- Soft Power
Nowy wysyp tematów zastępczych a rząd dalej nie działa
- By krakauer
- |
- 14 listopada 2013
- |
- 2 minuty czytania
Idą zmiany w OFE, przed nami ważne głosowania w ciągu głosowań budżetowych, z którymi właśnie OFE są ściśle związane, – więc mamy cały wysyp tematów zastępczych. Premier po dwóch dniach zorientował się, że jego ulubiony minister siłowy powinien wylecieć za dopuszczenie na napaść na Ambasadę sąsiedniego Imperium, a w międzyczasie zbierają się chmury nad Dolnym Śląskiem i zrobiło się gęsto.
Kasa się nie zgadza, nie ma, czym płacić, – chociaż wskaźniki publikowane są szokująco pozytywnie zaskakujące, to ludzie po prostu nie mają pieniędzy, a jak nie mają – to nie kupują, nie kupują – to fiskus nie rabuje i robi się coraz gorzej.
Nagle wysypało kilka skandali, sukcesów no i dwa gwoździe programu – najpierw zdaniem premiera sterowany czy też inspirowany incydent pod polską Ambasadą w Moskwie, potem wybuch gazu – ofiary śmiertelne, jest o czym pisać i co pokazywać, bardzo widowiskowe – mocno do przodu, byleby tylko nie mówić o polityce i nie mówić o pieniądzach, zwłaszcza tych z OFE.
Wiadomo, że lepiej jest pomówić o tęczy, czy ją odbudowujemy, jeżeli tak, to za ile i czy to jest opłacalne, bo pewno ją znowu spalą, poza tym jest to tęcza, która zeszła na psy, no bo wiadomo kto ten symbol zawłaszczył. Cudowny, wdzięczny temat, naprawdę fantastyczny, trudno o lepszy. Naprawdę, chyba tylko tragicznie zmarły Tofik, słynna żyrafa był lepszym tematem o zupełnie niczym.
W tym wszystkim rząd ma się jak rekin w wodzie, ponieważ dalej może sobie trwać i nic nie robić, co najwyżej kombinować jak pozbawić społeczeństwo szans na emerytury. Miała być rekonstrukcja, nawet służby specjalne się pokłóciły – i nic. Premier dalej trzyma to samo gremium i nikogo nie zwalnia, co jest nie do wytłumaczenia w przypadku dominującej większości ministrów, a jednej ministry w szczególności.
Łatwiej jest, bowiem mówić rodzicom 6-cio latków jak mają wychowywać swoje dzieci niż podejmować decyzje, a jeżeli już się je podejmuje to mają one wydźwięk negatywny dla społeczeństwa. Jednakże wiadomo, że błędy są rzeczą normalną o ile wyciąga się z nich wnioski.
Nasz problem polega jednak na tym, że popełniamy stale całe ciągi błędów i prawie w ogóle nie wyciągamy z nich wniosków. Niestety działa to najstraszliwiej na jak najwyższym poziomie. Nie ma w ogóle planowania strategicznego, nie ma odnoszenia się do wyzwań strategicznych, nie ma całego szeregu różnych działań, które rząd programujący rozwój cywilizacyjny swojego państwa powinien podejmować, ponieważ samo niepodejmowanie decyzji powoduje straty i to nie tylko z tytułu utraconych korzyści.
Mamy, zatem nowy sprawdzian międzynarodowy i dziękujmy Bogu za to, że władca sąsiedniego Imperium jest zajęty zabawą w swoją Olimpiadę, bo gdyby chciał wyładować swoją złość na naszym biednym kraju, to ostatni incydent można zawsze przerodzić w szybką serię wymiany ciosów, na których końcu jest realny konflikt.
Nie damy się zadymić racami, nie będziemy rozmawiali z nacjonalistami, w ogóle jest grupa ludzi, która uważa, że trzeba zakazać czegoś takiego jak nacjonalizm.
Zabawnie natomiast pewien prezes wykiwał wszystkich, przenosząc swoje uroczystości poza stolicę, chociaż i tak mu się dostało za minione okresy, albowiem podobno odpowiada za atmosferę itd. Po prostu zabrakło winnego, to wini się go za atmosferę, w części nie bez racji, jednakże okazało się, że mamy dwie prawice, (co najmniej) i jedna z nich jest bez wątpienia mądrzejsza od reszty. Co więcej można nawet postawić tezę, że pan prezes góruje nad panem premierem intelektem i przenikliwością.
Na koniec można na szczęście obwinić za wszystko Policję, która pomimo braku winy, musi niestety, jako służba mundurowa podkulić ogon i przyjąć wszelkie uwagi. Obserwujmy, zatem nowy wysyp tematów zastępczych, no a rząd dalej niech nie działa.