• 17 marca 2023
    • Ekonomia

    Lekarstwo gorsze od choroby czyli znowu o OFE

    • By krakauer
    • |
    • 17 stycznia 2014
    • |
    • 2 minuty czytania

    Być może za łatwo odpuściliśmy rządowi OFE, nie było żadnej poważniejszej i liczącej się demonstracji, nic złego się nie wydarzyło, w tym znaczeniu że nikt głośno nie protestował, nie podnosił głosu i nie wzbudził tłumów. Nawet „NSZZ Solidarność” z zasady tak bardzo aktywnie opowiadająca się za sprawami zwykłych ludzi – w zasadzie nie wykorzystała swoich potężnych możliwości mobilizacji mas. W zasadzie to wszyscy odpuścili, czując że w tej sprawie nie ma dobrych rozwiązań.

    Być może każdy odrobinę odpuścił, wielu w całości, jednakże pan prof. Leszek Balcerowicz – osoba współodpowiedzialna za wprowadzenie tej chorej reformy przed laty – cały czas podnosi, że lekarstwo w postaci likwidacji OFE, jest czy też raczej będzie gorsze od choroby tj. stanu jaki był do tej pory po tej nieszczęsnej reformie z czasów rządu pana Jerzego Buzka.

    Abstrahując od osobistego interesu pana Balcerowicza, oczywiście w odniesieniu do jego autorytetu, albowiem o kwestiach możliwych korzyści materialnych nic nie wiadomo, więc nie będziemy o tym mówić – bezwzględnie trzeba rozliczyć odpowiedzialnych za wprowadzenie systemu emerytur kapitałowych w kraju. W tym także, w jakiejś części na pewno pana Balcerowicza, po prostu od tego trzeba zacząć – potem można mówić o wysłuchiwaniu zdań, opinii i osądów. Powtórzmy – najpierw rozliczmy, tych wszystkich, którzy odpowiadają za wprowadzenie tej nieszczęsnej reformy.

    Jeżeli już rozliczymy winnych, a przynajmniej określimy stopnie winy i ujawnimy mechanizm tego wielkiego kłamstwa i insynuacji, jako elementu neoliberalnego kłamstwa – wówczas można zacząć się zastanawiać, czy rzeczywiście lekarstwo nie będzie gorsze od choroby? Nic z tych rzeczy. Proszę pamiętać, że lekarstwo to coś innego niż choroba, chorobę zwalcza się lekarstwem i czasami po prostu musi boleć, żeby lekarstwo mogło działać skutecznie. Nie ma nic łatwo, za wszystko się płaci, więc my niestety zapłaciliśmy straszne pieniądze za doświadczenie z neoliberalnym systemem emerytur kapitałowych. Nie można mówić o jego plusach, w realiach tak nędznego społeczeństwa jak nasze, jeżeli bowiem ktoś chciał z tych groszy wyszarpywanych społeczeństwu – grać na giełdzie, czy jak kto woli budować potęgę polskiego rynku kapitałowego – ten jest hazardzistą. MODEL STAŁEGO WZROSTU NIE MA POTWIERDZENIA – WŁAŚNIE SIĘ ZAŁAMAŁ PO 2008 ROKU! Nie można w tym kontekście mówić o równoważeniu skutków choroby, ze skutkami używania lekarstwa. Bez oszukiwania, bez mieszania kategorii i bez nazywania litery B cyfrą. Nie dajmy się oszukać, mamić, wodzić za nos – nie można mieć litości dla obrońców tego systemu, jeżeli maczali w nim palce, żyli z niego – trzeba ich rozliczyć. Uzyskane korzyści majątkowe mogą zwrócić w ratach a tytuły naukowe, zwłaszcza z zakresu nauk ekonomicznych i nieszczęsnej para-nauki finansów trzeba po prostu zweryfikować.

