• 16 marca 2023
    • Polityka

    Referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz

    • By krakauer
    • |
    • 31 maja 2013
    • |
    • 2 minuty czytania

    Odwołanie pani Hanny Gronkiewicz Waltz z funkcji Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy będzie miało kolosalne znaczenie prestiżowe i może zaważyć na tendencji spadku/wzrostu poparcia, a raczej wzmocnić festiwal upokarzania Platformy Obywatelskiej.

    Odwoływanie organu władzy samorządu terytorialnego – praktycznie na rok przed wyborami to głupota! Polityczna zabawa mająca znaczenie tylko i wyłącznie propagandowo-PR-owe, ale oczywiście ludzie mają prawo i taką głupotę zrobić. W tym przedsięwzięciu firmowanym przez jednego z burmistrzów warszawskich dzielnic liczy się przede wszystkim chęć zaprotestowania przez ludzi przeciwko kryzysowi, albowiem to kryzys jest winien pogorszeniu warunków życia a nie władze samorządowe Warszawy. W tym na pewno już nie pani Prezydent, albowiem Warszawa posiadająca specyficzny ustrój – zależy w równym stopniu od władzy jaką ma „ratusz” jak i dzielnice. Na odczucia poszczególnych mieszkańców składają się działania całego szeregu urzędników i politycznych decydentów, oczywiście Prezydent miasta może najwięcej z nich.

    Na pewno nie może natomiast odpowiadać za kwestie technologiczne związane z realizowanymi inwestycjami, jak również nie może odpowiadać za ogólny wzrost kosztów. Tymczasem zarzuty tego kalibru stawia pani Prezydent – „Warszawska Wspólnota Samorządowa” – swojego rodzaju poza partyjna inicjatywa społeczna co do której proweniencji krążą różne opinie szczegóły w linku [tutaj] a poniżej prezentujemy przedruk za źródłem tej krótkiej listy zarzutów (w oryginale z błędami wedle stanu na 31 maja – piątek 15:00):

    Mieszkańcy Warszawy stanowczo sprzeciwiają się nieudolnym rządom Hanny Groniewicz-Waltz!

    Prezydent Warszawy musi odejść za min.

    • ogromne podwyżki cen biletów i jednoczesne cięcia w komunikacji miejskiej,
    • druzgocące cięcia w oświacie – cięcia obejmują nawet etaty i pensje woźnych którym obniża się pensję poniżej 1000 zł brutto!
    • skandalicznie wysokie stawki za wywóz śmieci (kilkakrotnie wyższe niż w innych dużych miastach)
    • gigantyczny rozrost administracji – zwiększenie liczby urzędników o prawie 1000 osób, zatrudnienie ponad 20 pełnomocników (o połowę więcej niż Wrocław, Poznań i Kraków razem wzięte!)
    • Słaby nadzór nad inwestycjami – przedłużająca się w nieskończoność budowa drugiej linii metra, ogromne koszty budowy  Stadionu Narodowego, marnowanie milionów złotych na projekty budowlane które finalnie nigdy nie powstały.

    Warszawy nie stać na Hannę Gronkiewicz-Waltz!

    Każdy dzień pod rządami Pani Prezydent oznacza kolejne straty, nieuzasadnione wydatki i paraliż miasta, dlatego koszty przeprowadzenia referendum zwrócą się z nawiązką gdy zarządzanie stolicą przejmie osoba kompetentna.

     

    Refleksja nad tak przedstawioną argumentacją może mieć tylko jeden kierunek – mianowicie poszukiwanie anarchii podszytej grubymi nićmi partyjnych rozgrywek na szczytach władzy w Polsce. Przeanalizujmy wartość semantyczną tych zarzutów w sposób możliwie obiektywny.

    Mieszkańcy Warszawy stanowczo sprzeciwiają się nieudolnym rządom Hanny Groniewicz-Waltz!”

    Mieszkańcy Warszawy, a nawet jeżeli nie wszyscy to na pewno ich część sprzeciwia się kryzysowi i temu w jak nieudolny sposób cała klasa polityczna sobie z nim radzi. Podobnie z pewnością sprzeciwiają się także całemu szeregowi innych wydarzeń. Każdy protestować może, natomiast nazwanie wieloletnich rządów – nad tętniącym życiem miasta – nieudolnymi to nie porozumienie bez dwóch literek „bo”. Jeżeli prezydenta miasta – nr 1 w Polsce nazywa się nieudolnym – to proszę państwa należy przynajmniej mieć przegląd jego kadencji i pokazać, które z działań przewidzianych w programie inwestycyjnym i poszczególnych politykach były nieudolne. Nie można tworzyć mitów i opierać własnego zdania na podstawie tego co pokaże w porze największej oglądalności pewna mainstreamowa stacja – ponieważ to jest nic innego jak demonstrowanie własnej słabości intelektualnej i braku możliwości rzeczowej i merytorycznej dyskusji.

