• 17 marca 2023
    • Polityka

    Inna Platforma się nie udała?

    • By krakauer
    • |
    • 27 kwietnia 2017
    • |
    • 2 minuty czytania

    Do bardzo ciekawej sytuacji doszło w partii pana Ryszarda Petru – Nowoczesna. Mieliśmy do czynienia z małą zmianą władzy, albowiem bardzo interesująca i wartościowa w naszej polityce osoba – pani Katarzyna Lubnauer, przejęła jedną z funkcji dotychczas niepodzielnie piastowanych przez pana przewodniczącego Petru. Stanowisko przewodniczącego klubu parlamentarnego tej partii, to bardzo dużo, to rzeczywiste wzmocnienie roli pai Lubnauer w tym środowisku. Dodajmy – wyjątkowo trudnym dla aktywnych politycznie Kobiet, ponieważ jest tam kilka pań mających niesłychanie interesujący potencjał polityczny. Wyróżnienie dla pani Lubnauer, pokazuje znaczenie tej pani w tej partii, a zarazem – może być zabiegiem w grze o zachowanie władzy przez pana Petru.

    Z panem Ryszardem Petru jest ten problem, że jest najbardziej rozpoznawalną i popularną twarzą swojej partii, w zasadzie Nowoczesna = pan Ryszard Petru i nie można sobie wyobrazić, żeby jako ugrupowanie polityczne miała sens bez tak rozpoznawalnego lidera. Zwłaszcza, że nie ma programu i struktur terenowych, ponieważ co prawda partia deklaruje około 5000 członków/aktywnych sympatyków. Jednak w polskich warunkach struktury terenowe partii muszą być oparte o środowiska mające moc sprawczą i zdolne do działania w terenie – najlepsi są samorządowcy. Tutaj nie ma się za bardzo czym pochwalić, co więcej jest problem z pieniędzmi po cofnięciu dotacji. To bardzo zabolało wszystkich aktywnych uczestników i zwolenników koncepcji „innej Platformy”. Powody nie były błahe, podobny los spotkał wcześniej PSL, jednak nie bez pewnych przesłanej można było się w tych działaniach doszukiwać pewnego szerszego zamysłu. 

    Nie bez znaczenia na wizerunku pana Petru była jego wycieczka jak już wielu do Portugalii, gdzie był wspólnie z jedną z koleżanek partyjnych. Zrobiono z tego sensację pokazując zdjęcie z samolotu, czym jak dzisiaj widać bardzo skutecznie uderzono w pana Petru i jego autorytet. Sondaże spadły i to bardzo istotnie, a dodatkowo wewnątrz partii doszło do zgrzytów związanych z nazwijmy to sprawami prywatnymi pana Petru i jego koleżanki z kierownictwa partii. Jak można się domyślić, na pewno istnienie takiego układu nie podoba się innym działaczom partyjnym, jak również po prostu istotnie ośmiesza samą ideę tej partii. Trudno jest bowiem rozmawiać z kimś, kto wiadomo że ma związki osobiste z liderem. 

    Pan Petru bardzo trafnie scharakteryzował problemy, które m.in. doprowadziły do spadku w sondażach i obecnej sytuacji w partii. Twierdzenie pieniądze – Portugalia – program, to kwintesencja tego, do czego doprowadziło zarządzania pana Petru. Jest to dowód na to, że nie da się już dzisiaj robić polityki w Polsce w oparciu o kreowanie lidera. Oczywiście pan Petru samodzielnie jest ważną figurą na naszej scenie politycznej, ale jeżeli partia nie zrobi progu – to nią nie będzie, co więcej – pociągnie za sobą cały zespół ludzi. Polityka tymczasem to gra zespołowa, samodzielnie można uprawiać tylko krytykę, jeżeli chce się rządzić, to trzeba działać w zespole. Gra zespołowa zaś, rządzi się swoimi prawami. Doświadczył tego kiedyś pan Leszek Miller, niedawno pan Mateusz Kijowski, jak również sam pan Grzegorz Schetyna. Obecna sytuacja pana Petru była do przewidzenia, przy czym nie ma już wyjścia z tej sytuacji, bo idea jego partii politycznej polegająca na byciu „inną Platformą”, jest w istocie zabójcza dla całej opozycji. Ponieważ przy posiadanej przewadze przez rządzących, ordynacja tylko wzmocni ich wynik. Nie ma na naszej scenie politycznej na partię bez programu, bez pieniędzy, a której kierownictwo wyjeżdża prywatnie na zagraniczne wycieczki w trakcie poważnego kryzysu parlamentarnego. 

    Budowanie partii bez idei, na zasadzie „lepszej wersji” tworu istniejącego i ugruntowanego politycznie nie ma w naszych realiach sensu. Oczywiście w ogóle odnoszenie się do idei w warunkach współczesnej polskiej polityki jest ryzykowne, jednak żeby zyskać wiarygodność w oczach opinii publicznej, to trzeba się na czymś oprzeć. Na czym opierała się Nowoczesna pana Petru? Deklaracjach, że chce być inną Platformą? To za mało, wystarczyło politycznego paliwa na rok z okładem i koniec. Jak nie ma treści, to substancja polityczny zużywa się wyjątkowo szybko, a nawet super szybko. Co widać, właśnie na przykładzie pana Petru. 

    Jest niesłychanie ciekawe, czy otoczenie będzie chciało zmusić lidera do odejścia? Jedyną i naturalną formą obrony jaką może przeprowadzić pan Petru, żeby to było skuteczne – zjednoczyć się z Platformą Obywatelską i wejść do Sejmu z jej list. Po prostu przy zjednoczeniu będzie mógł poświęcić wielu działaczy, dla których nie będzie miejsca. Zdarza się…