie do końca można zrozumieć jego powiązania z „wyplutym” serwisem internetowym Sputnik, przepraszam propagandowym! Jednakże kto by się w didaskalia bawił. Jednakże pod pewnymi względami ten pan spotkał się z uznaniem, albowiem rzekomo ma zastępować bezpośredni przekaz z Kremla, dla wszystkich tych, którzy nie dostają takich informacji bezpośrednio. Tak, to zatem musi być rzeczywiście „bezczelny typek”, wyjątkowo podejrzany gość, który wie więcej niż przekazy z Kremla, o których nic nie wiadomo, ale wiadomo że są wybrańcy, którzy je dostają. (Się robimy zazdrośni w Redakcji Obserwatora politycznego!). Niestety jak widać, dziennikarz posiadający swój autorski program, wybitnie komentujący wydarzenia polityczne, społeczne i gospodarcze, człowiek którego autorytet jest po prostu niepodważalny, chociażby tylko dlatego bo nie tworzy faktów, a jedynie je komentuje i przecież nie ma w Konstytucji Federacji Rosyjskiej ani obowiązku słuchania pana Kisielowa, ani zgadzania się z jego interpretacją faktów – po prostu musi być „prawie szatanem.” Nie, oj nie! Nie można być niezależnym komentatorem! Nie można przedstawiać swojego zdania w mediach! To jest wykluczone! O biedni Rosjanie – zapewne przyspawani do telewizorów bez możliwości przełączania kanału w czasie wieczornych niedzielnych wiadomości! Co za nieszczęśliwy Naród przymuszony do oglądania! Ze współczucia nic tylko nieba przychylić! Co za przerażająco gnębiony Naród!

    Pani Margarita Simonian [Маргари́та Симо́новна Симонья́н] – to jest dopiero „szatanica”, to jest dopiero siewczyni wszelkiego zła, podobno jej dokonania są „równie groźne, co państwo islamskie” – i to rzekomo zdaniem jednego z naszych amerykańskich sojuszników! Niestety pani Simonian popełniła grzech ciężki, szefuje RT.com [Главный редактор RT]! A RT.com “jak wiadomo” to źródło wszelkiego “zła”, które nie tylko indoktrynuje już zupełnie skołowanych „tymi kłamstwami” Rosjan, ale przede wszystkim to samo “żądło putinowskiej propagandy” – celnie tkwiące Zachodowi w oku! To pod jej kierownictwem to siedlisko żmij codziennie zakrzywia rzeczywistość, tak żeby wytłumaczyć politykę samego pana Władimira Putina! Jednakże jest jeszcze jedna sprawa, która już w ogóle jest synonimem zła, zbrodnią tak perfidną, że nikt rozsądny nie spodziewałby się tego po osobie o tak przyjemnej aparycji jak pani Margarita Simonian i dodajmy wyjątkowo ciepłym sposobie bycia. Proszę sobie wyobrazić, że to żmijowisko odpowiada za to, że przemarsze wojsk po Placu Czerwonym w oczach świata wyglądają na dwa razy większe! Czy wyobrażacie państwo sobie większą przewinę? Czy można być większym „szatanem” od Margarity Simonian? To w końcu jej stacja nakręciła medialny „cyrk” o nieobecności pana Putina. To jest naprawdę niesamowite, jak jakaś uzdolniona Rosjanka pozwala sobie być profesjonalną dziennikarką i doskonałym menadżerem, co więcej do tego jeszcze zna języki zachodnie i ośmiela się mówić Zachodowi, że ten nie do końca ma rację! Co więcej, przecież to nie jest możliwe, żeby Rosjanie sami stworzyli globalną stację telewizyjną, która ma po prostu lepsze wyniki pod względem dynamiki oglądalności od największych zasłużonych zachodnich mediów, no i przecież tylko na Zachodzie mogą istnieć publiczni dostawcy mediów nadający na cały świat – bo to jest dobre, a jak w Rosji ktoś wpadł na pomysł, żeby zrobić publicznym mediom z Zachodu konkurencję, które przecież publikują tylko obiektywne informacje w postaci podobnego rozwiązania (ale lepszego) w Rosji – to jest niedobrze. Jak to Rosja publicznymi mediami, za pieniądze Kremla indoktrynuje świat? Jeszcze do tego w sposób tak profesjonalny jak pod kierownictwem pani Simonian? Tak nie może być, to nie są standardy demokracji!

