• 17 marca 2023
    • Ekonomia

    Pomysł na 15 – letni staż pracy konieczny do emerytury nie jest bardzo dobry!

    • By krakauer
    • |
    • 13 lutego 2017
    • |
    • 2 minuty czytania

    Potencjalny pomysł rządzących na wymaganie 15 – to letniego stażu pracy, koniecznego do otrzymania emerytury nie jest bardzo dobry, nie jest dobrą zmianą. Ponieważ eliminuje z systemu osoby pracujące na czarno, w tym nieuczciwych obcokrajowców i wszystkich innych, którzy oszukują system. Jest to pomysł, który nie przystaje do współczesnych czasów. Brak stabilizacji zawodowej i brak stabilizacji dochodowej, to nasz współczesny realizm, w tych warunkach odmawianie ludziom prawa do emerytury w ogóle to poważne naruszenie umowy społecznej.

    Jednakże jak ma być dobra zmiana, to niech będzie i w emeryturach, nie można pozwolić na to, żeby ZUS (FUS) i KRUS zbankrutowały. Na pewno nie ma szans na żadne wypłaty zgromadzonych składek, osobom które nie otrzymają emerytury. Również państwo nie ma ochoty płacić nikomu odsetek za to, że przez lata korzystało z jego pieniędzy. Dlaczego więc, tego nie nazwiemy uczciwie podatkiem i po prostu nie grabimy obywateli – bez żadnych złudzeń? Wówczas nie trzeba byłoby niczego udawać, a zwłaszcza jakichś emerytur, ponieważ to, że mamy udawane emerytury, chyba nikogo już nie dziwi i każdy to rozumie?

    Rząd prawdopodobnie obawia się społecznych reakcji na tzw. głodowe emerytury, w wysokości kilkudziesięciu lub stu kilkudziesięciu Złotych miesięcznie. W tym kontekście nastąpiłoby uśrednienie wypłacanych świadczeń. W praktyce mielibyśmy, coś co można byłoby nazwać kwalifikowaną emeryturą obywatelską, którą otrzymywaliby ludzie spełniający kryterium. Można się spodziewać, że około 90-95% wszystkich przyszłych świadczeń emerytalnych będzie na poziomie minimalnym lub nie wyższym, niż 20% od minimalnego. Oznacza to, że tak na prawdę nie ma o co się spierać, ponieważ wszyscy będziemy bardzo biedni na starość, która będzie smutna, zimna i ciemna.

    W społeczeństwie narażonym na tak dziki rynek pracy, bez zasad i bez jakiejkolwiek realnej ochrony praw pracownika – mówienie ludziom, że nie załapią się na emeryturę jest czymś okrutnym. Wprowadzenie takiej regulacji byłoby ukoronowaniem parszywego systemu neoliberalnego zakłamania, który zniszczył życie co najmniej dwóm pokoleniom. Prawo do emerytury powinno być elementarnym prawem każdego człowieka. Proszę wziąć pod uwagę fakt, że mówienie o składkach jako warunku niezbędnym do uprawnień jest fikcyjne, albowiem i tak płacimy wszyscy podatki – VAT i akcyzę, z których jest finansowany deficyt budżetowy, który służy do finansowania dziur potrzebnych do wypłaty świadczeń. Powodowanie, że ci z nas, którzy pracują na umowach śmieciowych, mają być zupełnie pozbawieni prawa do emerytury to niesprawiedliwość. Niech mają mniejsze, bo nie płacili składek, jednakże emerytura powinna być przynależna każdemu.

    Niższe emerytury kilku dziesięciozłotowe można płacić kwartalnie lub półrocznie, a w skrajnych przypadkach szczególnie niskich świadczeń – raz w roku. Nie może być jednak argumentem, na rzecz niewypłacania emerytur – ich niska wysokość. Lepiej dostać raz w roku np. 600 PLN, niż nie dostać niczego wcale. Mówimy przecież o życiu ludzi.

    W skali makro realia są brutalne. Trzeba zlikwidować wszystkie systemy uprzywilejowania, poza osobami niepełnosprawnymi i wrzucić wszystkich do jednego worka. To jest jedyny sposób na to, żeby system się bilansował. Później trzeba dzielić tą biedę po równo, w tym niektórym dawać więcej, jeżeli rzeczywiście więcej zarabiali. Jednakże w praktyce to i tak nie unikniemy równego dzielenia biedy. Pytaniem do polityków jest to, czy lepiej żebyśmy wszyscy klepali biedę? Czy żeby niektórzy byli skazani na koszt życia z opieki społecznej i z tego co uzbierają na śmietnikach? Drugie rozwiązanie oznacza slumsy, nierówności społeczne, problemy i wyzwania, za które i tak trzeba będzie zapłacić. Pierwsze rozwiązanie oznacza frustrację i niesprawiedliwe potraktowanie, tych którzy zarabiali więcej i lepiej. Chociaż sfrustrowani mogą być wszyscy (taki mamy klimat). Wybór jest naprawdę trudny i trzeba mieć świadomość wagi odpowiedzi na zadane pytania dla naszej wspólnej przyszłości.

    Nie ulega jednak wątpliwości, że trzeba liczyć bardziej na siebie, niż na ZUS. Polska Rzeczpospolita Ludowa gwarantowała wszystkim zaopatrzenie emerytalno-rentowe. Było biednie, ale dzieci się rodziły. Dzisiaj dalej jest biednie, a dzieci się nie chcą rodzić, pomimo dotacji. Wnioski dopowiedzcie sobie państwo sami.