    Dalej mamy enumertatywne wyliczenie „za między innymi” jak należy rozumieć przedstawiony zapis, znajdują się tam:

    „ogromne podwyżki cen biletów i jednoczesne cięcia w komunikacji miejskiej,” Drodzy rodacy! Warszawiacy! Ogromne podwyżki cen biletów są wszędzie, a jednoczesne cięcia w komunikacji to zmora wszystkich innych miast– chyba tylko poza najlepiej rządzonym w Polsce Poznaniem i Katowicami! Autor od razu przeprasza mieszkańców tychże, albowiem bywa tam tylko jako subiektywny gość, korzystający co prawda z ich komunikacji – przez co nie może nie wyjść z zachwytu. Warszawa na tle Polski pod względem komunikacji publicznej jest niekwestionowanym liderem. Nawet bez metra – to co ma Warszawa to co najmniej 150% standardu każdego innego miasta. Jeżeli już mielibyśmy jako mieszkańcy Warszawy narzekać – to za nienadążanie z siatką połączeń za gwałtowanie rozbudowującą się stolicą. Jednakże wymaga to oceny działań także samorządu województwa – jako odpowiedzialnego za kolej podmiejską. Naprawdę na komunikację publiczną w Warszawie nie ma co narzekać w odniesieniu do tego za co płacą i co mają mieszkańcy innych miast. No a metro – nawet jeżeli chwilowo nie działa to jest coś wspaniałego! Jeżeli tutaj ktoś nie rozumie konieczności okresowej przerwy w pracy ze względu na rozbudowę – po prostu jest zbyt roszczeniowy. Wszędzie bowiem mogą zdarzać się błędy.

    druzgocące cięcia w oświacie – cięcia obejmują nawet etaty i pensje woźnych którym obniża się pensję poniżej 1000 zł brutto!” Mamy w kraju kryzys demograficzny. To znaczy, że jest mniej dzieci. Jeżeli jest mniej dzieci – to potrzeba mniej szkół. Jeżeli ktoś tego nie rozumie to znaczy że nie rozumie ograniczeń systemowych kapitalizmu. Alternatywą jest podwyżka podatków, ale o tym nie decydują samorządy. To bardzo dobrze, że cięcia w oświacie obejmują etaty pracowników pomocniczych – szkoda że autor protestu nie napisał o sztywności tzw. karty nauczyciela, która powoduje, że nie ma pieniędzy i trzeba zwalniać potrzebnych woźnych i pracowników utrzymania – ponieważ trzeba płacić nauczycielom za ich 19 godzinny tydzień pracy tyle co tamtym za 40 – to! Nie można oszukiwać ludzi frazesami – to nie jest argumentacja – że komuś dzieje się krzywda. Proszę państwa – niestety w naszym kraju samorząd nie jest w pełni dysponentem swojego systemu – nie ma wpływu na nauczycieli – więc tnie tam gdzie może. To na pewno jest bolesne, ale te cięcia prawie na pewno są bilansowym kosztem przywilejów innych ludzi.

    „skandalicznie wysokie stawki za wywóz śmieci (kilkakrotnie wyższe niż w innych dużych miastach)” W ogóle ustawa śmieciowa i ta cała reforma jest bez sensu. W Polsce znaczna część populacji mieszka w blokach w ciasnych mieszkaniach – ludzie nie mają możliwości prowadzić zbiórki selektywnej tak jak się to robi mając dom lub apartament a trudno oczekiwać, że codziennie każdy będzie pielgrzymował na najbliższe skrzyżowanie do „dzwonków”. Dlatego dla dużej części społeczeństwa segregacja odpadów oznacza wzrost kosztów życia. Oczywiście należy się z tym zgodzić, ponieważ intencja jest szczytna – dla ochrony środowiska należy bowiem zgodzić się praktycznie na wszystko co jest możliwe bez pogarszania standardu cywilizacyjnego i nie można robić wyjątków (może z wyjątkiem osób niepełnosprawnych). Natomiast to, że ceny za usługi w Warszawie są wyższe niż w innych miastach to nie ma co się dziwić. Jednakże w odniesieniu do średniej raczej nie są kilkakrotne? Jeżeli przeciętny poziom dochodów jest mniej więcej o połowę wyższy – to o czym my mówimy?

