• 17 marca 2023
    • Religia i państwo

    Czy odwołać lub ograniczyć Światowe Dni Młodzieży?

    • By krakauer
    • |
    • 24 marca 2016
    • |
    • 2 minuty czytania

    Zbliżają się Światowe Dni Młodzieży w Krakowie, jest to wielkie wydarzenie masowe – dotyczące co najmniej około dwóch milionów młodych ludzi z całego świata oraz trudnej do wyobrażenia ilości młodzieży polskiej. Być może więcej niż dwa miliony ludzi przybędie do Krakowa spotkać się z Papieżem Franciszkiem.

    Trzeba mieć świadomość, że uderzenie w to wydarzenie to marzenie chyba każdego inno-kulturowego terrorysty. To cel idealny – wielokulturowy, chrześcijański, z Papieżem w roli głównej – zabicie przy tej okazji jak największej ilości ludzi jest na pewno w orbicie zainteresowań terrorystów. Nie można również lekceważyć innych zagrożeń, ale te są najgroźniejsze.

    Proszę pamiętać, że oni już są w Europie, tak jak byli w Belgii – ci sami ludzie, którzy zaatakowali Brukselę, czy Paryż mogli bez żadnej kontroli po prostu przyjechać do Krakowa. Co będzie w sytuacji, jak pod Kraków będzie zmierzał milionowy tłum ludzi? Co prawda przeważnie to grupy zorganizowane – pilnujące się wzajemnie, jednakże mówimy o skali dwóch lub trzech milionów ludzi – nawet jakby każdy miał elektroniczny chip, a warunkiem wejścia byłoby przebywanie w grupie zorganizowanej po wcześniejszym potwierdzeniu obecności w systemie elektronicznym skanującym nawet siatkówkę – nie mamy gwarancji, że wśród tych ludzi nie będzie morderców.

    Póki co, w Polsce nie ma Komendanta Głównego Policji, za bezpieczeństwo w kraju odpowiada powszechnie krytykowany minister spraw wewnętrznych, jawnie nieradzący sobie z prostymi kwestiami personalnymi i innymi zagadnieniami. Niestety w strukturach Policji są za to ruchy kadrowe, które niektórzy kwalifikują już jako czystki chyba już na wszystkich ważniejszych szczeblach, podobno wyrzuca się fachowców i są sygnały że promuje się ludzi po linii politycznej. O których kompetencji można powiedzieć mniej więcej tyle, co to nowym szefostwie najbardziej elitarnej służby specjalnej w Polsce, w kontekście pewnej “opony”.

    Pozostałe służby specjalne również mają właśnie audyt, którym kieruje człowiek ułaskawiony przez prezydenta – za jeszcze niestwierdzone prawomocnie przewinienie. Trudno jest wyobrazić sobie atmosferę tam panującą, jednakże czy od ludzi walczących codziennie o utrzymanie etatów można wymagać jakiegoś nadzwyczajnego zaangażowania? Przecież jak przyjdą nowi, to będzie ich problem. Już naprawdę nie będzie się dało zwalić, tak jak w przypadku „opony”, na poprzedników z epoki pana Tuska, bo nawet konie pozabijane przez partyjnych aparatczyków nie będą się z tego śmiać. Niestety bowiem to naprawdę nie jest śmieszne.

    W ministerstwie obrony narodowej jest chyba jeszcze trudniej, tutaj niestety można opierać się tylko na przekazach szeptanych, a ponieważ nie wypada powielać plotek – nie będziemy o tym pisać. Liczy się natomiast to, co widać gołym okiem – również dzieją się tam ruchy kadrowe, przeprowadzane z iście aptekarską dokładnością. Można mieć wrażenie, że celem tego resortu jest bardziej tropienie przeciwników wiary w „zamach w smoleńskiego” niż kwestie obronności państwa.

    Na czele tego wszystkiego stoi pan prezes sami państwo wiecie który, odpowiedzialny za to, że dobra zmiana w 3 miesiące zrobiła z naszego kraju „chorego człowieka Europy”. Oczywiście ten pan zapewne uważa inaczej, że to kondominium i gorszy sort itd. Jednakże nawet apel o spokój społeczny do końca wizyty Papieża, nie zda się na nic, jeżeli obraża się miliony ludzi, a ten pan niestety to zrobił – obraził Polaków, po jego wypowiedziach wiele osób czuje się obrażonych.  To mniej więcej tyle, jeżeli chodzi o kwestie formalne.

