• 17 marca 2023
    • Polityka

    Służby specjalne potrzebują specjalnych uprawnień

    • By krakauer
    • |
    • 27 grudnia 2015
    • |
    • 2 minuty czytania

    Opozycja bije na alarm, rządzący twierdzą, że realizują zalecenia Trybunału Stanu – służby specjalne dostaną nowe uprawnienia w zakresie relacji na linii figurant (osoba w polu zainteresowania służb specjalnych) – sąd – służby. Generalnie ma być tak, że służby będą mogły łatwiej pozyskiwać informacje.

    Od razu powiedzmy – i bardzo dobrze! Nie chodzi o to, że obywatele przyklaskują ograniczaniu własnych praw, chodzi o to, że w interesie nas wszystkich jest generalne podniesienie poziomu bezpieczeństwa, a tego nie da się osiągnąć bez wyposażenia służb specjalnych i policji w poszerzone uprawnienia, jeżeli chodzi o dostęp i pozyskiwanie informacji.

    Jeżeli zadamy pytanie – jak szerokie powinny być uprawnienia służb w zakresie uprawnień do gromadzenia informacji (czytaj także inwigilowania obywateli)? Należy odpowiedzieć – adekwatne do przewidywanych przez służby zagrożeń. Chodzi o to, żeby z całego bardzo szerokiego wachlarza zastosowań, służby specjalne mogły podejmować działania zgodnie z logiką postępowań określonego typu. To znaczy chodzi o to, żeby nie strzelać z armaty do mrówki, ale na słonia mieć nie tylko armatę, ale jeszcze i czołg, jeżeli byłby potrzebny. Nie może być problemem zdanie się na profesjonalizm ludzi ze służb, albowiem na tej linii musi być pełne zaufanie: państwa do własnych służb, służb do państwa.

    Samo inwigilowanie i podsłuchiwanie obywateli, w tym monitorowanie Internetu jest wręcz potrzebne i celowe. Żyjemy przecież w epoce terroryzmu, to znaczy mogą się zmaterializować zagrożenia, których byśmy sobie nie tylko nie życzyli, ale przed którymi musimy się bronić. Niestety żeby to było możliwe, trzeba się zgodzić na nadzwyczajne uprawnienia. W innym przypadku mając ślepe i głuche struktury odpowiedzialne za bezpieczeństwo, jeszcze bardziej się narażamy.

    Byłoby celowe, żeby nie łączyć jednak uprawnień i wyłączyć najpoważniejsze służby specjalne z obowiązku np. zgłoszenia informacji o popełnieniu przestępstwa właściwemu organowi. Służby, które mają mieć największe uprawnienia informacyjne powinny być hermetyczne i wykorzystywać pozyskane informacje na swój własny użytek. W ten sposób można chronić np. kwestie życia prywatnego itd. Chodzi o to, że pewien element ochrony systemowej jest po prostu wskazany – inaczej zamienilibyśmy się w państwo policyjne, gdzie niedościgłym wzorem jest NRD.

    Będą afery? Będą wypadki nadużycia danych? Będą kolejne nielegalne podsłuchy? Oczywiście, że będą – przecież mamy, jako kraj wspaniałą i świeżą tradycję zakładania podsłuchów w restauracjach. W zależności od tego ile tego będzie i jakiego kalibru to będą sprawy – trzeba przewidzieć pewien margines strat systemowych, które po prostu się dzieją, mają miejsce – wydarzą się w określonym okresie czasu. To koszt wprowadzenia tego typu uprawnień.

    Za uprawnieniami MUSZĄ IŚĆ PIENIĄDZE na działalność operacyjną, sprzęt, etaty i podwyżki. Co jak co, ale służby specjalne musimy mieć najlepsze, jakie tylko możemy mieć. Oznacza to, że trzeba płacić, zwiększając poziom finansowania, co najmniej o 100% skokowo w dwóch lub trzech kolejnych latach. Chodzi o to, żebyśmy mieli możliwości rozbudowy służb specjalnych, wzmocnienia ich działalności przez odpowiedni sprzęt, oprogramowanie i co tu dużo ukrywać, także agenturę. Środki wywiadu elektronicznego nie są tanie, jak również oprogramowanie umożliwiające stosowną inwigilację. Na to wszystko i na aktualizację tego typu systemów, stale muszą być pieniądze. Oczywiście o żadnych przetargach, czy też nawet upublicznianych informacjach tutaj w ogóle nie może być mowy. Proszę pamiętać stawką jest bezpieczeństwo państwa, bezpieczeństwo nas wszystkich oraz co najważniejsze – nasza przyszłość.

    O tych sprawach w zasadzie nie powinno się mówić, powinny być poza politycznym sporem. Od tego jest stosowna sejmowa komisja, gdzie za zamkniętymi drzwiami można wszystko ustalić i przedstawić w taki sposób jak wymaga tego prawo. Nic więcej, nic co nie musi – nie powinno być jawne. Wróg nie śpi. Wróg czeka na nasze błędy.