    Natomiast rzeczywiście można porozmawiać o tym co pozostało z OFE, tak żeby mogło to w sposób efektywny inwestować nasze pieniądze, jednakże tutaj operacja wymaga przede wszystkim urealnienia całości – rozliczania się w realnym pieniądzu w zakresie przekazywanej pozostałości składki i bilansowania efektów na bieżąco, z prawem konsumowania zysków w dłuższych okresach czasu (najlepiej w perspektywie emerytalnej). Ma to ten sens, żeby przede wszystkim nie doszło do nierównowagi na giełdzie, albowiem jeżeli państwo chciałoby położyć łapę na reszcie kasy w OFE, to te musiałyby sprzedać swoje portfele, a to mogłoby „urealnić” kursy akcji. W efekcie straciliby wszyscy, oczywiście z wyjątkiem tych, którzy są nastawieni na spadki. Trzeba pamiętać, że objęcie przez państwo w posiadanie akcji prywatnych przedsiębiorstw wraz z nacjonalizacją resztek OFE – byłoby pięknym triumfem socjalizmu!

    Nie oszukujmy się dłużej! Powszechny system emerytalny to przeżytek socjalistyczny! Nie da się mieć ciastka, zjeść ciastka i go sprzedać! Trzeba się na coś zdecydować! Jeżeli odrzuciliśmy socjalizm i komunizm jako błędne doktryny ekonomiczne, a teraz widzimy, że neoliberalizm to kłamstwo i złodziejstwo – to dlaczego mamy tkwić przy socjalnych zdobyczach poprzednich okresów? Tak proszę państwa – zlikwidujmy powszechny system emerytalny! Niech to będzie na zasadach prywatnych! Przy czym bądźmy brutalni do cna – przestańmy wypłacać emerytury także obecnym emerytom, na nic prawa nabyte – dlaczego mieliby mieć lepiej od przyszłych pokoleń? System trzeba po prostu wygasić. Ogłosić stopniowo, że w ciągu np. 20 lat odchodzimy od emerytur i zmniejszać je wszystkim uprawnionym – o 0,8-1% co miesiąc, tak żeby w ciągu 20 lat wygasić absolutnie wszystkie. Dla podtrzymania fikcji – dotychczas uprawnieni otrzymywaliby w tym okresie zgodnie z malejącym taryfikatorem o kolejne procenty mniejszą emeryturę niż otrzymaliby na podstawie nie zreformowanych obliczeń. Równolegle zmniejszajmy obciążenia publiczne na emerytury, wcześniej odpowiednio je podwyższając, tak żeby składki pokrywały całość kosztów. Tylko w ten sposób przekonalibyśmy ludzi, że ten system musi upaść.

    Oczywiście w mechanizm musielibyśmy włączyć także grupy uprzywilejowane – jak mundurowych, rolników, górników. 20 lat to dość długi czas pozwalający społeczeństwu na dostosowanie się do braku emerytur. Natomiast renty należałoby uszczelnić w ten sposób, żeby nie były możliwe masowe nadużycia.

    W efekcie za 20 lat zamiast zbankrutować – mielibyśmy resztki emerytów, którym trzeba by coś wypłacać, żeby nie umarli z głodu, natomiast uratowalibyśmy gospodarkę. Oczywiście równolegle trzeba by znieść wszelkie ograniczenia jeżeli chodzi o pracę i zarobkowanie, a składkami obciążyć całość dochodów, a nie tylko ich część, co szczególnie razi u bogatych.

    I proszę się śmiać, jednakże czym jest obecny system? Przecież to co zostało z OFE to wielka zmiana sposobu naliczania emerytur powodująca ich generalne obniżenie – stopa zastąpienia poleciała na przysłowiowy pysk, już dzisiaj odczuwają to niektórzy ludzie, których nieco starsi znajomi mają od nich emerytury wyższe o około 30% Ten cały system jest chory, zlikwidujmy go, ale stopniowo – krzywdząc jak najmniej ludzi. Jeżeli okres 20 lat byłby zbyt krótki, to trzeba to rozciągnąć na lat 30-ci.