• 17 marca 2023
    • Polityka

    Do tej pory Unia Europejska była dla Polski inspiracją i szansą cywilizacyjną

    • By krakauer
    • |
    • 24 października 2016
    • |
    • 2 minuty czytania

    Do tej pory, tj. do epoki dobrej zmiany – Unia Europejska była dla Polski inspiracją i wielką szansą cywilizacyjną, nie tylko w wymiarze czysto rzeczywistym, który postrzegamy przez nowe inwestycje. Także w wymiarze moralnym, jak również szerzej – ogólnocywilizacyjnym, chociaż nie przeszkadzał nam zachodni laicyzm a Zachodowi do tej pory nie przeszkadzało nasze ogólne zacofanie i zabobon, w tym także moralny. Wiele zmieniła kwestia nielegalnych imigrantów, ale jeszcze większą cezurą jest sztucznie przywołana kwestia aborcji, której recenzje w zachodnich mediach sprowadziły Polskę do kręgu średniowiecza, inkwizycji i podległości feudalnej. Na to wszystko nałożył się słaby głos Kościoła w Polsce, który nie musi się wewnętrznie wysilać, ponieważ władza robi swoją robotę i za niego, a na zewnątrz chyba wstydziłby się informacji o promowaniu wartości, które na Zachodzie są niezgodne z Kartą Praw Podstawowych, a tym samym pośrednio musiałby przyznać, że inaczej definiuje podmiotowość człowieka na Zachodzie i w Polsce – bo to jest istota sporu. Przy czym nikt nie twierdzi, że to Zachód ma rację w sprawach moralnych.
    Postępowanie rządu dobrej zmiany, jak i związanego z nią Prezydenta – jest w sensie strategicznym – NIEZROZUMIAŁE. Każdy, kto rozumie naszą fundamentalną opcję strategiczną, wynikającą z racji stanu – musi uznawać rzeczywistość, a tą rzeczywistością są skutki totalnego powiązania z Zachodem, do którego doprowadziliśmy na własne życzenie. Wstawanie z kolan odbudowa polskiej tożsamości gospodarczej – nie wydarzy się bez kapitału oraz bez wyraźnych gwarancji dla naszego bezpieczeństwa, albowiem inaczej jesteśmy skazani na rozwój naśladowczy. To, dokładnie to samo na co była skazana II RP w wyniku wojny handlowej z Niemcami i dzięki skłóceniu prawie ze wszystkimi sąsiadami. Rozwój zależny od Zachodu na dzień dzisiejszy może być jeszcze dość długo dla nas źródłem energii i bodźców do rozwoju ogólnocywilizacyjnego! Nie mamy innej drogi, jesteśmy na to za słabi. Jeżeli Zachód dogada się ze Wschodem ponad naszymi głowami, na co się zanosi – bo druga gaz-rurka się szykuje, to lepiej nie myśleć o naszej suwerenności w momencie, jakby Unia Europejska stała się cieniem własnej fasady, a właśnie do tego przyczyniamy się bezmyślną polityką destrukcji europejskich powiązań realizowaną w imię jakiejś piany międzymorza czy innych potworków. Dobra zmiano opamiętaj się! Popatrz skąd są do nas sprowadzane i jakie samochody! To jest pokazanie realnego stanu naszych relacji gospodarczych, wynikających z naszej przeciętnej zamożności. Tego nie da się przekłamać, bo to jest wynik obiektywny.