    W logice działania służb fundamentem ich działania jest ciągłość, przewidywalność i pewność. Żadna tajna struktura nie będzie działała efektywnie, jeżeli jej funkcjonariusze nie będą przekonani, że po pierwsze ktoś ich nie “uwali” dlatego, bo nie odbyli szkolenia ideologicznego, a po drugie że np. z zemsty ich nowi szefowie nie naślą na nich prokuratury. Uwaga mówimy o ludziach, którzy szkolą się przez lata, wypracowują swoje metody pracy, następnie tylko oni dzielą nas od przestępców – tych najbardziej groźnych i wyrafinowanych – terrorystów, morderców. Proszę pamiętać, że terrorysta wcale nie musi być inno-kulturowy. Czy to u nas nie brakuje radykałów? Osób chorych psychicznie? Czy też po prostu idiotów? Nie mówiąc już o radykałach i szaleńcach religijnych i przeciwnych religii? Skala zagrożeń i wachlarz możliwych zdarzeń jest szokujący. Bez właściwych – profesjonalnych służb nie ma o czym mówić, jesteśmy bezbronni.

    Jesteśmy w sytuacji, w której możemy narazić ludzi na niebezpieczeństwo a nasz kraj na klęskę wizerunkowo-polityczną, ponieważ ewentualne skutki aktu terroru na pewno silnie uderzą w naszą wiarygodność. Ponieważ jest to bardzo duże i bardzo ważne przedsięwzięcie, a zagrożenie jest o wiele bardziej daleko idące niż wcześniej – należy się zastanowić nad odwołaniem lub ograniczeniem imprezy.

    Najlepiej byłoby ograniczyć imprezę do rozmiarów największego obiektu masowego w Krakowie, tak się składa że miasto posiada dwa doskonałe stadiony oraz dwa obiekty kubaturowe – o szczególnych walorach. Dodatkowo sama świątynia, gdzie mają być celebrowane główne uroczystości jest stosunkowo duża pod względem możliwości przyjęcia ludzi. Można wyobrazić sobie – zgromadzenie ludzi tylko w tych obiektach oraz w innych obiektach w Polsce i za granicą, np. na Stadionie Narodowym i zdalne uczestniczenie w uroczystościach. Wówczas można po prostu dokładnie sprawdzić każdego kto wchodzi, jak również sprawdzić same obiekty – to jest rzeczywisty sposób na zabezpieczenie porządku.

    Wymagałoby to jednak decyzji państwowo-kościelnych i apelu do wiernych z całego świata, żeby przysłali jedynie co najwyżej grupy reprezentacyjne – wedle wcześniej ściśle określonego klucza – ile osób z którego kraju. Można to sobie wyobrazić, zwłaszcza że jest jeszcze czas na to, żeby to przeprowadzić. Zwłaszcza jeżeli Papież ogłosiłby, że waga duchowa spotkania bezpośredniego i zdalnego jest w obecnej sytuacji taka sama i poprosił wiernych o powstrzymanie się od indywidualnych pielgrzymek.

    Odwołanie wydarzenia na pewno byłoby wykorzystane propagandowo przez innych-kulturowo przeciwników Chrześcijaństwa. Dlatego nie powinno się odwoływać tego wielkiego wydarzenia, jednak ze względu na skalę wydarzenia oraz trudne do przewidzenia przygotowania ze strony władz polskich – warto zastanowić się nad ograniczeniem jej przebiegu. To jest możliwe do wykonania. Na pewno wszyscy czuliby się lepiej, wiedząc, że po pierwsze mają gdzie nocować, po drugie mają miejsca zapewnione w obiektach chronionych – na które przecież może przybyć Papież, albowiem jego ochrona nie będzie najmniejszym problemem. W tej sytuacji teoretycznie Ojciec Święty miałby do odwiedzenia np. 5 miejsc skupiających wiernych w Krakowie oraz wieczorem byłby np. przerzucony śmigłowcem lub specjalnym pociągiem do Warszawy – na Stadion Narodowy do innych wiernych. Wówczas byłoby bezpieczniej, na pewno inaczej, ale sytuacja byłaby pod kontrolą. Łącznie w ten sposób moglibyśmy przyjąć około 80 – 100 tys. pielgrzymów (suma ilości miejsc – mniej więcej – na krakowskich obiektach sportowych i kubaturowych oraz na Stadionie Narodowym przy założeniu zapełnienia trybun i płyty głównej stadionów).

    Zobaczymy jakie decyzje podejmą władze państwowe. Ryzyka nie można lekceważyć, również jeżeli chodzi o atak na dowolny obiekt w Polsce w tych dniach, kiedy pielgrzymi będą w kraju. Przeprowadzenie tej imprezy wymaga mobilizacji całej struktury państwa i dużo cierpliwości od ludności. Warto pamiętać, że nikt nie pytał się mieszkańców Krakowa i Małopolski, czy życzą sobie tej imprezy. To bardzo ciekawe w realiach ustawodawstwa odnoszącego się do obowiązku konsultacji społecznych prawie wszystkich działań administracji, no ale cóż z tego…