• 17 marca 2023
    • Soft Power

    Potrzebujemy unijnych regulacji prawnych obejmujących cenzurą relacje z miejsc zamachów

    • By krakauer
    • |
    • 22 marca 2016
    • |
    • 2 minuty czytania

    Istota aktu terrorystycznego jest wywołanie strachu, najbardziej boją się ci, którzy przeżyli atak, ale najgorsza jest suma wszystkich strachów tych, którzy boją się kolejnych ataków terrorystycznych. Dla terrorystów poza zabiciem ludzi na miejscu zamachu liczy się to jaki skutek medialny odniosą, jak bardzo wystraszą ludzi i jak bardzo wpłyną na rzeczywistość swoimi atakami.

    Z powyższych względów, jak również kierując się szacunkiem do ofiar – należy zastanowić się nad wprowadzeniem unijnych regulacji prawnych obejmujących cenzurą, a najlepiej milczeniem – relacje z miejsc zamachów. Widok lotniska w Brukseli, gdzie wszystko jest rozerwane na strzępy, czy też wagonu metra, gdzie miała miejsce kaźń niewinnych ofiar – to nie są widoki, które należy pokazywać, przynajmniej zanim odpowiednie służby wszystkiego nie zbadają, jak również zanim nie minie stosunkowo dość dużo czasu od takiego wydarzenia. Pokazywanie miejsc kaźni prawie na żywo – to woda na młyn terrorystów, których poplecznicy i naśladowcy oraz cisi zwolennicy mają w takich chwilach, zwłaszcza widzą ciała ofiar i ból rodzin ofiar – swoje chwile triumfu.

    Uwaga nie mówimy o zakazie mówienia o aktach terroru, chociaż prawdopodobnie właśnie to, byłoby najskuteczniejszym sposobem na przeciwstawienie się terrorystom. Mówimy o opóźnieniu informacyjnym oraz o filtrowaniu informacji w taki sposób, żeby nie przekazywać informacji jako relacji z zamachu – z ilościowym wskazaniem wyniku, jaki konkretnemu mordercy udało się osiągnąć.

    Społeczeństwo jest wystarczająco przerażone i sparaliżowane strachem, nie ma potrzeby wywoływać wśród ludzi paniki. Nic bowiem bardziej nie pozbawi terrorystów przeświadczenia, że czynią dobrze w rozumieniu swojej logiki, jak ograniczenie efektu ataku terrorystycznego do miejsca, w którym się on odbył.

    Oczywiście natychmiast pojawią się głosy, że wręcz przeciwnie – należy pokazywać dokładnie każdy atak i jego skutki – jak najbardziej realistycznie, ponieważ tylko w ten sposób można zbudzić politycznie ludzi, którzy w strachu przed kolejnymi zamachami wymuszą na politykach takie działania, które spowodują, że np. baza społeczna popleczników terroryzmu zostanie zmniejszona w wyniku innej polityki migracyjnej rządu.

    Jest to argument, z którym trzeba się zmierzyć, ponieważ z jednej strony mamy prawo ludzi do informacji i do poznania prawdy o tym, co się dzieje i na co są narażeni. Wówczas być może ich gniew wywoła reakcję i spowoduje, że tego typu zamachów będzie coraz mniej? Jednakże z drugiej strony mamy majestat dramatycznej, nagłej i męczeńskiej śmierci wielu ludzi, którzy zginęli, dlatego bo ktoś był niespełna rozumu – lub przeciwnie, kierował się inną ideologią, wyrosłą z innego rdzenia kulturowego, która nakazuje mu zabijać obcych. Czy nie powinniśmy uszanować majestatu śmierci tych ludzi?

    Sprawa z terroryzmem nie jest prosta. To co się wydarzyło wczoraj w Belgii, to nie był przypadek, to zaplanowane i skoordynowane akcje, które zostały przeprowadzone w odpowiedzi na zatrzymanie innych terrorystów przez władze państwowe. Ponieważ to były ataki skoordynowane, widać że ktoś je planowa. Z logistyki działania organizacji terrorystycznych wynika, że zawsze jest ktoś, kto kieruje do akcji innych. Ci ludzie obserwują właśnie metody działania służb, reakcje polityków, reakcje społeczeństwa i to co jest relacjonowane w mediach. Niestety to media są oknem dla terrorystów, przez które mogą oni poznać skutki zamachu i planować kolejny. Niestety bowiem, to nie był ostatni zamach terrorystyczny w Europie.

    Na pewno będą potrzebne kolejne uprawnienia dla służb specjalnych i służb porządkowych, na pewno inwigilacja społeczeństwa będzie postępować. To są koszty za bezpieczeństwo. W istocie możemy już zapomnie o Europie, takiej jaką ona była jeszcze niedawno i jaką chciałaby być. Ponieważ to jest wojna. Prowadzą nią przeciwko nam ludzie, którzy zostali wpuszczeni w tym lub poprzednim pokoleniu do Europy i korzystają z dobrodziejstwa życia wśród nas. Dzisiaj znając nas – odrzucają nas system cywilizacyjny, dokonując mordów. Odpowiedź na to może być tylko jedna – absolutna negacja i niezgoda na dokonywanie takich aktów, jak również presja społeczna na mechanizmy polityczne umożliwiające powstanie bazy społecznej dla agresywnych mniejszości innokulturowych.

    Na marginesie warto obserwować reakcje inno-kulturowej wspólnoty na te dramatyczne wydarzenia, proszę sobie zadać pytanie – dlaczego nie ma aktów potępienia, ani np. marszy przeciwko przemocy? To wszystko decyduje się w umysłach tych ludzi, którzy przeważnie niestety mają inną skalę wartości i inaczej rozumieją rzeczywistość niż my.