- Polityka
Prawica izolując Polskę prowadzi nas do zguby
- By krakauer
- |
- 12 marca 2016
- |
- 2 minuty czytania
Działania prawicy są niezrozumiałe. Z jednej strony sprzeciwiamy się Zachodowi, który nas wykorzystuje, co jest faktem, równolegle oddalamy się od naszego Wielkiego Brata zza Oceanu, poprzez zmianę zasad funkcjonowania ustroju państwa. Z drugiej strony – nie mamy żadnej alternatywy, bo koncepcja międzymorza jest fikcją patykiem pisaną na wodzie i nikt jej przecież na poważnie nie rozpatruje.
Polityka prawicy prowadzi do izolacji Polski. Jedni będą nas unikali, bo nie będziemy wystarczająco demokratyczni, a inni, ponieważ jesteśmy zbyt proamerykańscy, jeszcze inni będą nas po prostu traktować, jako chłopców do bicia. Nie ma nikogo, z kim moglibyśmy w sposób istotny budować sojusze, co więcej – wszyscy rozumieją, że przy naszej słabości, jesteśmy bardziej ciężarem niż wsparciem. Dodatkowo nasze położenie jest przekleństwem, jeżeli chodzi o zainteresowanie największych potęg, które w przypadku dokonywania rozstrzygnięć strategicznych w regionie, muszą się nim zainteresować. W grę wchodzą trzy rozwiązania – albo przewaga zachodu, albo przewaga wschodu, ewentualnie równowaga. Do tej pory testowaliśmy dwa rozwiązania – przewagi wschodu, co porzuciliśmy. W warunkach przewagi zachodu, gwarancje jak widzimy okazały się fikcją. Równowaga wcale nie musi uwzględniać dalszej podmiotowości Polski w regionie. Przecież pamiętamy jak to było w historii, koncepcja rozbiorów Polski była koncepcją równowagi regionalnej – bez Polski.
Koncepcja zbiorowego bezpieczeństwa w regionie, oparta o równowagę dwóch bloków właśnie się kończy. Jesteśmy silnie skonfliktowani z otoczeniem regionalnym na kierunku wschodnim. Niektórzy sojusznicy z sojuszu wojskowego, w którym jesteśmy – nie są realnymi sojusznikami, jak również obrona ich terytoriów jest przy szczupłości naszych sił prawie niemożliwa. Wizja przeniesienia na wschodnią flankę istotnych sił zachodnich – jest niemożliwa do zrealizowania, ponieważ Zachód nie ma zamiaru konfliktować się ze Wschodem, ale po wydarzeniach na Ukrainie musi zgodzić się z koniecznością redefiniowania regionalnego bezpieczeństwa.
Wszystko, czego brakuje koncepcji dobrej zmiany i rzeczywistego usamodzielnienia Polski w regionie – to prawidłowe stosunki ze Wschodem. Uwaga – nie mówimy o Sojuszu, jesteśmy realistami. W przypadku rządzenia Polską przez prawicę, wszystko o czym możemy myśleć, to co najwyżej status Finlandii, nic więcej. Chociaż to i tak dużo, zwłaszcza że Niemcy nie zgodzą się na naszą samodzielność w znaczeniu pełnej suwerenności, albowiem dla swojej koncepcji państwowej potrzebują stabilizacji na Wschodzie. Co to może oznaczać – dzisiaj jeszcze nie wiadomo.
Widać jednak, że koncepcja bezpieczeństwa oferowana przez prawicę – się nie domyka. Najbardziej jednoznacznie pokazano to w przypadku braku jakiejkolwiek możliwości rozmów na temat zmiany formatu spotkań mińskich. Polska nie została dopuszczona do stołu, czym nas wyraźnie i jednoznacznie zdeklasowano w układzie regionalnego bezpieczeństwa, poniżej statusu niepodległej Białorusi.
Chyba nawet już jesteśmy w próżni, to znaczy już pewne stany rzeczy się skończyły, a nowe jeszcze się nie zdefiniowały. Niestety nie mamy wpływu na to, co się wydarzy, będziemy rozgrywani, czy też już jesteśmy. Izolując się od Zachodu, pozbawiamy się szansy przynajmniej zrobienia „mokrych oczu”, jako „wiecznie pokrzywdzeni” z prawem do upomnienia się o swoje i bycia wysłuchanym. Tego nie da się zastąpić tupaniem nóżkami na wiecach, machaniem biało czerwonymi i śpiewaniem nawet nabożnych pieśni. Mówimy o realnym, brutalnym i złym świecie, w którym nikt nam nic nie da i nikt nam niczego nie przepuści. Uwaga i najważniejsze, proszę się oprzeć wygodniej w fotelu – w ogóle nie ma znaczenia, że np. mamy rację, moralne prawo, albo przemawia za nami jakieś prawa człowieka itp. To jest retoryka słabych. Czas słabych właśnie przemija, w zasadzie już przeminął. Ponownie w Europie liczy się siła, jeżeli nie będziemy w stanie obronić swojego stanu posiadania – to znaczy, że po prostu nie zasługujemy na status quo, ktoś inny może przeprowadzić dla siebie rzeczywiście „dobrą zmianę”. My będziemy izolowani, będziemy sami. Może wydarzyć się każdy scenariusz, w tym scenariusz zguby. Sami nie przetrwamy wśród wielkich zębów wilków, żmij i niedźwiedzi.
Proszę pamiętać – to nie jest gra komputerowa, nie mamy „kilku żyć”.
Rosyjskie tłumaczenie tekstu: [tutaj]