• 17 marca 2023
    • Społeczeństwo

    Feministki nienawidzą mądrych, pięknych i odważnych kobiet

    • By krakauer
    • |
    • 24 lutego 2015
    • |
    • 2 minuty czytania

    Na przykładzie „butowania” pani Ogórek przez różne środowiska i różne publicystki, dotychczas przedstawiające się jako feministyczne i pro kobiece – widać, że panie feministki prawdopodobnie nienawidzą mądrych, pięknych i odważnych kobiet.

    Feminizm w wydaniu nadwiślańskim jest raczej tylko para-ideologią służącą wąskiemu gronu wtajemniczonych publicystek, do promowania się w mediach i co za tym idzie czerpania stosunkowo dużych profitów jako „ekspertki” i „autorytety moralne”. Być może to nie jest jawna, ale w naszym kraju istnieje szeroka sieć różnego rodzaju organizacji pozarządowych i przedsiębiorstw oferujących szkolenia i pogadanki, właśnie w zakresie „gendera” i feminizmu – w których właśnie najczęściej przewijają się te same nazwiska, tych samych pań, które opowiadają zawsze mniej więcej to samo, jedynie przybywa im pudru na policzkach, a włosy stają się z roku na rok mniej gęste.

    Skala nienawiści – ilość wrogości z jaką spotkała się pani Ogórek, przerosła nawet skalę nienawiści jaka swego czasu została skupiona na pewnej osobie transseksualnej posługującej się w życiu publicznym żeńskimi formami imienia i nazwiska. Co takiego zrobiła pani Ogórek, że środowiska feministyczne, przecież przez lata zabiegające o parytety, suwaki i przywileje – czyli WŁADZĘ, nie tylko jej nie popierają, ale jeszcze jej po prostu nie tolerują, odmawiając jej w ogóle prawa do zajmowania się polityką, bycia w polityce itd.

    Czyżby feminizm rósł na ugorze? Funkcjonował tylko tam, gdzie „ciemna masa” – gospodyń, zwanych przez feministki „kurami domowymi”, przychodzi na spotkania w lokalnym domu kultury, zje ciastko, napije się herbaty, zapyta sąsiadkę o dzieci, może nawet kupi książkę pani feministki, albo weźmie ulotkę od genderowych wolontariuszek – i po cichu wysłucha, co pani prowadząca ma do powiedzenia?

    Czy feminizm nie dotyczy kobiet mądrych, pięknych i odważnych? W czym przeszkadza wiedza i inteligencja – poparte dowodem w postaci istotnego tytułu? W czym przeszkadza uroda? Chociaż akurat przedstawicielki płci przeciwnej z którymi omówiono problematykę tego felietonu twierdzą, że prawie na pewno właśnie uroda przeszkadza najbardziej – gdyż prawdopodobnie najbardziej zatwardziałe afirmatorki genderowego feminizmu patrzą na panią Ogórek oczyma „znienawidzonych samców” i widzą doskonałość, która sama się broni. Może odwaga przeszkadza? W końcu wystawić się na funkcję prezydentki Polski może tylko i wyłącznie podstarzała pani opozycjonistka, która nie wiadomo jakie ma poglądy – rzekomo lewicowe? Na te pytania nie ma odpowiedzi, jednakże hipoteza, że to zazdrość motywuje te wszystkie panie, uważające się za Kasandry polskiego feminizmu do ziania ogniem w stronę pani Ogórek.

    Niestety to jak bardzo feministyczny mainstream odrzucił panią Ogórek pokazuje jak zacofany, wsteczny i kołtuński jest – w znacznej mierze (uwaga to znaczy że nie cały) – polski mainstreamowy feminizm. Trzeba jednak przyznać, że głosów zachwytu prawie nie ma wcale, to znaczy panie się nie zachwycają, a panowie wolą milczeć niż się narazić – jako „samcy”, bo krytyka murowana. Mamy zatem obraz krzykliwego środowiska, które uzurpuje sobie prawo do wyrażania opinii publicznej, kreowania jej postaw i decydowania o słuszności. Na bezpardonowość ataków wobec pani Ogórek wskazuje to, że nie ma nawet ocen obiektywnych! Feministki w większości jej nienawidzą, ponieważ pokazała jak fikcyjną, sztuczną i pozbawioną związków z rzeczywistością jest para-ideologia feministyczna, w tym w szczególności wojującego genderowego feminizmu, który jest szczególnie uwielbiany przez największe Kasandry polskiego feministycznego mainstreamu. Pani Ogórek jest żywym dowodem na to, że nie trzeba być feministką, żeby osiągnąć sukces. Tego a zwłaszcza połączenia trzech cech jakimi są uroda, mądrość i odwaga – feministki nie popuszczą. Muszą zwalczać antytezę swoich wydumanych w większości fikcji, ponieważ w przypadku sukcesu pani Ogórek W OGÓLE STRACĄ BYT – JAKO PODMIOTOWOŚĆ PUBLICZNA W POLSCE. Trzeba to sobie uświadomić, że ewentualny sukces pani Ogórek w wyborach spowoduje kres ideologii feministycznej i genderowej w Polsce, ponieważ każda Polka będzie miała przed sobą żywy dowód na to, że rzeczywistość jest w dominującej większości inna niż przedstawiają ją panie nazywające się feministkami.

    Pani Ogórek pokazała prawdziwą twarz feminizmu w Polsce, to bardziej biznes i forum ostracyzmu niż postępowa ideologia – z wyjątkiem, nielicznych szlachetnych wyjątków.