    „gigantyczny rozrost administracji – zwiększenie liczby urzędników o prawie 1000 osób, zatrudnienie ponad 20 pełnomocników (o połowę więcej niż Wrocław, Poznań i Kraków razem wzięte!)” Bzdura! W trakcie kadencji – zwiększała się ilość zadań samorządów – Warszawa jak każdy samorząd w kraju potrzebował także zatrudnić nowych ludzi. Przykładem jest nawet nieszczęsna ustawa śmieciowa, która doskonale wykreuje miejsca pracy. Licytowanie się ilością pełnomocników to już bzdura piramidalna, albowiem w samym Krakowie jest pięciu pełnomocników i trzech doradców! Jeżeli ktoś chce się w taki sposób licytować, niech wskaże na czym można oszczędzić?

    „Słaby nadzór nad inwestycjami – przedłużająca się w nieskończoność budowa drugiej linii metra, ogromne koszty budowy Stadionu Narodowego, marnowanie milionów złotych na projekty budowlane które finalnie nigdy nie powstały.” To najpoważniejszy zarzut – mający istotną wartość merytoryczną zdolną rzeczywiście do zakwalifikowania pani Prezydent jako „nieudolnej”, jednakże zacznijmy od końca. Każdy duży samorząd marnuje miliony złotych na projekty budowlane które finalnie nigdy nie powstały. To koszt naszego ustawodawstwa rozwojowego i mechanizmu aplikacji o ośrodki unijne. Jeżeli chce się myśleć o czymkolwiek – nie ważne czy linii tramwajowej, czy też nowej drodze – zawsze trzeba jak najszybciej stworzyć projekt zakładający jakieś wykonawstwo i umożliwiający przede wszystkim aplikacje o środki. Trzeba mieć projektów więcej niż się buduje, żeby było z czego wybierać i żeby było co podmienić jeżeli coś wypadnie. Wszystkie duże miasta tak robią! To świadczy o dużej zapobiegliwości i wariantowości myślenia strategicznego samorządu Warszawy – warto zrobić zbiór takich alternatywnych projektów rozwojowych i je pokazywać, żeby stanowiły istotne natchnienie dla wszystkich w przedmiocie myślenia o rozwoju miasta. Jeżeli pieniądze wydane na prace projektowe zaczniemy uznawać za zmarnowane – to niemożliwy będzie jakikolwiek rozwój, a projekty będą przypominały efemerydy, albowiem żeby uniknąć zarzutu, że się projektuje coś czego się nie tworzy – będę one po 1000-kroć zmieniane. Co do ogromnych kosztów budowy Stadionu Narodowego – trudno polemizować, jednakże to samo w sobie jest logiczne – on jest ogromny, powstał w krótkim czasie. Natomiast „Słaby nadzór nad inwestycjami – przedłużająca się w nieskończoność budowa drugiej linii metra” to owszem sprawa ważna, ale to o wiele za mało jak na argument do odwołania Prezydent stolicy, która jednak to metro buduje!

    Końcówka to już czysty populizm, którego nie wypada komentować.

    Wnioski – argumenty za referendum nie znoszą elementarnej krytyki, nawet jeżeli uznamy, że są to słowa klucze oddające szerokie spektrum spraw i hasłowo odpowiadają na skumulowane niezadowolenie społeczne. Szkoda, że inicjatorzy referendum nie podeszli do sprawy w sposób merytoryczny – to jest rzeczywiście nie dokonali przeglądu kadencji pani Prezydent. To co przedstawia sobą inicjatywa „Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej” to za mało na poważną dyskusję!

    Nie można się dziwić pani Prezydent, że z autorami tak trywializowanych banałów rozmawiać nie chce, albowiem to nie jest krytyka konstruktywna. To są pytania, na które można odpowiedzieć na poziomie dyrektorów departamentów – maksymalnie wiceprezydentów dziedzinowych – przeprowadzić przy tym rzeczywiście wiążącą dyskusję, jednakże to się nie nadaje na odwołanie.Mrówka czy też kilka mrówek krzyczy na słonia!

    Warszawa to wspaniałe, w sposób przemyślany rozwijające się i piękniejące z każdym rokiem miasto – bliskie sercom wszystkim Polaków. Z podziwem można zazdrościć stolicy tak dobrego gospodarza jakim jest pani Hanna Gronkiewicz-Waltz, osoba o nadzwyczajnej wiedzy w najważniejszej dla samorządowców czasów kryzysu dziedzinie. Naprawdę współcześnie o wszystkim decydują finanse. Szkoda, że o tym nie chcą rozmawiać specjaliści od banalnych oskarżeń – może na tym co jest naprawdę ważne po prostu się nie znają? Niestety populizm to wróg demokracji – a tenże żywi się nienawiścią, zazdrością i głupotą.

    Pozostaje życzyć pani Prezydent wytrwałości, bo referendum w sprawie jej odwołania ma wątłe podstawy merytoryczne.