• 17 marca 2023
    • Społeczeństwo

    Nie można mieć złudzeń – wszyscy dołożymy się do utrzymania imigrantów?

    • By krakauer
    • |
    • 10 października 2015
    • |
    • 2 minuty czytania

    Kwestia nielegalnych imigrantów, którzy przyszli do Niemiec przeraża znaczną część tamtego społeczeństwa i nie daje spać wielu tamtejszym politykom. Rząd Bawarii – jednego z najważniejszych krajów związkowych Republiki Federalnej najdelikatniej mówiąc ma dość pomysłów Berlina, grozi wprost działaniami mającymi na celu ochronę jego przestrzeni przez imigrantami, których nie ma już gdzie umieszczać.

    Gdyby tego było mało w Niemczech podniosły się głosy, kto za to wszystko zapłaci? Nie tylko dzisiaj, ale kto będzie płacił przez kolejne lata, – ponieważ asymilacja tych ludzi będzie trwała bardzo, ale to naprawdę bardzo długo. Pojawiły się felietony w prasie mówiące o tym, że trzeba będzie podwyższyć wiek emerytalny, wprowadzić dodatkowe opłaty dla „normalnych” Niemców za liczne kwestie obecnie darmowe lub wymagające jedynie odpłatności symbolicznej. Jednak to nie wszystko, jak wiadomo Niemcy domagają się solidarności dla swojej Kanclerz „bez granic” i jest mowa o podatku europejskim np. przez podwyższenie podatku VAT i akcyzy (przemytnicy tytoniu już się cieszą). Ewentualnie zaczynają się przebąkiwania o innym przekierowaniu części unijnych funduszy pomocowych, albowiem uległy zmianie priorytety.

    Tymczasem znaczna część imigrantów zaczyna pokazywać swoją zwyczajną twarz. Oznacza to problemy na gruncie kulturowym, religijnym, plemiennym i narodowościowym. Skarżą się nawet niemieckie policjantki, jedna pani napisała książkę opowiadając jak wygląda praca na zderzeniu kultur. Zdarzają się gwałty w ośrodkach dla uchodźców, bójki są już czymś standardowym, co więcej zdarzają się całonocne bitwy pomiędzy uchodźcami, którzy także nie szczędzą kamieni oddziałom Policji. Powoli wszystko zaczyna wyglądać bardzo źle, a dopiero robi się zimno i ludzie mieszkający w namiotach lub po prostu pod gołym niebem – nie tylko mają prawo się buntować, ale przede wszystkim nie można się dziwić ich frustracji.

    Niemcy mówią o zamknięciu granic, to samo chce w takiej sytuacji zrobić Austria. Wówczas ciśnienie będzie przyłożone do Węgier i Chorwacji, być może jakieś odpryski przeszłyby na szlak przez Ukrainę i Polskę – wszystko jest możliwe. Na pewno jednak nie obejdzie się bez protestów, bitew z Policją i jednego wielkiego rozczarowania. Mimo wszystko niemieckie władze państwowe na czele z panią Merkel nadal nie chcą dostrzec swojego epokowego błędu.

    Mówi się o konieczności uproszczenia wszelkich procedur, tak żeby móc jak najszybciej odsiać azylantów od nielegalnych imigrantów, imigrantów ekonomicznych i osób w ogóle nieuprawnionych do prawa azylu. Bardzo wiele osób w ogóle poza wszelką kontrolą rozeszło się po Niemczech, dosłownie wsiąkając w dotychczas obecne tam społeczeństwo alternatywne osób innych kulturowo. Think tanki ludzi rozsądnych zajmujących się na poważnie terroryzmem w Niemczech – krzyczą z bezsilności, niestety jest to wołanie na pustyni.

    Sytuacja jest trudna, będzie potęgowana przez zimę, jeżeli będzie ostra, to również w dominującej większości Niemiec nie jest niczym przyjemnym, jeżeli nie ma się ciepłego domu i warunków umożliwiających bytowanie. Dla ludzi z Bliskiego Wschodu warunki namiotowe w Niemczech zimą mogą być szokiem. W Finlandii już są przypadki Irakijczyków przerażonych rozpoczynającą się tam zimą i raczej chłodnym przyjęciem, którzy proszą w Ambasadzie w Helsinkach o dokumenty uprawniające do powrotu.

    Możemy być pewni, że ten kryzys dopiero się rozpoczyna. Z jednej strony mamy niechęć znacznej części Europejczyków, z drugiej zawiedzione nadzieje – imigrantów, do tego jeszcze narastający spór polityczny, ponieważ niektóre kraje nie chcą się zgodzić na modyfikowanie ich tożsamości. Z naszej perspektywy, biorąc pod uwagę konieczność jakiegoś znalezienia wyjścia z sytuacji niechcianych gości, jest o wiele bardziej prawdopodobne, że będziemy na tych ludzi płacić, dzieląc się z nimi swoją własną biedą.

    Skandalem jest sytuacja w wyniku której, cała Europa ma się zrzucać m.in. na nowych niemieckich gastarbeiterów, których Niemcy zaprosili do swojego kraju w swoim dobrze pojętym interesie. O względach humanitarnych możemy porozmawiać, ale za rok lub dwa jak rozruchy, być może akty terroru i innego rodzaju dezorganizacja życia publicznego będą w Niemczech powszechne.