    Odrzucanie unijnej inicjatywy obronnej, odrzucenie kontraktu przemysłowego z unijnym gigantem, odrzucenie możliwości dialogu w ramach formuły tzw. Komisji Weneckiej – to jakaś ekstremalna porażka generalna, pełne niezrozumienie istoty czasów w jakich żyjemy. Zwłaszcza, że otoczenie gwałtownie się zmienia i to w sposób dla nas niekorzystny – uwaga, nie chodzi o wynik konfliktu na Ukrainie, chodzi o sam fakt destabilizacji, jaka może zapanować w ukraińskiej przestrzeni postpaństwowej. Na takie źródło zagrożeń sami nie jesteśmy przygotowani. Oczywiście fakty wskazujące, kto za to odpowiada i kto się przyczynił do tego dramatu, świadczą jednoznacznie przeciwko nam. Więc w przyszłej projekcji zachodniej propagandy, nie będziemy mogli mieć pretensji do nikogo, jeżeli przyjdzie nam zapłacić cenę, bo przecież sami się angażowaliśmy – sami snuliśmy bajki o międzymorzu i inne geostrategiczne głupoty.
    W ogóle nie mamy pomysłu na Unię Europejską, polska polityka zachodnia, to już polityka wobec Unii Europejskiej, a nie jako części większej całości. To nie są sprawy i zagadnienia, nad którymi można tak po prostu przejść do porządku z dnia na dzień lub pomiędzy śniadaniem a obiadem! Mówimy o najbardziej liczących się orientacjach strategicznych naszego państwa, które mają dla nas fundamentalne znaczenie. Uwaga zarzutem nie jest to, jaką politykę wobec Unii prowadzi dobra zmiana, zarzutem jest to, że nie mają żadnej polityki, a do tego doprowadzili do chaosu i degradacji roli Polski w relacjach z Zachodnimi partnerami. Trzeba dla sprawiedliwości dodać, że opozycja dołożyła swoje kamyczki do tego koszyczka, jednakże takie jest jej prawo jako opozycji, bo obecnie rządzący działali podobnie. Za ostateczny efekt odpowiadają jednak rządzący – jaki jest efekt ich rządów? Można oczywiście podnieść, że wcześniej żywiliśmy się fikcją, a dopiero dojście do władzy dobrej zmiany obnażyło prawdziwe relacje i ich didaskalia. Jest w tym sporo prawdy, ale jeżeli przyjmiemy za prawdziwy taki scenariusz, to tym bardziej nie powinniśmy się na Europę obrażać i starać się najbardziej jak tylko jesteśmy w stanie – wizerunkowo do tej Europy dopasować, przecież to jest teatr, tam wszyscy grają lub jawnie kłamią. Dlaczego my mielibyśmy nadstawiać drugi policzek i grać rolę pokrzywdzonych – jedynych sprawiedliwych, upominających się o moralną rację?
    Właśnie w tym sensie trzeba rozumieć bezsens słów pana Kaczyńskiego o jakiejś krucjacie, czy też o wartościach jakie mamy dostarczyć Zachodowi. Naprawdę liczy się kasa, tylko kasa – nic innego.
    Jeżeli ktokolwiek myśli, że jesteśmy w stanie sami lub przykładowo razem z Ukrainą, Rumunią, Bułgarią, Litwą i innymi zainteresowanymi krajami stworzyć dla siebie samych inną szansę cywilizacyjną, alternatywną dla dotychczasowego rozumienia Unii Europejskiej, ten jest najdelikatniej mówiąc – wybitnym fantastą.
    W spoglądaniu na Unię, nikt nie nakazuje nam się do niej modlić, ani wstawiać flagi do mieszkania. Wszystkim chodzi o przewidywalność i pragmatyzm w podejściu. To coś zupełnie odmiennego od podejścia doktrynalnego, które jest fundamentem myślenia ideologii dobrej zmiany o rzeczywistości.
    W istocie więc popełniamy grzech zaniechania i rozmijamy się z Unią. Niestety na własne życzenie. W momencie jak Ameryka pana Trumpa wycofa się z Europy, zostaniemy z ręką w potłuczonym kiblu, albowiem sprzeciwiliśmy się wspólnej unijnej inicjatywie obronnej. To był błąd strategiczny, który może nas kosztować niepodległość.

    Rosyjska wersja tekstu [tutaj]