• 16 marca 2023
    • Soft Power

    Jak znowu wejść do Moskwy bez wystrzału? Czyli jak odrodzić modę na Polskę w Rosji

    • By krakauer
    • |
    • 06 marca 2012
    • |
    • 2 minuty czytania

    Powołanie nowego władcy Rosji stało się faktem, jeżeli ktoś chciałby kontestować jedyno-władztwo prawowitego pomazańca woli narodów Federacji Rosyjskiej, ten pozna gniew imperium, które nadal jest groźne – nawet bez zębów. Nasze państwo ma szczególne baczenie na to, co się dzieje wewnątrz Rosji, albowiem wyciąganie wniosków z zachodzących na tamtejszej scenie politycznej przemian powinno umożliwić nam antycypowanie kolejnych narodowych klęsk i porażek.

    Faktem jest, że przez ostatnie 22 lata niezwykle trudno było nam mówić do Rosji i do Rosjan pożądanym przez nich językiem, tzn. językiem, którym może chcieć im się ewentualnie wysłuchać nadawanego komunikatu, z pewnymi szansami na to, że mogą go nawet przyswoić i zrozumieć.

    Intencje użycia siły wobec Rosji, będące czymś normalnym w Polsce do połowy XVII wieku, obecnie są i pozostaną fikcją. Nie jesteśmy w stanie nie tylko pokonać tego kraju, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa należy wątpić, czy bylibyśmy w stanie się przed rosyjską inwazją w rodzaju – wojny w Gruzji przynajmniej na części terytorium państwa obronić. Oczywistość tych faktów powoli dociera do naszych kręgów decydenckich, po pewnych pogłębionych analizach może się okazać, że wcale nie ma wroga tam gdzie się go dostrzega – a nawet, jeżeli niedźwiedź ma wielkie kły, to nie jest on taki straszny, jakim od zawsze się wydaje.

    Czas najwyższy pomyśleć o Rosji w kategoriach biznesowych i mierzyć ją kategoriami nowoczesnego zachodniego biznesu, ale nie w sposób tak naiwny jak w pewnej inwestycji prawie państwowego koncernu w pobliskiej Litwie. To, co jest na wschodzie to inne realia i obowiązują tam inne zasady prowadzenia działalności i odnoszenia się do adresata działań marketingowych. Naprawdę jedna głupia inwestycja wystarczy.

    Potrzebujemy szeroko zakrojonej kampanii działań promocyjnych, z zaawansowanych PR całego państwa i jego poszczególnych atrybutów jak np. kultura, historia, dziedzictwo, technologia, społeczeństwo, celebryci itp. Naprawdę przy odrobinie sprytu moglibyśmy, jawić się w Rosji – Rosjanom, jako bardzo nowoczesne i doskonale zorganizowane państwo ZACHODU. W ten sposób ujawniają się, co najmniej dwa cele takiej promocji:

    1. Wzmocnienie odbioru marki „Polska”, jako kraju zachodniego
    2. Zbudowanie pozytywnego klimatu wokoło wszystkiego, co kojarzy się z Polską.

    Można te cele osiągnąć, zwłaszcza pierwszy – bardzo łatwo, dzięki antycypowaniu oficjalnej propagandy rosyjskojęzycznych mediów. Wymaga to jedynie odpowiedniej strategii, konsekwencji i działania w sposób maksymalnie elastyczny względem wymagań rosyjskojęzycznego odbiorcy. Mamy się, czym chwalić, poczynając od skyline Warszawy, poprzez niewątpliwe sukcesy transformacji i budowy społeczeństwa obywatelskiego, – co można wykorzystać, bo przede wszystkim idea wolności w naszym rozumieniu jest dla Rosjan bardzo bliska, żeby to skojarzyć wystarczy odnieść nasze rozumienie wolności ugruntowane w dziełach Mickiewicza i podstawy ideologii „Dekabrystów”. Chodzi dokładnie o to samo, o przeciwstawienie prawa do wolności człowieka, jako indywidualnej jednostki – władzy utożsamianej, jak przed 200 laty z jedynowładcą. Na tym polu mielibyśmy na tamtejszym rynku wiele do zaoferowania. Ze względów strategicznych, należałoby się przykryć „płaszczem” Unii Europejskiej i sprzedawać Polskę, jako element większej zachodniej całości. Z pewnością umożliwiłoby to finansowanie działań promocyjnych dzięki pozyskaniu finansowania ze źródeł w Brukseli.

