• 17 marca 2023
    • Polityka

    Dopaść pana Donalda Tuska? Chociaż za wszelką cenę umoczyć?

    • By krakauer
    • |
    • 13 marca 2017
    • |
    • 2 minuty czytania

    Dopaść pana Donalda Tuska? Chociaż za wszelką cenę umoczyć? No, bo jak inaczej tłumaczyć sytuację, w której Przewodniczący Rady Unii Europejskiej, dwa dni po tym jak został wybrany. Przy sprzeciwie rządu w Warszawie. Dostaje od podległej mu Prokuratury nakaz stawienia się przed jej obliczem w ciągu 48 godzin!

    To, coś niesamowitego, nie tylko od strony procesowej. Przede wszystkim liczy się tutaj polityka. Wydźwięk tego komunikatu w Europie, a nawet na całym świecie jest już taki, że oto rząd w Warszawie prześladuje swojego politycznego konkurenta! Nie da się tego inaczej wytłumaczyć. Nikogo inne tłumaczenie nie będzie interesować. Jest człowiek, jest instytucja, jest wezwanie – a to wszystko dzieje się w określonym kontekście. Nic, nie dzieje się w próżni.

    Pytanie byłego pana premiera, w sprawie rzekomo nielegalnej współpracy służb specjalnych Polski ze służbami specjalnymi Federacji Rosyjskiej, jest najdelikatniej mówiąc trudne. W ogóle badanie takiego problemu, świadczy samo przez się o jakiejś niesłychanie nadzwyczajnej sytuacji w Polsce. Kontekst sytuacji był bowiem taki, że Wojsko Polskie wracało z Afganistanu przez terytorium Federacji Rosyjskiej. W takich uwarunkowaniach, porozumienie pomiędzy służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo jest nie tylko czymś potrzebnym, jest czymś zupełnie naturalnym i koniecznym. Jak bowiem inaczej zapewnić bezpieczeństwo w takiej sytuacji?

    Sytuacja wygląda w ten sposób, że komuś chyba bardzo, ale to naprawdę bardzo zależy na tym, żeby za wszelką cenę umoczyć pana Donalda Tuska. Nie udało się go wpiąć w majaczenia o „winie Tuska” w kontekście smoleńskim, ponieważ nie ma żadnych dowodów pozwalających na postawienie w stan oskarżenia. Można jednak włączyć pana premiera w inne sprawy, więc to się prowadzi i tego się dokonuje!

    Pan prezes już zapowiadał publicznie o tym, że panem Tuskiem może interesować się Prokuratura. Więc właśnie to jest realizowane, więc jak widać – przypuszczenia pana prezesa, były słuszne. Obecnie pan prezes stwierdził, że nic nie wiedział o zwróceniu się Prokuratury do pana Tuska. Nawet zdaje się coś przysięgał publicznie. Jednak jego słowa prawdopodobnie mogą się wzajemnie wykluczać. Nie da się tego jednak potwierdzić, ponieważ nie wiemy jaką miał wiedzę. Dla logiki procesu to nie ma i tak większego znaczenia. Liczy się tylko polityka faktów dokonanych, a te są jednoznaczne. Kilka dni temu wybrano pana Tuska, wbrew woli rządu w Warszawie, to wczoraj wezwiemy go przed Prokuraturę. Co przez wielu bywa odbierane jako „umoczenie”.

    Przez zagraniczną opinię publiczną to będzie odebrane prawdopodobnie jako mściwość i działanie z niskich pobudek. Oskarża się człowieka o niedopowiedziane kwestie, tylko po to, żeby go pokrzywdzić.

    W konsekwencji, działania Prokuratury wzmocnią wizerunek pana Tuska. Poprzez domniemanie prześladowań prawnych, pan Tusk będzie ofiarą systemu. Co więcej, będzie miał legitymację do domagania się sprawiedliwości. Jednak najważniejsze jest to, co zrobi na płaszczyźnie wizerunkowej. Ponieważ to, jak się zachowa będzie rzutowało na postrzeganie Polski w ogóle.

    Niestety władze naszego kraju się same podkładają, sprawa nie wygląda normalnie, albowiem to nie jest normalne postawienie sprawy. Nikt nie twierdzi, że nie należy przesłuchać pana Tuska. W ogóle nie należy negować kwestii samego postepowania. Pytanie brzmi, czy to postępowanie w ogóle powinno się toczyć w takiej formie? Chodzi o podstawy do działań. Trudno jest ulec wrażeniu, że nie są one w jakiejś mierze motywowane politycznie.

    Sam pomysł na to, żeby stawiać byłego premiera – dodajmy – któregokolwiek – przed organami ścigania, to zawsze będzie sprawa polityczna. Te osoby dysponują wiedzą o najtajniejszych i najważniejszych sprawach w naszym państwie. Nie są więc zwykłymi ludźmi, czy to się nam podoba, czy nie. Możemy być pewni, że musieli w trakcie swoich rządów, podejmować decyzje, które po prostu były trudne. Podobnie – nawet bardziej, niż z pewnością – posiadają wiedzę o działaniach i zaniechaniach służb państwowych, które z samej istoty ich natury były bardzo trudne. Czy ujawnienie tych kwestii jest w interesie naszego państwa?