- Polityka
Rzeczpospolita Przejściowa
- By krakauer
- |
- 08 marca 2016
- |
- 2 minuty czytania
Zgodnie z prawem nowy prokurator generalny, wycofał opinię swojego poprzednika zawierającą 16 wskazań niekonstytucyjności ustawy zmieniającej ustawę o TK uchwalonej przez Prawo i Sprawiedliwość.
W sumie to bardzo dobrze się stało, albowiem niezależność prokuratury była jakimś niesamowitym wykwitem, zdaje się nawet wymysłem pana Tuska. Dzisiaj kiedy prokuratorem wszystkich prokuratorów jest polityk, jest po prostu lepiej. Jest odczuwalna dobra zmiana w praktyce. Poprzedni nie polityczny prokurator dostrzegł 16 problemów z Konstytucją w ustawie uchwalonej przez Sejm, a nowy pan prokurator – już polityczny (w czym nie ma niczego złego) – już tych problemów nie dostrzega. Polityka bowiem to suweren, a suweren wie lepiej i to w jego interesie jest wycofywanie niewygodnych wniosków, taki nowy standard w naszej już chyba koncesjonowanej demokracji.
Nie ma znaczenia co było merytorycznie we wniosku, media to opisywały wielokrotnie i bezwzględnie na gruncie prawa należy się z nim zgodzić. Jednak wiadomo – suweren, większość w Sejmie, gdzie tam jakaś równowaga władz! Dobra zmiana ma Sejm i sobie nie pozwoli, żeby jej ktoś czynił niemożliwym cokolwiek. Oczywiście nie ma znaczenia to, że nie da się zmienić Konstytucji w sposób jawny bo brakuje głosów, można zgwałcić demokrację, czyniąc Trybunał Konstytucyjny dysfunkcyjnym – czym uzurpuje się władzę dla siebie, w sposób niezgodny z systemem prawa. Jednak ponieważ można wycofywać wnioski i zasłaniać fakty tym, że wiecie państwo, rozumiecie – suweren, to w ogóle nie ma problemu, problemy znikają w ciągu kilku mrugnięć okiem każdego retora dobrej zmiany.
W generalnym ujęciu mamy do czynienia z relatywizowaniem zasad demokracji. Oto przyszli do władzy ludzie i rzeczywiście mają część tej władzy, którzy obiecali Narodowi rzeczy niesłychane jak na stan finansów państwa, a potem pozwalają sobie na niespotykane do tej pory sposoby interpretowania rzeczywistości, żeby uczynić niemożliwym działanie innych organów konstytucyjnych. Skutkiem jest stworzenie w Polsce nowej rzeczywistości, nowego systemu prawnego, przeniesienie wszystkiego – w niebyt i wzięcie w nawias. To są konsekwencje kwestionowania Konstytucji.
W praktyce może to stanowić podstawę podważenia dotychczasowej umowy społecznej, aż do paradygmatu wyborów demokratycznych realizowanych przez większość włącznie. Proszę pamiętać, że mówimy o relatywizowaniu Konstytucji i nie ma znaczenia, że to Platforma Obywatelska zaczęła, a PiS twórczo rozwinął psucie państwa w tym zakresie. Jeżeli prawie wszystkie autorytety prawne w tym kraju mówią, że nie jesteśmy już państwem prawa – to czym jesteśmy? Na drodze do dyktatury? Przecież tutaj nie ma żartów.
Gdyby żartów było mało (bo jak to co się dzieje traktować – jako zamach stanu?), okazało się że pani premier dała do zrozumieniaże nie ma możliwości opublikowania orzeczenia Trybunału Stanu, który nastąpi, chociaż nie ma żadnej podstawy prawnej pozwalającej jej na jakiekolwiek inne zachowanie lub zaniechanie, niż natychmiastowe zlecenie druku w Dzienniku Ustaw!