    Pan Dmitrij Czernyszenko [Дми́трий Никола́евич Черныше́нко] – porównywany przez polskich dziennikarzy do Al-Kaidy. Jego grzechem jest to, że był kierownikiem komitetu organizacyjnego Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Sochi, a teraz m.in. holdingowo zarządza kilkoma mediami prywatnymi w Rosji. Tenże pan rzekomo poniża Ukraińców, opowiadając o nich niestworzone historie. Prześladował organizacje pozarządowe w Rosji. Czy też ośmielił się w jednym z dzienników pokazać relację o pogrzebie Borysa Niemcowa na samym końcu jednego z serwisów informacyjnych. To przerażające! Jak mógł być tak „perfidny”! Przecież wiadomo, że relacje z pogrzebów pokazuje się najlepiej na początku programu, jak również przez cały program. Najlepiej powinien zamienić NTV w telewizję pogrzebową i filmować kondukty pogrzebowe w całej Rosji! Nie dlatego, żeby okazać cześć komukolwiek, ale dlatego bo tego oczekują osoby nazywające się dziennikarzami, czy też publicystami w Polsce!

    Mamy zatem szerokie spektrum ludzi, którzy są groźniejsi od broni atomowej i środków jej przenoszenia, zdaje się także państwa islamskiego i Al-Kaidy razem wziętych! Coś niesamowitego! „Poczciwy” dr Goebbels to przy nich zapewne aniołek i rzecznik jedynie słusznej antybolszewickiej prawdy, którego kolejne pokolenia dotychczas nie rozumiały. Jednakże teraz przy skali zagrożenia jakie stanowi ta piątka, można go postawić na ołtarzach solidnego, obiektywnego i demokratycznego dziennikarstwa świata Zachodniego.

    Reasumując – to przerażające, że w ogóle ktokolwiek w naszym kraju pozwala sobie na tak podłe insynuacje, względem ludzi których zapewne nigdy nie miał i raczej nie będzie miał nawet możliwości poznać. Osób często z niekwestionowanym autorytetem naukowych, dorobkiem zawodowym – wielu lat pracy dziennikarza, czy też talentem, który można mierzyć globalnie, sądząc po efektach pracy tych ludzi.

    Źle się dzieje, jeżeli środowiska uzurpujące sobie prawa do miana mediów, tak dalece odchodzą od nawet pozorów obiektywizmu, żeby atakować personalnie, poniżać i tworzyć negatywny wizerunek – innych ludzi, których jedyną winą jest profesjonalizm i wierność prawdzie, nakazująca coś, czego w niektórych mediach na zachodzie w ogóle nie ma, czyli obiektywizmu. Niestety jak widać, specjaliści od tropienia pożytecznych idiotów prawdopodobnie nie wiedzą już jak i w co uderzyć, żeby dać upust swojej rusofobii. O ile jednak można jeszcze zrozumieć ataki na przedstawione znakomitości rosyjskiego świata mediów z przyczyn ideologicznych. Wiadomo, „jesteśmy” po drugiej stronie wykreowanej przez nasze media nowej żelaznej kurtyny i musimy „nienawidzić wroga”. Jednakże dostało się nawet pani Margaricie Simonian, wyjątkowo interesującej osobie, od której z przyjemnością można się uczyć dziennikarstwa i to w sposób tak niesłychanie krzywdzący, że trudno jest nawet zrozumieć intencję ataku. Jednakże tak kreować fikcję – w postaci odniesień do terrorystycznych organizacji islamskich, potrafią tylko amerykanie i ich zapewne wdzięczni naśladowcy nad Wisłą. Smutne to wszystko jest, albowiem można się różnić bez kreowania nienawiści, ksenofobii i jakże czystych przejawów rusofobii. Niestety prześladowanie znakomitego dziennikarza – korespondenta MIA „Rossiya Segodnya” w Warszawie pana Leonida Swiridowa, to było jak widać mało. Nasi specjaliści od prawdy potrzebują wrogów, ponieważ prawdopodobnie bez wrogów nie wiedzieliby co ze sobą robić, a tak to widocznie mogą się karmić nienawiścią. W końcu, to zawsze jakieś uczucie…

    Tak, nie buduje się mostów, tymi drogami zmierza się do wojny. Tak tworzy się atmosferę nienawiści, prowadzącej do aktywizowania się radykałów przeciwko głosicielom prawdy, którzy zawsze byli, są i będą po stronie wolności słowa. Zarazem jest to ostateczny dowód na upadek jednego z mediów, które pewna osoba o wielkim potencjale zawodowym próbuje od dłuższego czasu imputować Polakom. Naprawdę nie każdy musi pisać, można robić też inne pożyteczne rzeczy np. rzeźbić w … a w czym dopowiedzcie sobie państwo sami, jest wolność słowa – przynajmniej w granicach własnej łazienki…