- Polityka
Czy to jest normalny nepotyzm i kumoterstwo w polityce?
- By krakauer
- |
- 19 kwietnia 2016
- |
- 2 minuty czytania
Dziwna sytuacja, członek rządu miał rzekomo iść i zabiegać o głosy w jednej z partii opozycyjnych. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to że w partii opozycyjnej wobec rządu był jego najbliższy krewny. Do sprawy doszły kolejne komplikacje w których okazało się, że ktoś głosował za kogoś i już mamy nową inicjatywę polityczną, która ma grupować ludzi pomiędzy PO i PiS. Klasyczny rozwój przez podział, jednakże w istocie nie jest to nic innego jak klasyczny nepotyzm, w którym dosłownie Ojciec wspiera Syna.
Czy jest w tym coś złego? Przecież były wybory, ludzie głosowali? Właśnie dlatego jest się czym martwić, ponieważ właśnie były wybory i ludzie głosowali, a jak głosowali to oddali swoje głosy na konkretne partyjne lub społeczne szyldy, a nie na siłę powiązań rodzinnych!
Jednakże to się dzieje i jeszcze jest lansowane jako coś zupełnie w porządku, zwykły bieg politycznych wydarzeń, które mają swoje oblicze w zmianach, które się objawiają zdziwionym wyborcom.
Jednak to nic, zupełne zero w porównaniu z inną sytuacją, której nikt nie rozumie, ponieważ uzasadnienie do działania ministra sprawiedliwości jest tajne. Otóż okazuje się, że osobie prawomocnie skazanej, za naruszenie nietykalności ciała Policjanta – sam minister wstrzymał wykonanie kary! Jest to coś tak niesamowitego, że niezwykle ciężko jest w ogóle się do tego odnieść. Z mediów niezależnych powiązanych z prawicą wynika, że w przypadku tego człowieka, rzekomo przeprowadzono prowokację policyjną, która miała doprowadzić do zgromadzenia materiału pozwalającego na sankcję karną.
Fajnie jest mieć tatę Posła lub kolegę ministra? Prawda? Powoli zaczyna to przypominać jakąś republikę kolesi, w której nepotyzm i kumoterstwo stają się nowymi standardami – do jeszcze lepszej zmiany naszego państwa w wariant docelowy. Jaki jeszcze nie wiadomo, ale na pewno lepszy, bo skoro władza wykonawcza – wie lepiej od niezawisłego Sądu, o tym że są nadzwyczajne okoliczności łagodzące dla człowieka skazanego, to naprawdę to jest dobra zmiana! Jaka pomoc w pracy Orzeczników! Jaka oszczędność na kosztach procesu! Genialne! Powinniśmy się cieszyć, że możemy to wszystko obserwować, ponieważ lepiej jest żyć w ciekawych czasach, przynajmniej dzieje się! Dzieje się dobra zmiana! Oczywiście na lepsze!
Jednakże także i ten przypadek, to przysłowiowe zero w porównaniu do tornada kadrowego, które właśnie ma miejsce w Spółkach Skarbu Państwa! Okazuje się, że jeżeli jest się synem znanego polityka, to ma się kompetencje do zasiadania we władzach dużej państwowej spółki zbrojeniowej! Kwestie mianowania dwudziesto-kilkulatków na funkcje dyrektorów ważnej agencji dysponującej mieniem Wojska, to przy tym przysłowiowy „pikuś”. Tam okolicznością przemawiającą było ponownie znane nazwisko oraz aktywność w organizacji społecznej upamiętniającej wydarzenia historyczne!
Uwaga nie ośmielamy się nikogo oceniać, ponieważ za rozdmuchanymi przez media głównego nurtu przypadkami mogą stać wielkie ludzkie tragedie i dramaty, rzeczywista potrzeba służenia państwu, czy też inne względy o których się publicznie nie mówi. Chodzi jednak o pewną systemową uczciwość. W której Poseł powinien mieć odwagę powiedzieć wyborcom, że woli zamiast zobowiązań pod którymi dostał się do Sejmu – pomóc synowi! Jakie to piękne, jakie to uczciwe! Przecież nie wiążą go instrukcje wyborców, mandat jest wolny. Inną kwestią jest, czy ktoś z wyborców poczuje się nazwijmy to wykorzystany i czy na takiego pana zagłosuje ponownie? Szkoda, że nie ma procedury – odwołania Posła w jego okręgu, jeżeli wyborcy utracili do niego zaufanie np. w formule referendum lokalnego?
Jeżeli chodzi o nominacje, często egzotyczne, to są koszty polityczne dobrej zmiany, które niestety trzeba wliczyć w generalne koszty działania systemu. Przecież poprzednicy zrobili mniej więcej – co do zasady dokładnie to samo. Kwestia wstrzymania wykonania kary może ma jakieś tło polityczne? Może dotyczy służb specjalnych? Za mało wiemy, żeby rozstrzygać, a nawet komentować inaczej niż poprzez wyrażenie zdziwienia.
Wnioski nie są potrzebne, niech każdy sobie oceni sam to co jest relacjonowane, pamiętając o tym, że nie ma bezstronnych relacji. Trzeba każdego szanować i dla każdego pozostawić pewną przestrzeń, czy to do wycofania się, czy to do manewru, tak żebyśmy się wszyscy pomieścili, nie robiąc sobie nawzajem krzywdy.