Co w przypadku, jeżeli ktoś np. zacznie uzurpować sobie władzę nad częścią terytorium państwa? Odpowiecie państwo, że poślemy wojsko, żeby zrobiło porządek? A w imię czego? Numerowanej Rzeczpospolitej Przejściowej? Śmiało – sprawcom tylko o to by chodziło, właśnie żeby ich upodmiotowić, a zarazem ich żądania, przez czyn zbrojny. Przecież jeżeli Prezydent, Rząd i Sejm mogą być na bakier z Konstytucją, to czy zwykły obywatel nie może uznać, że „szlachcic na zagrodzie…?” I co mu zrobimy? Ponownie wyślemy wojsko? Uwaga – teraz proszę się trzymać krzeseł – co w przypadku, jeżeli nasz rokosz powie, że to on broni praw Rzeczpospolitej – w tym oczywiście Konstytucji, przed uzurpacją władzy dokonywaną przez rządzących wbrew Konstytucji? Przecież formalnie będzie miał rację. Ma 16 punktów pana Seremeta, ma opinie pana Zolla i innych prawników w tym rad wydziałów prawa i administracji z całej Polski! Kto wówczas będzie miał rację? Może inaczej zapytajmy – gdzie będzie Polska – tam, gdzie Sejm, Senat, Prezydent i Rząd – uzurpujący sobie prawo do relatywizowania systemu prawnego, czy też tam gdzie pojawią się obrońcy – domagający się przywrócenia stosowania Konstytucji bezpośrednio i trójpodziału władz w państwie?
Przecież to wszystko przekłada się potem na administrację! Jak urzędy mają działać w warunkach braku pewności prawnej lub świadomości istnienia dwóch porządków prawnych – tego sanowanego przez Trybunał i tego, który uznaje tylko Sejm zdominowany przez opcję rządzącą. Jak to ma działać? Co będzie potem – wzruszanie decyzji administracyjnych? Procesy? Odpowiedzialność urzędnicza? TO JEST STRASZNE. Z PUNKTU WIDZENIA ADMINISTRACJI – GROZI NAM KOSZMAR UNIKÓW!
Pewnego dnia znajdzie się ktoś, rzeczywiście niezłomny, kto będzie gotów pójść na pełnię konfrontacji z obecnym reżimem. To jest tylko kwestią czasu, zwłaszcza że jak słyszeliśmy w jednej z ostatnich wypowiedzi pana prezesa sami państwo wiecie którego, spirala nienawiści do przejawów społeczeństwa obywatelskiego, które chce inaczej niż pan prezes – rośnie.
W ogóle po werdykcie Komisji Weneckiej, to pojawią się poważne znaki zapytania, czy władza która złamała Konstytucję może być uznawana za demokratyczną? W tej chwili w kraju już nie ma tego kto stwierdzić, bo nawet jakby się Trybunał zebrał, to usłyszy, że to kawowe zebranie jego członków, nie mające mocy orzeczniczej. Dlatego właśnie nie miało sensu wycofywanie wniosku przez pana prokuratora, czy też wzywanie Komisji Weneckiej. W istocie bowiem, jakiekolwiek działania w tym zakresie – musiały przyczynić się do wzmocnienia głosu recenzującego skalę naruszeń Konstytucji.
Wniosek – o którym powinien wiedzieć każdy prawnik, zanim zdecydowałby się na taką hucpę jakiej jesteśmy świadkami – nie da się w świecie logiki formalnej, a na niej opiera się system prawa z normami wyprowadzanymi z przepisów – stosować niedorozumień, interpretacji contra legem, czy też przemilczeń. Nawet samo wycofanie wniosku, również ma poważne skutki prawne i faktyczne. Czekajmy więc na pierwszy rokosz – w obronie demokracji, Konstytucji, Rzeczpospolitej. Na Rzeczpospolitą Przejściową nie będzie w Rzeczpospolitej Polskiej zgody!