• 17 marca 2023
    • Ogólna

    Ocena pierwszego roku prezydentury pana Andrzeja Dudy jest trudna i niejednoznaczna

    • By krakauer
    • |
    • 25 maja 2016
    • |
    • 2 minuty czytania

    Minął rok od czasu, kiedy mamy nowego Prezydenta Rzeczypospolitej pana Andrzeja Dudę. Dla wielu osób jego wybór był zaskoczeniem, na pewno również dla większości w ogóle zwycięstwo kandydata Prawa i Sprawiedliwości było niespodzianką. Jest faktem, że bardzo wiele głosów na pana Andrzeja Dudę, mogło być i być może w jakiejś mierze było, głosami przeciwko panu Bronisławowi Komorowskiemu, który nie dość, że był postrzegany negatywnie, to jeszcze miał dramatyczną i fatalną kampanię wyborczą. Bez względu jednak na ocenę i didaskalia – zwycięstwo pana Dudy, to przede wszystkim wynik jego ciężkiej pracy, kampania była dobrze przemyślana, dynamiczna i naprawdę „Duda” było widać wszędzie. Nie tylko w Polsce „A”, ale przede wszystkim na prowincji, gdzie rzadkie plakaty pana Komorowskiego wyglądały „samotnie”. Skutek, jak wiemy pozytywny dla pana Dudy.

    Dla wielu wybór pana Dudy, to więc przede wszystkim koniec władzy w stylu „sytości” i „profesjonalizmu”, jakie wynikały z postrzegania toku prezydentury pana Komorowskiego. Spodziewano się więc czegoś innego, zupełnie innego stylu sprawowania prezydentury. Przy czym, sam pan Komorowski przestrzegał przed prawdopodobieństwem niesamodzielności pana Dudy, co zdaniem części komentatorów i opinii publicznej jest prawdą. Obecny pan Prezydent jest oskarżany o brak samodzielności i stronniczość, rzekomo ma być sterowany przez kierownictwo polityczne Prawa i Sprawiedliwości. Rzeczywiście można powiedzieć, sądząc po stylu prezydentury i podejmowanych decyzjach, że pan Prezydent istotnie koncentruje się na aprobowaniu propozycji politycznych swojej byłej partii. Nie można tego jednak nazwać stronniczością, proszę pamiętać, że Prezydent to „też człowiek”, w związku z tym ma nie tylko prawo, ale to bardzo dobrze, że ma własne poglądy polityczne. Przecież, dlatego został wybrany Prezydentem, bo je publicznie przedstawiał.

    Z pewnością zachowanie się pana Prezydenta na tle konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego, może być oceniane, jako trudne. Zdaniem części dostępnych opinii, może być pociągnięty przed Trybunał Stanu. Również, jako trudne jest oceniane przynajmniej jedno lub dwa prezydenckie przemówienia, w których bardziej – zdaniem oczywiście części opinii – bardziej słyszeliśmy pana Kaczyńskiego, niż pana Andrzeja Dudę, którego znamy z kampanii wyborczej.

    Bezwzględnie pan Prezydent poniósł – niezawinioną porażkę w obszarze polityki zagranicznej, gdy w rozmowie z dziennikarzami powiedział o tym, że potrzebna jest zmiana formuły spotkań mińskich, po czym bardzo szybko otrzymał negatywną odpowiedź od pana Prezydenta Poroszenki, pewnego swoich zachodnich „Sojuszników”. To było bardzo niepotrzebne, chociaż ukraińska i zachodnia niechęć dla polskiej obecności, to także bardzo istotna wartość, jasny przekaz dla Warszawy, po którym powinna nastąpić istotna reorientacja polityki wschodniej Polski. Niestety żadne sprzężenie zwrotne nie nastąpiło. To jest chyba największy problem naszej elity w ogóle, nie uczy się na własnych błędach i nie wyciąga wniosków. Z punktu widzenia interesów państwa to bardzo źle, ponieważ płacimy za to wszyscy.

    Na pytanie o to, co osiągnął pan Andrzej Duda przez pierwszy rok sprawowania władzy, niestety jest bardzo trudno odpowiedzieć. Nie widać, bowiem niczego takiego, co byłoby sukcesem pana Prezydenta. Nie udało mu się, – jako strażnikowi Konstytucji – bez względu na ocenę, tego kto jest winny w sporze o TK – zapewnić spokoju konstytucyjnego w kraju. Sytuacja, do której doszło to horror i bezwzględnie odpowiada za nią pan Prezydent, chociaż bezpośrednio nie poznosi winy za jej zainicjowanie!

    Wiemy natomiast, że pan Duda jest ciepłym, przyjaznym i otwartym człowiekiem, którego chyba każdy chciałby mieć za sąsiada i z pewnością powierzyłby Mu klucze od własnego mieszkania na czas urlopu. Powoduje to, że pan Prezydent jest bardzo komunikatywny i szybko zjednuje sobie ludzi. Wiemy także, że ma poczucie humoru i duży dystans w tym znaczeniu, że nie jest sztywniakiem. Stąd, czynienie zarzutu, że komunikuje się na popularnym portalu społecznościowym z „Ruchadełkiem leśnym” czy, też osobą o podobnym pseudonimie – to nic innego jak skrajny cynizm. Prezydent jest dla wszystkich, najwidoczniej nie przeszkadza mu to, że ktoś określa się w taki, a nie inny sposób. Przecież tak naprawdę to są didaskalia. Jeżeli ktoś, przez takie określenia postrzega pana Prezydenta, to najlepiej niech zachowa swoje opinie dla siebie.

    Wnioski są trudne i niejednoznaczne, rzeczywiście pan Duda jest innym Prezydentem od pana Komorowskiego, skoro ludzie tego chcieli, to właśnie mamy. Jednak nie można mierzyć pana Dudy, miara jaką znamy z pana Komorowskiego, czy też pana Kwaśniewskiego. Jest to, bowiem tak skomplikowany w sprawowaniu urząd, że z podobną siłą, jak jest kształtowany przez sprawującego go człowieka, tak i on kształtuje tego człowieka. „Prezydent”, to zupełnie „ktoś” inny, niż wszystkie inne funkcje w Polsce. Pan Duda ma na pewno to, co najlepsze przed sobą. Można tylko życzyć sukcesu, albowiem jego sukces to sukces nas wszystkich, a jego porażka to również porażka nas wszystkich.