• 16 marca 2023
    • Polityka

    Niech Unia pokaże nam „kuku” – może po szoku będzie normalnie?

    • By krakauer
    • |
    • 31 stycznia 2013
    • |
    • 2 minuty czytania

    Niech Unia Europejska pokaże nam „kuku” a nie Euro, może po szoku będzie normalnie, gdyż póki, co znowu się okazuje, że to jest B….L, SERDEL, PIERDEL a nie Rzeczpospolita. Naprawdę bardzo dobrze się stało, że Unia Europejska (Komisja) zagroziła wstrzymaniem wypłat około 4 mld Euro z tytułu rzekomej zmowy cenowej na rynku usług budowlanych wielkich inwestycji w infrastrukturę drogową. To bardzo dobra wiadomość dla naszego kraju, albowiem wiemy, że jest normalnie, czyli mniej więcej tak jak przed laty opisywał sytuację (polityczną) w Polsce Marszałek Józef Piłsudski, którego słowa zacytowaliśmy powyżej.

    Jeżeli rzeczywiście jest tak, że była zmowa cenowa firm realizujących wielkie inwestycje i ich ceny zostały zawyżone i stracił na tym nie tylko Skarb Państwa, ale po prostu zdefraudowano pieniądze, które dostawaliśmy szerokim strumyczkiem od dobrodusznej Komisji Europejskiej (czytaj Kanclerz Angeli Merkel), to znaczy, że sytuacja w kraju jest normalna. Chyba przecież nikt ze zdrowo rozsądkowo myślących Polaków – dorosłych i znających realia nie spodziewał się, że może być sytuacja na tyle chora i patologiczna, że po prostu wybudujemy sobie autostrady a do tego będą one przejezdne i nikt nie przekręci nawet jednego wałka po drodze? No chyba szanowni państwo czytelnicy nie byliście tacy naiwni? No, bo niestety się okazuje, że chyba nasza klasa rządząca – i jej super wszystko mająca w tym śliczne brzuchy (opinia koleżanek z redakcji) tajna policja politycznej powołana formalnie do zwalczania korupcji – przecież o niczym nie widziała i zapewne nawet nie podejrzewała. No, bo jak to możliwe – żeby w Polsce – demokratycznej, tam gdzie pojawiają się wielkie – wręcz gigantyczne pieniądze publiczne, których nie szkoda, – bo w istocie są cudze (w około 70% niemieckie) – nie pojawiła się korupcja, kombinowanie, wały, wałki, wałeczki, przewałki i cyrk z fakturami, nie mówiąc już o takich standardach jak odliczanie vatu?

    Jak w ogóle w swojej naiwności mogliśmy przypuszczać, że uda się nam, – jako systemowi wydać pieniądze w taki sposób, że ich nikt nie przekręci? Przecież to by było nie po polsku! A tak to wiemy, że coś było nie tak, albowiem prawdopodobnie mechanizm był taki, że kolejni wykluczeni z rynku przedsiębiorcy zachodni – poskarżyli się, komu trzeba – no, bo znają języki i mają kontakty, a poza tym na zachodzie to żaden problem dotrzeć do władzy, albowiem tam nawet premier każdego kraju odpowie każdemu obywatelowi na nawet najgłupsze zapytanie – nie mówiąc już o urzędnikach europejskich, którzy tylko i wyłącznie po to żeby uzasadnić swoją przydatność i pokazać jak troszczą się i pochylają o obywateli i ich sprawy – jak dostaną jakiekolwiek zgłoszenie, które się nadaje do nadania „biegu sprawie” – najlepiej w formie interwencji politycznej ich pryncypała – z pełną brutalnością to wykorzystają i nie popuszczą. Jak ktoś nie wierzy – zacznijcie państwo pisać i „donosić” do Brukseli – na nieudolność polskich władz – jest prawie pewne, że sprawy, w których będą mogli interweniować – tj., tam gdzie było zaangażowane, chociaż pół euro-centa – zostaną wdrożone – do wyjaśnienia. Mechanizm działa w ten sposób, że pisze się pismo (email wystarczy) – trzeba się oczywiście podpisać – przedstawia się sprawę i się czeka. Można trochę dramatyzować, bić na alarm – wówczas to lepiej działa no i oczywiście napisać pismo w jakimś cywilizowanym języku. Efekt murowany, ale oczywiście proszę się spodziewać reakcji władz krajowych (uwaga wyjątkowo mściwe) – z wizytą stosownych upoważnionych struktur siłowych nad ranem w waszym domu, który już może się nie okazać wasz – tylko jakiegoś zakonu, który akurat go od państwa w nocy odzyska. Niestety – musi być kara za plucie we własne gniazdo.

    Niestety w przypadku firm przekręconych przy przetargach – powyższy mechanizm nie ma szans na zrealizowanie zastraszenia, albowiem płacą podatki – tam gdzie jest normalnie i myśleli, że w Polsce działa wspólny rynek. Niestety wyszło jak wyszło i możemy jedynie mieć nadzieję, że sprawa zostanie do szpiku kości wyjaśniona – winni bezzwłocznie wskazani i wyeliminowani, a ceny za te usługi budowlane zmaleją, gdyż z różnych relacji czytamy o tym, że nasze drogi są najdroższymi w cywilizowanym świecie.

    W całej sprawie budzi zdziwienie rola polskich służb specjalnych, jak to jest możliwe, że nikt nie wiedział o sprawie odpowiednio wcześniej i systemowo nie ustawił realiów w taki sposób, żeby nie płoszyć „zagraniczniaków”? Przecież przejrzystość i czytelność tych postępowań była w naszym śmiertelnym interesie, albowiem jakakolwiek niejasność spowoduje dla nas dramatycznie przerażające konsekwencje. Kto zna nasz system przetargów – ten wie, że nie jest to dziedzina skonstruowana dla ludzi, ale przeciw ludziom.

    Nie potrafiliśmy zrobić czegoś normalnie – nawet za darmo dawane pieniądze. Trudno, widocznie nie zasługujemy na to, żeby nam pomagać w sposób” cywilizowany. Bez względu na wszelkie tłumaczenia i charakter sprawy – wszelkie nieścisłości będą świadczyły przeciwko nam i w naszym interesie jest spowodowanie – wypalenie zła roztopionym żelazem. Nie można mieć wątpliwości – za całość zamieszania winę ponosi rząd – należy oczekiwać od premiera, że szybciej niż bardzo szybko dokona rozliczenia winnych politycznie. Tu nie ma żartów – to jest strategiczna sprawa państwowa, w skali przekraczającej nasze możliwości zbilansowania finansowego. Jeżeli nie, jeżeli znowu zamieciemy wszystko pod dywan to będzie jak zawsze, czyli b……l, serdel, pierdel.