• 17 marca 2023
    • Soft Power

    Kanzlerin trifft Hollywood-Star Clooney – Flüchtlingskrise nur gemeinsam zu lösen

    • By krakauer
    • |
    • 12 lutego 2016
    • |
    • 2 minuty czytania

    Zastanawia państwa, dlaczego tytuł niniejszego felietonu jest w języku niemieckim? Język Niemiecki jest piękny i warto go znać, przydaje się jakbyście np. chcieli kupić dobry używany samochód, albo poczytać o rozwoju biotechnologii, albo to co nasi szanowni sąsiedzi o nas myślą, a wbrew pozorom jesteśmy obecni w niemieckiej percepcji częściej niż nam się wydaje.

    Bywamy również w percepcji niemieckich elit, zwłaszcza jak zdarza się „przyjacielska wizyta” – Warszawy w Berlinie lub Berlina w Warszawie. Również tak było wczoraj, kiedy to nasza premier dobrej zmiany pani Beata Szydło odwiedziła panią Angelę Merkel Kanclerz Federalną. Wizyta spotkała się z bardzo pragmatycznym przyjęciem, jak również została na chłodno oceniona przez niemiecka publicystykę. Jednakże szczególnie ciekawym sposobem relacjonowania tego typu – bądź, co bądź jednak państwowych wizyt, jest serwis internetowy poświęcony w całości pani Kanclerz (urzędowi kanclerskiemu), jest to serwis prowadzony przez rząd niemiecki a ściślej przez „Presse- und Informationsamt der Bundesregierung” pod adresem: https://www.bundeskanzlerin.de – profesjonalnie wykonany, fachowo zarządzany, bardzo treściwy, absolutny wzór, jeżeli chodzi o rządowy PR połączony z uczciwą informacją, to tylko serwis internetowy służb prasowych Kremla (http://kremlin.ru) jest lepszy. Na portalu poświęconym pani Kanclerz szczególnie wartościowy jest dział Video gdzie szczególnie cenne jest „Die Woche der Kanzlerin” [tutaj]. Proszę zwrócić uwagę na to, że wyszukiwarka nie tylko działa, ale jest bardzo precyzyjna. Naprawdę można się uczyć od Niemców, jeżeli chodzi o formę komunikacji publicznej – wszystko klarowne, przystępne, logicznie ułożone i podane jak na talerzu. Bezwzględnie drugie miejsce na świecie.

    Cóż znajdujemy na serwisie pani Kanclerz, czyli jak można domniemać – jak pani Kanclerz widziała wizytę swojej koleżanki z Polski? Więc przede wszystkim, to w ogóle jest informacja. Co samo w sobie jest bardzo ważne! Pod tytułem „Flüchtlingskrise nur gemeinsam zu lösen“ [tutaj] znajdujemy informację poświęconą wizycie pani Szydło. Sam tytuł oddaje to, co było dla gospodarzy najważniejsze – komunikat dla niemieckiego obywatela jest jednoznaczny: „Kryzys uchodźcy można rozwiązać tylko wspólnie”. Jest także film, ze wspólnej konferencji – duży plik MP4 ok. 740 MB [tutaj]. Nie będziemy się znęcać nad naszą panią premier, Ona i tak, nie ma łatwo. Nie ma więc po co tego analizować. Trzeba przyznać, że miała odwagę powiedzieć wiele istotnych rzeczy i to w taki sposób, że to na pewno dotarło do pani Merkel, jak również niemieccy analitycy wezmą odpowiednią poprawkę na sprawy polskie. Było to dobre wystąpienie konferencyjne, w tym znaczeniu, że nie można pani Szydło wiele zarzuć, poza kwestią generalną, że takim językiem i w tej formie z Niemcami nic, poza konfrontacją się nie osiągnie, nie da się ich zmusić. Trzeba to wiedzieć, będąc polskim premierem w urzędzie kanclerskim. Jednakże zostawiamy to…

    Liczy się bowiem coś innego, co pokazuje rangę wizyty pani Szydło w urzędzie kanclerskim oczami samych gospodarzy. Główną informacją – wyświetlaną jako pierwsza po wejściu na stronę była informacja pt.: „Kanzlerin trifft Hollywood-Star Clooney” [tutaj], chociaż na popularnym serwisie społeczościowym informacja o spotkaniu z państwem Clooney była opublikowana jako pierwsza.

    Generalnie nie ma to wielkiego znaczenia i nie ma z czego robić problemu, jednak na szczegóły trzeba zawsze zwracać uwagę, ponieważ ich wymowa zwłaszcza u ludzi na tym poziomie dokładności i zorganizowania co Niemcy, w samym centrum, wręcz esencji państwa niemieckiego – nigdy nie jest przypadkowa.

    No, więc wiemy, że pani Clooney z mężem o wiele lepiej się medialnie sprzedają, niż premier Polski i nie można się z tym nie zgodzić. Nie, żebyśmy domagali się od rządu niemieckiego relacjonowania wizyty polskiej premier na pierwszym miejscu, bo to byłby idiotyzm, jednak gdzie jest Rzym, a gdzie Krym wiadomo nie od dzisiaj. Zawsze jak się przeprowadza cokolwiek oficjalnego z Niemcami, trzeba bardzo, ale to naprawdę bardzo uważać. Już samo postępowanie zgodnie z ich specyficzną logiką jest stosunkowym uproszczeniem naszej czysto słowiańskiej specyfiki i ich wyprowadza ze zdolności przewidywania kolejnych naszych ruchów, ale… dajmy sobie z tym spokój, panie się spotkały, my to odnotowaliśmy. Było miło, może powstanie z tego jakaś wspólna inicjatywa, która pomoże Syryjczykom (propozycje złożyła pani Szydło) i bardzo dobrze. Nigdy dość polsko-niemieckiej współpracy! Nigdy dość polsko-niemieckich kontaktów! Nigdy dość polsko-niemieckiej przyjaźni…