- Polityka
Podpalanie państwa trwa w najlepsze
- By krakauer
- |
- 25 listopada 2014
- |
- 2 minuty czytania
Podpalanie państwa trwa w najlepsze, nie da się inaczej zbiorczo określić cyrku protestów, jaki urządziło część opozycji, w tym także tej rzekomo lewicowej. Naprawdę widok przy jednym stoliku wieloletniego zasłużonego lidera lewicy, szczerzącego zęby do ojca wszelkiego zła polskiej polityki – musiał podziałać zatrważająco na wszystkich, w tym także na tradycyjny elektorat lewicowy.
Problem polega nie na tym, że rzekomo lewica dołączyła do prawicowej-prawicy w narzekaniu na wynik wyborów, najgorsze jest to, że uwierzyło w ten cyrk naprawdę wiele ludzi, przy czym udało się prawicowej-prawicy przepchnąć do mainstreamu rozwiązania poza prawne, albowiem wystarczy zajrzeć do Kodeksu wyborczego i wiadomo, kto rozpatruje wszelkie skargi, zastrzeżenia itd. Owszem można, a nawet należy dopuścić rozwiązania poza systemowe, jeżeli są zgodne z prawem i w interesie państwa. Powstaje pytanie, – dlaczego mamy odbierać PSL-owi zwycięstwo? W czym ta partia jest gorsza od partii kwestionujących wynik wyborczy?
Pewne jest natomiast jedno, – jeżeli podobne zamieszanie odnośnie wyborów powtórzyłoby się przy jakichkolwiek kolejnych, to będziemy mieli do czynienia z rozruchami powszechnymi i to nie tylko w stolicy, już zainteresowani „pokrzywdzeni” się o to postarają, chociaż jakoś nie można sobie wyobrazić razem maszerujących ludzi będących sympatykami rzekomej lewicy z tymi, którzy uznają za swoją partię prawicową-prawicę.
Tymczasem jednak najlepsza część cyrku jest jeszcze przed nami, bo strategia partii kwestionujących wynik jest arcycyniczna – nie dość, że nie zgadzają się z wynikami, to jeszcze biorą udział w drugiej turze wyborów! Tego się nie da zrozumieć, – jeżeli bowiem mówimy, że wybory sfałszowano to od nich odstępujemy – to można zrozumieć, ale nie taką sytuację jak teraz! Zwłaszcza, że już wiadomo, że zaraz po wyborach będziemy mieli festiwal pielgrzymek do Sądów Okręgowych i dopiero się zacznie zabawa i oskarżenia.
Źle się stało, że partia prawicowa pozwoliła sobie na próbę przeniesienia cyrku na forum międzynarodowe, jak również po prostu parszywe są porównania Polski do krajów, z którymi nie należy nas porównywać, chociażby dlatego, bo porównujący – tamże w tamtym ustroju, byliby przecież prawdziwymi podporami systemów! Efekt jest taki, że od Kaliningradu po Władywostok, we wszystkich strefach czasowych Imperium – były odpowiednie relacje pokazujące Polskę w jak najgorszym świetle. Co prawda nieco problemu sprawiło rosyjskim mediom nie zrobienie z lidera prawicowej-prawicy męża opatrznościowego, ale ponieważ do bełkotu mu daleko nie brakuje – nie było problemu z dobraniem właściwej retoryki – niestety przeważnie z wyjątkiem najznamienitszych państwowych redakcji bardzo powierzchownych a przez to szkodliwych dla utrwalania negatywnego obrazu Polski.
Niestety temu wizerunkowi zaszkodzono także i na Zachodzie, jak również i w samej Polsce, bo przecież zaufanie do państwa, jako takiego jest bardzo istotnym wyznacznikiem postaw propaństwowych. Zapłacimy za to w kolejnych wyborach, a z tej sytuacji już najbardziej się cieszą wrogowie naszej państwowości i naszego prawa do życia w ogóle, a tacy też są – w pobliżu, czając się jak lis.
Wiadomo, że mamy wolność słowa i swobodę wypowiedzi – to są wartości nadrzędne, które trzeba chronić, jednakże media nie mogą w sposób po prostu automatyczny powielać tego typu wypowiedzi, albowiem stają się narzędziami manipulacji. Jeżeli zapytamy, kto ma być ostatecznym rozstrzygającym, – co można puścić, a co opatrzyć i jakim komentarzem należy odpowiedzieć, że na pewno nie powinien to być redaktor na paseczku zagranicznych pieniędzy. Niestety to zjawisko jest dzisiaj w Polsce powszechne, a jeżeli pieniądze pochodzą z Zachodu, to nic nie jest problemem – nawet największe, najbardziej zepsute szmatławce karmiące się łajnem z bruku mają się świetnie! Proszę się zastanowić, dlaczego! W momencie rozpalenia nastrojów społecznych, w momencie krytycznym – zwykła manipulacja tytułem na okładce brukowca może być zapalnikiem przyczyniającym się do eksplozji zachowań społecznych. Potem nie ma winnych – jak ktoś chce, zawsze ma prawo złożyć pozew. Na tym właśnie polega słabość każdej demokracji, w tym w szczególności takiej jak nasza, w której ludzie jeszcze nie zawsze czują, że nawija się ich na rożna.
Po prostu szkoda Polski, dla tak w przeważającej większości oderwanych od spraw państwa elit, żeby tu nie napisać epitetu.