- Wojskowość
Czy modernizować BWP-1? BMP-1 (Боевая Машина Пехоты) cz.3
- By krakauer
- |
- 15 maja 2021
- |
- 2 minuty czytania
Co możemy zrobić w sytuacji w jakiej jesteśmy?
Na pewno trzeba postawić na BWP Borsuk, którego wprowadzenie dzięki wysiłkowi krajowego przemysłu zbrojeniowego jest bardzo prawdopodobne. Mamy jeżdżący prototyp, jesteśmy blisko wprowadzenia tego doskonale zapowiadającego się pojazdu do produkcji. Z tego względu najlepszym sposobem na zmodernizowanie BWP-1, będzie zastąpienie go przez BWP Borsuk i jeszcze więcej Rosomaków w różnych wersjach. To jest rozwiązanie problemu i istniejącego dylematu. Jednak żyjemy w Polsce i w polskich realiach. A to oznacza, że trzeba umiejętnie zagospodarować posiadane BWP-y, a jest ich w różnych wersjach około 1000. Te pojazdy wymagają przede wszystkim remontów generalnych, zastosowania nowszych układów napędowych, środków łączności i uwaga – to najważniejsze – zmiany koncepcji używania. Zanim wyprodukujemy Borsuki, trzeba jednak mieć w gotowości park pojazdów, pozwalających posiadanym siłom, na działanie w warunkach, jakich należy się spodziewać po kontakcie z nieprzyjacielem.
Docelowo te pojazdy, mogą być pojazdami wsparcia. Służyć np. do transportu moździerzy, wyrzutni przeciwpancernych pocisków kierowanych, albo jako ogólnowojskowe pojazdy transportowe, niesłychanie potrzebne i bardzo przydatne w styczności z warunkami bojowymi. W praktyce bowiem, jeżeli dojdzie do wojny pełnoskalowej, to będzie się liczyło wszystko, co jest chociaż trochę opancerzone, a co można wysłać w strefę walk. Lepiej jest dostarczać amunicję, żywność, wodę, paliwo – lub Żołnierzy, jak również ewakuować rannych – czymś, co jest zwinne, pływa, może się ostrzelać i jeszcze do tego jest względnie opancerzone, niż tylko ciężarówką z plandeką. To może być docelowe przeznaczenie dla naszych BWP-1, zwłaszcza tych, które się jeszcze nadają technicznie do modernizacji, trzeba bowiem pamiętać, że to wszystko jest bardzo stare. Jeżeli docelowo udałoby się uratować około 400 pojazdów tego typu na kolejne 10-15 lat, z przeznaczeniem jako pojazdy wsparcia dla wojsk rzeczywiście przeznaczonych do walki, to mielibyśmy pomost – do Borsuków i rzeczywiste wsparcie.
Mamy w kraju duże możliwości jeżeli chodzi o ogólne remonty i modernizacje tych pojazdów. Trzeba tylko znaleźć złoty środek, w tym zmienić myślenie o uzbrojeniu głównym. Ponieważ, to obecnie – nie ma już większego sensu, jeżeli to miałby być pojazd wsparcia – w pełni wystarczy uzbrojenie lufowe, np. 12,7 mm, zestawione z granatnikiem, które można łatwo zdemontować i zdjąć, wykorzystując w walce poza pojazdem. Do tego trzeba by zastosować być może w nowej bezzałogowej wieży. W pojazdach z przeznaczeniem czysto transportowym, w ogóle można z niej zrezygnować, zastępując ją karabinem maszynowym 7,62 mm z odpowiednią osłoną balistyczną. Trzeba mieć bowiem na względzie – koszty. Jeżeli chcemy mieć opancerzoną ciężarówkę na gąsienicach, która pływa – to nie oczekujmy, że będzie zwalczać czołgi. Ten pojazd dzisiaj jest za słaby, żeby atakować i za słaby, żeby się bronić. Może jednak – bardzo szybko, bardzo sprawnie się przemieszczać, broniąc się w ostateczności – jak to będzie konieczne.
Właśnie w ten sposób powinniśmy myśleć o modernizacji BWP-1. Nie oczekujmy, że to będzie pojazd bojowy. Zróbmy pełny remont kapitalny, wymieńmy układ napędowy na standardowy powerpack, albo silnik z cywilnej ciężarówki dobrej mocy, do tego skrzynia biegów, modernizacja układu napędowego (nowe amortyzatory, łożyska – całość). Wymieńmy instalacje na elektryczne, do tego kamuflaż zapewniający przetrwanie w pełnym spektrum wykrywalności – na końcu zastosujmy lub nie – nowe uzbrojenie, które powinno być modułowe i nawet jeżeli nie będzie go na wszystkich pojazdach, to żeby była możliwość przeniesienia i instalacji. Może uda się nieco wzmocnić podłogę, co zapewni zwiększenie ochrony przeciwminowej (zyskamy rezerwę masy po zdjęciu wieży). W ten sposób dysponowalibyśmy pojazdami, nadającymi się do użytku, wszędzie tam, gdzie ciężko wysłać samochody ciężarowe.
Elementem modernizacji dla części pojazdów mogłoby być, stworzenie wariantów – modułów, pozwalających na zdalne sterowanie tymi pojazdami, tak żeby móc je wysłać w misje, dla których człowiek na pokładzie byłby w zbytnim zagrożeniu. Nie mówimy o autonomizacji ich użycia, chociaż biorąc pod uwagę postęp w tym zakresie, to także było by możliwe po pewnym czasie. Dla nas wielką rewolucją byłoby, gdybyśmy mogli zaprogramować do przejazdu po znanej marszrucie, którym można byłoby sterować za pomocą np. radiolinii – na dronie lub w inny sposób. Chociażby w kolumnie, w której jeden pojazd jest prowadzony przez człowieka, a inne – go naśladują. To nie jest żadne „rocket science”. W praktyce mówimy o wykorzystaniu technologii cywilnych, które wymagają przetestowania, wdrożenia i przeszkolenia użytkowników.
Reasumując – rozsądna modernizacja, wykorzystująca główne walory użytkowe tego podwozia. Zapewni tym pojazdom miejsce w naszych pododdziałach pancernych i zmechanizowanych na długie lata. Nie można jednak oczekiwać, że ten pojazd będzie podstawowym środkiem bojowym, zwalczającym inne pojazdy nieprzyjaciela. To docelowo pojazd transportowy i pojazd wsparcia – moździerz, żywność, amunicja, wymiana siły żywej, paliwo. To jego przeznaczenie, niesłychanie cenne, dające naszym wojskom nowe możliwości, a przede wszystkim istotnie przyczyniające się do zwiększenia autonomiczności walczących pododdziałów.