- Wojskowość
Kiedy nowe prawo o broni?
- By lukasmaster
- |
- 16 października 2011
- |
- 2 minuty czytania
Moje stanowisko w sprawie dostępu do broni jest znane z innego blogowiska, jestem zwolennikiem zmiany obecnych przepisów i dania możliwości obywatelom do obrony przed przestępcami, także za pomocą broni palnej. Przy okazji wyłonienia nowego parlamentu może warto rozpocząć dyskusję o problemie, który jest ignorowany przez praktycznie wszystkie siły polityczne w Polsce.
Obecne przepisy wywodzą się jeszcze z czasów PRLu i zostały skonstruowane, tak jak wiele ustaw w tamtym okresie, w sposób mętny i niejasny, dający urzędnikom (w tym przypadku komendantom wojewódzkim policji) maksymalną dowolność ich interpretacji. Wtedy chodziło oczywiście o to, aby ludziom uzyskanie takiego pozwolenia uniemożliwić, jednocześnie partyjni notable nie mieli żadnych problemów z jego uzyskaniem. Ustroje się zmieniły, lecz pewne przepisy pozostały. Dziś też posłowie czy samorządowi notable, czy wyżsi urzędnicy nie mają problemu z dostępem do broni, podczas gdy wielu osób mieszkających w niebezpiecznych dzielnicach może tylko o tym pomarzyć.
Zwolennicy obecnych przepisów często używają argumentu, że zwolennicy zmian chcą amerykańskiego modelu dostępu do broni. Nic bardziej mylnego w wielu krajach Europy ów dostęp też jak znacznie łatwiejszy niż w Polsce, a jakoś ludzie do siebie na ulicach nie strzelają. Mam tu na myśli Belgię, Austrię, Włochy, Czechy, Szwecję, Finlandię, czy Szwajcarię (tak każdy, kto odbędzie zasadniczą służbę wojskową dostaje po jej zakończeniu do domu karabin i ma OBOWIĄZEK, tak, tak, nie prawo a OBOWIĄZEK posiadania w domu broni). Co więcej w krajach „starej UE”, które mają najbardziej restrykcyjne przepisy w tym zakresie (Francja i Niemcy) przestępczość jest najwyższa.
Co zatem proponuję? Ustawę, która będzie zawierała katalog warunków formalnych, po spełnieniu, których urzędnik nie będzie mógł odmówić pozwolenia. Wiek, od którego można by legalnie nabyć broń powinien być ustalony na 21 lat. Obok tego zaświadczenie o niekaralności, testy psychologiczne, oraz zdanie teoretycznego (za znajomości przepisów dot. broni) i praktycznego (z posługiwania się nią) egzaminu. Myślę, że sito owo byłoby na tyle szczelne, że „prześliźnięcie” się przez nie osoby, która broni nie powinna dostać, miałoby charakter incydentalny. Co więcej proponuję pewne mechanizmy zabezpieczające, czyli obowiązek zdania broni do depozytu na czas trwania sprawy karnej, czy na wniosek współmałżonka w czasie trwania sprawy rozwodowej.
Nie oczekuję, że państwo postawi przy mnie policjanta, aby pilnował non stop mojego bezpieczeństwa. Oczekuję natomiast, że będą mógł realizować moje konstytucyjne prawo do obrony swojego życia i własności, przed przestępcami. Abym mógł to robić potrzebne są do tego instrumenty, bez nich to martwy przepis. Oczywiście to dopiero pierwszy krok. Potem trzeba zmienić szkodliwą a wpajaną wielu filozofię pt „Jak Ciebie napadną to oddaj, czego żądają, a potem dochodź sprawiedliwości”, na „Broń swojej własności przed złoczyńcą, nawet jak go zabijesz to jego wina, po co ciebie napadał”. Ale to już temat na inny post.