    Drugi ze zdefiniowanych celów jest o wiele bardziej skomplikowany i wymaga jeszcze większego zakresu oddziaływania. Podstawą do wszelkich działań na tym polu powinna być cierpliwość, czyli cecha, której Polakom i Polsce (instytucjonalnie) niestety brakuje. Rosjanie mają specyficzną wrażliwość i są wyczuleni na negatywne konotacje wynikające ze źródeł w ich własnej historii, dlatego niezwykle trudno będzie nam przy dotychczas realizowanej polityce historycznej prowadzić szeroko zakrojony pozytywny PR. Nie innej drogi niż powolne i stopniowe zdobywanie serc i umysłów tamtejszej klasy twórczej (kreatywnej) poprzez wsparcie dla lokalnych bloggerów, tradycyjnych dziennikarzy i ogólnie rozumianego społeczeństwa obywatelskiego na etapie kształtowania się. Po spełnieniu kilku przesłanek możemy być dla tamtejszych środowisk wolnościowych bardzo atrakcyjnym partnerem, ponieważ oferujemy „europejskość” i „zachodniość”, czyli coś, na co w ich kulturze zawsze było zapotrzebowanie – przynajmniej, jako perspektywa do odniesienia.

    Więcej w stosunkowo ograniczonym programie działania będzie trudno osiągnąć, dlatego należy skoncentrować się na tych dwóch celach. Jest oczywistym, że każdy z nich jest celem nieostrym, dlatego niezwykle trudno będzie zmierzyć osiągane rezultaty. Możliwe miary to mogą być np. artykuły w prasie i Internecie podające Polskę, jako pozytywny przykład „jakichś” praktyk i inne podobnie przychylne Polsce konotacje.

    Z samym pomysłem odrodzenia mody na Polskę w Rosji, z jaką mieliśmy do czynienia w pewnym okresie istnienia komunizmu i tu i tam, będzie niezwykle trudno, – ponieważ nie mamy już wspólnych mianowników na płaszczyźnie społecznej, naukowej, kulturowej i gospodarczej. Minione 22 lata kontaktów to konfrontacja, przepełniona z jednej strony polskim żalem za Katyń i inne krzywdy doznane przy okazji tzw. „wyzwolenia” a z drugiej strony – pełne niezrozumienie dla braku wdzięczności za „wyzwolenie”, przelaną krew itd. W efekcie wzajemnego nadymania się historyków, doszliśmy nawet do wypominania ofiar wojny z 1920 roku! Jest to naprawdę dużo jak na dwa cywilizowane kraje! Polacy muszą zrozumieć, że przeciętny Rosjanin, był w czasach ZSRR prześladowany nie mniej niż przeciętny Polak był poddawany represjom w okresie dominacji ZSRR nad Polską. W ogóle powinno się być odległym od polityki historycznej i pozostawić ją specjalnym komisjom do opracowywania podręczników, na tym nie da się budować zdrowych relacji. Jeżeli nie będziemy w stanie wznieść się ponad ten smutny rachunek historii, to nigdy nie będziemy mogli myśleć o partnerstwie.

    Potrzebujemy szerokiego programu wejścia polskich marek na rynek rosyjski, w pełnej współpracy i przy aprobacie tamtejszych czynników oficjalnych. Mamy dobre produkty, na tyle konkurencyjne, że na stałe zadomowiły się w zachodnich – ultra wybrednych supermarketach, dlatego nie ma przeszkód, żebyśmy pod względem jakościowym nie mogli przygotować oferty także na wschód. Oczywistym jest, że wymaga to klucza i odpowiedniego otwarcia tamtejszych rynków przez czynniki oficjalne – po prostu bez „wielkiej polityki” nie będzie tam nawet małej sprzedaży i możemy sobie narzekać na bilans handlowy i jak drogi mamy gas!

    Elementem niezwykle potrzebnym dla propagowania pozytywnego klimatu i rozwoju stosunków handlowych, byłoby odpowiednie oddziaływanie kulturalne. Nic nie jest bliższe sercom Rosjan jak wielkie zwycięstwo ich ojców i dziadów nad „hitlerowskim faszyzmem”. Aczkolwiek byłoby to niezwykle trudne, można by pokusić się o jakiś wspólny film pokazujący prawdę historyczną i euforię zwycięstwa niepokonanej Armii Czerwonej? Alternatywnie i równolegle inne działania kinematograficzne, skierowane do młodszego odbiorcy, typowego rosyjskiego konsumenta – w sposób tworzący „modę” na Polskę i Warszawę, jako najbliższe Rosjanom miasto zachodnie.

    Pomysłów i koncepcji realizacyjnych może być bardzo wiele, niezwykle istotne jest, żeby działać konsekwentnie i być cierpliwym, co do efektów. Nie ma możliwości, żeby się nie porozumieć, co do spraw w istocie prostych, jedynie obłożonych bagażem niezrozumienia i negatywnych doświadczeń.


    Przejdź na samą górę