• 16 marca 2023
    • Polityka

    Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej

    • By krakauer
    • |
    • 19 grudnia 2012
    • |
    • 2 minuty czytania

    Rząd demonstruje radość z faktu własnej decyzji o podpisaniu „Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.” Polski tekst tego podpisanego w Istambule dokumentu można przeczytać [tutaj]. Abstrahując od bezwzględnej potrzeby ochrony istot ludzkich w ich naturalnym, domowym środowisku, podpisanie takiej konwencji jest przyznaniem się przez nasz rząd do seksizmu, albowiem konwencja, jako taka chroni jedynie prawa kobiet i zwalcza przemoc wobec nich, – co ma napisane na sztandarach. Jest to nierówne traktowanie samców z gatunku homo sapiens, albowiem ofiarami przemocy domowej coraz częściej bywają także mężczyźni, jednakże często jest to przemoc w nieco innej formie niż zwyczajowy cios w twarz.

    Sama konwencja jest tak wyjątkowym zbiorem idiotycznych bohomazów, że nie warto jej w ogóle czytać, albowiem można się narazić na utratę wiary w inteligencję rodzaju ludzkiego, a zwłaszcza osób tworzących tą konwencję. Przykładowo – w ramach definicji znajdujemy zapis definiujący zagadnienie „przemocy wobec kobiet”, – co „rozumie się, jako naruszenie praw człowieka oraz formę dyskryminacji kobiet, w tym wszelkie akty przemocy ze względu na płeć, które prowadzą lub mogą prowadzić do fizycznej, seksualnej, psychologicznej lub ekonomicznej szkody lub cierpienia kobiet, w tym również groźby takich aktów, sytuacje przymusu lub arbitralnego pozbawienia wolności, zarówno w życiu publicznym, jak i prywatnym;” Czyli przemoc wobec kobiet to: każde naruszenie praw człowieka, dyskryminacja kobiet oraz dowolny akt przemocy wobec kobiety poczyniony ze względu na płeć. Ludzie! Co za idiotyzm! Jak można używać w definicji pojęć tak nieostrych, poza tym, tak na marginesie – konwencja, chyba zapomniała, że kobieta to też człowiek, albowiem, jeżeli specjalnie domaga się ponownej ochrony dla kobiety – pod względem praw człowieka to coś jest mocno nie w porządku – od tego jest Powszechna Deklaracja i np. Konstytucja RP, które wystarczająco a nawet bardziej niż tutaj te kwestie regulują! Po co specjalna regulacja dla kobiet? Żeby działacze i działaczki miały, o czym rozmawiać na fajnej konferencji w Istambule? Rada Europy naprawdę nie ma się już, czym zajmować tylko takimi pierdołami! Przecież to jest skandal i marnowanie pieniędzy podatników.

    Idźmy jednak dalej – jest więcej kwiatków, jest oto art. 12 konwencji w ust. 1 – „Strony podejmą działania niezbędne do promowania zmian wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na idei niższości kobiet lub na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn.” Czyli uwaga – Rząd najjaśniejszej Rzeczpospolitej zobowiązał się niniejszym promować zmiany wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn. Wspaniale! Dziękuję ci o nasz idealny rządzie! Całe życie na to czekałem – osobiście! Jutro biegnę do pracodawcy po roczny urlop na odpoczynek, bo co prawda nie urodziłem dziecka, – bo nie mam macicy, ale mógłbym mieć, a jakbym miał – być może bym myślał o urodzeniu, więc nie można mnie dyskryminować, albowiem to sprzeczne z promowaniem nowego wzorca społecznego dotyczącego zachowań płci! Ja chce urlop roczny – płatny – już! Natomiast ust. 2 tegoż artykułu odnosi się do sprawy przedziwnej, albowiem „Strony gwarantują, że kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. „honor” nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy objętych zakresem niniejszej Konwencji.” Dotyczy to bardziej państw muzułmańskich i zachowań muzułmanów wobec kobiet – tzw. morderstwo honorowe. U nas droga konwencji nie zamyka się już księżniczek w zamkach! Czy Polska podpisała konwencję adresowaną dla państw muzułmańskich, uznających kobiety za część inwentarza domowego?

    Artykuł 27 dotyczy donosicielstwa – „Strony podejmują niezbędne działania mające na celu zachęcenie osób będących świadkami aktów przemocy objętych zakresem niniejszej Konwencji lub osób mających uzasadnione podstawy, by podejrzewać, że tego typu akt został popełniony czy też by spodziewać się kolejnych aktów przemocy, do zgłaszania tego faktu do właściwych organizacji lub władz.” Czyli teściowe górą! Doniosą na ciebie człowieku, że lejesz ich córeczkę i będziesz siedział w kiciu! Coś niesamowitego – państwo ma zachęcać do wywlekania rodzinnych brudów na światło dzienne! A sąsiad? Może sąsiad też powinien brać udział w życiu rodziny? No, bo przecież wszystko słychać przez ścianę – niech donoszą!

