- Ekonomia
To śmieszne ale sankcje pomogą Rosji w perspektywie długoterminowej
- By krakauer
- |
- 26 marca 2016
- |
- 2 minuty czytania
To naprawdę śmieszne, ale sankcje nałożone na Federację Rosyjską zaczynają temu krajowi pomagać, chociaż nie powie tego nikt na moskiewskiej ulicy, zwłaszcza jeżeli w pobliżu są wyświetlane ceny walut na witrynach kantorów wymiany walut. Liczy się przede wszystkim perspektywa długoterminowa, a patrząc na problem w ten sposób, to co dzisiaj dzieje się z gospodarką rosyjską to jedno wielkie oddłużanie, połączone ze stopniową restrukturyzacją przeprowadzaną oddolnie i dzięki działaniom Banku Centralnego, silnie stymulowaną odgórnie. Trzeba być ślepym, żeby nie zrozumieć, że jest to, co prawda terapia, może i lekko szokowa, ale na pewno prowadząca do zwiększenia odporności gospodarczej i samodzielności Federacji Rosyjskiej właśnie w długiej perspektywie.
Zachodnie sankcje finansowe składają się z dwóch składowych – po pierwsze tzw. sankcje sektorowe oparte na ograniczaniu możliwości pozyskiwania kapitału przez kluczowe rosyjskie podmioty gospodarcze i po drugie ograniczania zainteresowania rosyjskim długiem państwowym w każdej postaci na zachodnich rynkach. Do tego dochodzą inne elementy wojny gospodarczej z Rosją, z których kluczową jest globalne obniżenie cen ropy naftowej. Rosyjscy eksperci byli w stanie oszacować koszty sankcji w skali roku na około 40 mld USD, a obniżki cen ropy na pomniejszenie wpływów około 90 mld USD. To w symulacjach Banku Centralnego Rosji oznacza spadek PKB na około 4 prawie 5 % PKB za okres ostatnich dwóch lat.
Błąd kreatorów globalnej polityki antyrosyjskiej polega na tym, że ograniczenie dostępu do rynków finansowych powoduje, że rząd Federacji nie jest w stanie finansować deficytu długiem zewnętrznym. Stosunek długi do PKB to nadal poniżej 16% Jak w takich warunkach można mówić o kryzysie? Przecież ci, którzy nałożyli na Rosje sankcję po prostu zmusili rosyjski rząd do przeprowadzenia reform, nawet tych trudnych społecznie – przy jednoczesnym dostarczeniu uzasadnienia zewnętrznego. Co w warunkach rosyjskich jest jednoznaczne ze społeczną akceptacją dla reform, a co za tym idzie i ich kosztów.
Co prawda rosyjskie przedsiębiorstwa mają utrudniony dostęp do finansowania, a wielkie inwestycje infrastrukturalne wymagają wielkich kwot, to jednak to nie ma w istocie znaczenia, ponieważ spadek cen ropy w ogranicza w obecnym czasie zasadność eksploatacji nowych złóż na Dalekiej Północy. Oznacza to, że nie będzie rozbudowy potencjału, ale zarazem nie będzie problemów z kryzysem wywołanym nadpodażą surowca. Swoje zamiary Rosjanie przeprowadzą wolniej i w dłuższej perspektywie, wtedy kiedy to będzie opłacalne.
Podobnie jest w skali całej gospodarki, ludzie zmienili swoje zwyczaje konsumenckie, co napędza rodzimy rynek. Zarazem wiele przedsiębiorstw przestawiło się na krajowych poddostawców, a wszyscy zaczęli oszczędzać pieniądze. W efekcie są one wydatkowane o wiele bardziej racjonalnie i dokładnie na to, co jest w danej chwili potrzebne. Gospodarka rosyjska stopniowo odrzuca to wszystko, co jej ciąży, przenosząc się na naturalny dla siebie poziom efektywności. Głównie od czujności państwa, zależy to, w jakim stopniu uda się ograniczyć negatywne zjawiska społeczne.
Dwa lata bezwzględnej wojny gospodarczej nie były w stanie złamać Rosji, kryzys jest odczuwalny, wiele osób zdecydowanie cierpi, wiele bogactwa po prostu Rosjanom ukradziono. Jednak trzeba na to popatrzeć od strony pozytywów, kluczowym jest to, że jest to jeden z etapów modernizacji Rosji, po którym kraj będzie prawdziwie suwerenny i niezależny. 16% zadłużenia względem PKB to poziom, o którym mogą marzyć państwa tzw. rozwinięte. Rosja nie żyje na koszt przyszłych pokoleń, Rosjanie płacą swoje rachunki, co kosztuje i bywa bolesne, ale rosyjska gospodarka, – co już można chyba powiedzieć, jako pierwsza z dużych gospodarek światowych – skutecznie oparła się wojnie gospodarczej w warunkach globalizacji.
Jeżeli Rosjanie pokonają bieżące problemy, to wraz z końcem sankcji wejdą na nowy poziom możliwości rozwoju gospodarczego. W wolnej od długów Rosji nie będzie szklanego sufitu tak jak np. w Polsce, chociaż i tak na tle Zachodu jesteśmy nadal stosunkowo mało zadłużeni.
W tej grze nie ma żartów i nie ma działania na próbę, to jest walka o poziom życia kolejnych pokoleń ludzi oraz o godną starość obecnie aktywnych. Rosja przechodzi właśnie przymusową i przyśpieszoną restrukturyzację i jedynie od odwagi i wytrzymałości Rosjan zależy to, jak bardzo poprawią swoją konkurencyjność, a zarazem zbudują odporność gospodarczą.
Dla wielu jest oczywistym, że w ogóle nie ma i nie może być mowy, o powrocie do poprzedniego modelu – pogłębiania uzależnienie gospodarczego od Zachodu. Dostatek zbudowany na dochodach z ropy i gazu pięknie wygląda z zewnątrz. Jego realny koszt właśnie się ujawnia. Co pokaże przyszłość zobaczymy, możemy być jednak pewni, że nawet jak świat nie będzie potrzebował rosyjskiej ropy lub gazu, to będzie potrzebował inne składowe tablicy Dymitra Mendelejewa.