• 17 marca 2023
    • Polityka

    Europa Angeli Merkel jest zbyt miękka i naiwna

    • By krakauer
    • |
    • 11 września 2015
    • |
    • 2 minuty czytania

    Europa Angeli Merkel jest zbyt miękka i naiwna, co powoduje, że pozwala się wykorzystywać wielu rzecznikom złych spraw. Niestety często mających swoje interesy daleko, bezpiecznie od europejskich granic, które musiały się zdestabilizować, co było tylko kwestią czasu i każdy, nawet pacjent szpitala psychiatrycznego, mógł to przewidzieć, gdyby nie był zasypywany bezwzględnymi kłamstwami w mediach. To jest podstawowy problem Europy, ponieważ nie ma możliwości funkcjonować społeczeństwo demokratyczne, bez prawa dostępu do obiektywnej informacji.

    Pierwszym dramatycznym przypadkiem z ostatniego czasu było wmanewrowanie Europy w popieranie awantury na Ukrainie. To było wydarzenie bez precedensu, w którym demokratyczne rzekomo państwa poparły – nielegalny przewrót wywołany przez agresywny tłum sterowany przez oligarchów z poruczenia zamorskiego imperium. Tego grzechu nie da się zmyć tak po prostu mówieniem, Europa długo będzie ponosić konsekwencje – neokolonialnej polityki partactwa wschodniego, która była prowadzona na rachunek i w imieniu Europejczyków.

    Drugim problemem jest to, co się dzieje z nielegalnymi imigrantami. To jest po prostu niemożliwe do zrozumienia, że np. państwo greckie podstawia promy przewożące tysiące ludzi na kontynent z greckich wysp położonych przy tureckim wybrzeżu, a następnie bez kontroli puszcza tych ludzi samych sobie. To nie jest normalne, że Węgry budują z wielkim wysiłkiem płot wzdłuż granicy, ale nie pilnują miejsc, gdzie przechodzi infrastruktura kolejowa. Ostatniej nocy przez takie miejsca przeszły tysiące ludzi – nielegalnie, bez jakiejkolwiek kontroli, łamiąc wszystko to, na czym opiera się porządek europejski.

    Kanclerz Niemiec postanowiła zmienić kulturę Europy, przez masowe stosowanie multikulturalizmu, który jak stwierdziła kiedyś – nie udał się w jej własnym kraju. Nie wiadomo już, o co chodzi Niemcom pod jej przywództwem, na pewno jednak jej wizja Europy nie podoba się wszystkim, wielu ludzi mówi jawnie, że nie chce w Europie rzeszy nielegalnych innych kulturowo imigrantów. Na to politycy pokroju Angeli Merkel są głusi, sprawa rozegra się przy wyborach. Jest oczywistym, że nie da się pomóc wszystkim nielegalnym imigrantom.

    W blogosferze i wolnych mediach pełno jest teorii spiskowych. UWAGA NALEŻY JE TRAKTOWAĆ JAKO FIKCJĘ POLITOLOGICZNĄ! (CAŁY PONIŻSZY AKAPIT) Zdaniem wielu opinii, Turcy celowo wypuszczają ludzi z obozów bez jakiejkolwiek kontroli do strefy przygranicznej, pozwalając na nielegalną migrację na greckie wyspy, żeby sobie ulżyć i zrobić problem Grekom. Przy potędze państwa tureckiego, zablokowanie kilku cieśnin prowadzących do najbliższych wysp (Lesbos, Kos) to kwestia decyzji na poziomie lokalnego dowódcy Policji. Turcja to potężny kraj z ultra potężnymi strukturami siłowymi i bardzo, naprawdę bardzo silną armią. Gdyby Ankara chciała, przez jej granicę nie przejdzie nawet przysłowiowa mysz. Dalej są Grecy, którzy mają pełną świadomość tego, że nie mają najmniejszego interesu zatrzymywać tych ludzi u siebie. Poza tym „odgrywają się” na upokorzeniu, jakie doznali od Niemców, albowiem mają pełną świadomość, że prawie każdy nielegalny imigrant chce udać się do Niemiec. Była Jugosłowiańska Republika Macedonia, ma tyle problemów, że nie można jej o nic winić. Nie da się zrozumieć, dlaczego Unia Europejska nie pomogła wcześniej temu krajowi w zabezpieczeniu granic? Serbowie, którzy nie zaakceptowali wymuszenia na nich opuszczenia jednej ze swoich prowincji i stworzenia tam tzw. Kosowa jako oddzielnego państwa – z prawdziwą przyjemnością przepuszczają tzw. „kosowarów” (jak w Serbii określa się albańskich mieszkańców Prowincji Autonomicznej Kosowo i Metochia – tymczasowo bez serbskiej administracji) całymi autokarami do Wojwodiny, bezpośrednio pod granicę węgierską. Przepuszczają również i innych ludzi, ponieważ nie chcą mieć u siebie problemu, wolą go przerzucić na Unię Europejską. W końcu docieramy na Węgry, gdzie zdaniem wielu – rząd ma problem z uzasadnieniem potrzeby swojej omnipotencji i tak pokierował postępowaniem wobec nielegalnych imigrantów, żeby przestraszyć własnych obywateli. W grę wchodzi tam rozgrywka polityczna pomiędzy partią rządzącego premiera a innymi partiami narodowymi i skrajnie narodowymi, oskarżającymi go, że jest za mało „węgierski”. Usztywnienie kursu wobec nielegalnych imigrantów spowodowało zmniejszenie wewnętrznej presji politycznej, albowiem radykałowie mają wroga zewnętrznego u bram! W tym kontekście popierają wszystko, co tylko wymyśli rząd, żeby zatrzymać procesy, które przerażają prawie wszystkich Węgrów. Rządowi węgierskiemu też nie ma, co się dziwić, ponieważ został oskarżony nawet o to, że buduje płot na własnej granicy! Chociaż podobnych płotów jest mnóstwo w całej Europie! Jednak Węgrom zrobiono wytyk! W związku z zapewnieniami pani Merkel o tym, że przyjmie wszystkich Syryjczyków, wszyscy imigranci mówili, że są z Syrii. W efekcie Węgrzy odpuścili – nie będą, bowiem bardziej europejscy od Niemców, którzy po prostu uznali dotychczasowe prawo migracyjne Unii za nieobowiązujące (obowiązek rejestracji osoby). W konsekwencji przepuszczono ludzi, ale właśnie nadchodzą następni. 15 września sytuacja ma się zmienić, bo granica ma być bardziej pilnowana, jak również zmieni się status prawny osoby, która dokona jej naruszenia.

    Niestety zderzenie miękkości i naiwności zachodnich elit, z cynizmem krajów pośredniczących w przepływie ludzi, spowodowało że doszło do tego wielkiego dramatu. Tak wiele osób ryzykowało życie, swoje i swoich dzieci. Wszystko przez cynizm bogatych Niemiec, realizujących oderwane od rzeczywistości wizje swojej przywódczyni, których już chyba nikt nie rozumie. Gdyby, bowiem pani Merkel rzeczywiście chciała pomóc tym ludziom, to przecież mogła ich już od kilku lat regularnie przywozić z tureckich, jordańskich lub libańskich obozów! Dlaczego, tego nie zrobiła? Europa Angeli Merkel jest zbyt miękka i naiwna żeby przetrwać.