    Dalej naprawdę się nie da czytać – jest m.in. zapis o konsekwencjach przymusowych małżeństw! Tego typu regulacje prawne – były już w kodeksie cywilnym Napoleona! Rządzie – czy ty podpisałeś konwencję dla bantustanów? Gdzie kobiety wymienia się na targach w zamian za określoną ilość bydła rogatego i naczyń glinianych? Oj proszę państwa robi się jeszcze ciekawiej – pomijając już definicję gwałtu w tej konwencji – dochodzimy do wspaniałego art. 38, który obnaża jej całą fasadowość. Artykuł ten dotyczy genitalnego okaleczania kobiet. Piszą tam o wycinaniu warg i łechtaczki, jednakże nie ma ani słowa o przymusowym okaleczaniu dzieci płci męskiej zwanym obrzezaniem! Czyli dziewczynki mają mieć lepiej – je chronimy, a chłopców nie!

    Dajmy sobie spokój z komplementami dla kobiet, albowiem wszelkie działania werbalne i niewerbalne o kontekście seksualnym, zgodnie z art. 40 tej konwencji mają być karane! Do tego jeszcze konwencja wprowadzi zakaz zbliżania się do „ofiary”!

    Wróćmy jednak ponownie na początek – do zdefiniowania w konwencji płci społeczno-kulturowej, która tak bardzo oburzyła Kościół Katolicki. W definicji zapisano: „płeć społeczno-kulturowa oznacza społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn.” Czyli płeć po pierwsze nie jest już determinowana antropomorficznie, przez za przeproszeniem to, co mamy między nogami – po urodzeniu, ale przez społecznie skonstruowane role rozumiane społecznie i kulturowo, a także zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet i mężczyzn. Kluczem do zrozumienia definicji jest słowo – „odpowiednie dla”, przecież percepcja społeczna ewoluuje. Czy zatem określanie ról będzie się zmieniać? Kobiety będą pracować na mężczyzn i rodzić dzieci? To jest podstawa – jak inteligentny ktokolwiek mógł coś tak głupiego podpisać w imieniu naszego państwa – czy my jesteśmy bandą 35 mln idiotów i idiotek, niewiedzących, że płeć jest związana z podarowanym człowiekowi atrybutem DNA? Człowiek rodzi się z płcią? Czy musimy wszystko relatywizować!

    Stek bzdur i głupoty! Co więcej konwencja jest sprzeczna z naturą, – bo nie ma czegoś takiego jak płeć społeczno-kulturowa? Nie nabywa się płci w procesie socjalizacji! To element przyrodzony i konstytuujący człowieka, od razu dodajmy – nie jest to sprzeczne z prawami osób transseksualnych do zmiany płci, albowiem to jest zupełnie inne zagadnienie. Podkreślmy, czymś innym jest stwierdzenie płci a czymś innym jest jej zmiana – czy też prawo do zmiany, to naprawdę odmienne kwestie! Dość konwencji wciskających ludziom zachodu głupoty, których powinny przestrzegać państwa muzułmańskie! Słuchać się nie da o wzmacnianiu roli kobiet – pod płaszczykiem równouprawnienia! Bzdury, banały, głupoty i banialuki! Podpisanie tej konwencji dla bantustanów jest hańbą dla Polski! Jak również dla całej cywilizowanej Europy. 95% zawartych tam kwestii jest sprawami naturalnymi, których w cywilizowanym społeczeństwie się w ogóle nie podnosi, ponieważ są oczywiste – jak wspomniane mordy rytualne, czy przymusowe małżeństwa! Ludzie, co my podpisaliśmy! Oczywiście straszenie na przykładzie tej konwencji – propagandą homoseksualną jest bzdurą, albowiem mowa o niestereotypowych rolach to zupełnie coś innego, co zmierza do usankcjonowania matriarchatu, jako docelowego kultu wszystkich poronionych ideologii gender.

    Stop debilnemu podpisywaniu konwencji przez rząd Rzeczypospolitej, – który podpisuje konwencje dla bantustanów lub muzułmańskich krajów Unii Europejskiej, – w których zapomniano o podstawowych zasadach zachowania się ludzi w cywilizowanym i równouprawnionym społeczeństwie. Nie może być zgody na społeczno-kulturowe określanie płci! Ponieważ pewnego dnia obudzimy się w społeczeństwie, gdzie kobieta nie będzie już kobietą – tylko „humanoidem k” a mężczyzna – „humanoidem m”. Stop z debilizmem! Stop z głupotą gender! Precz z równouprawnieniem! Niech pracują tylko kobiety! Mężczyźni powinni otrzymywać renty umożliwiające im siedzenie w domu i czekanie, aż ich piękne, mądre i zaradne panie – przyniosą wypłaty! Odwracajmy role, – dlaczego nie! Kobiety na traktory! – Komuna miała rację!