- Soft Power
„Co” i z „czego” wynika, czyli o niezłej sztuce słów kilka
- By krakauer
- |
- 11 marca 2014
- |
- 2 minuty czytania
Pomówmy o faktach, przecież tak naprawdę w rzeczywistości mierzalnej naszymi zmysłami liczą się tylko fakty? Ewentualnie może trochę liczą się też dobre sztuki, no ale napisać sztukę jest sztuką, zwłaszcza sztukę opartą na faktach.
O wiele łatwiej jest dostosować rzeczywistość – moderując ją, do z góry przyjętych tez i założeń, jakie to wspaniałe, można napisać sztukę zupełnie nie licząc się z faktami, po prostu przyjmując to, na co ma się ochotę za prawdę wystarczającą do odpowiedniego nakręcenia fabuły. Jeżeli robi się to w sposób zgodny z możliwościami percepcyjnymi widza no i oczywiście zgodnie z potrzebami czynników wyższych to jest sztuka wyższa! W takich przypadkach, ze sztuki może, bowiem wyniknąć tzw. dodatkowy pożytek, ewentualnie pełna użyteczność w postaci gaży. No, a jeżeli już wynika gaża, to jest proszę państwa wspaniale, jest sukces!
Może, więc fakty się nie liczą? Jednakże jak to tak można samą sztuką symboliczną żyć? W tym znaczeniu, że w obróbce – prawdziwe fakty – nie są wygodne i raczej stosunkowo drogie, ponieważ wymagają opracowania. Przecież o wiele bardziej opłaca się kreować rzeczywistość, co zdecydowanie obniża koszty ogólne, albowiem nikt się nie wałęsa po „planie” bez sensu, wszystko chodzi jak w zegarku, zgodnie z odgórnie ustalonym rozkładem wydarzeń. Czy to nie jest piękne? Czy to nie o to chodzi? Dlatego wymyślono pojęcie „faktów medialnych”.
Niestety coraz częściej jest to jedyny sposób relacjonowania naszej rzeczywistości przez media. Dziennikarze kreują rzeczywistość – nawzajem powielając swoje fakty medialne, czyli nieprawdziwe – oderwane od rzeczywistości w mniejszym, większym lub całkowitym stopniu. Jest, o czym pisać, ponieważ ktoś o czymś piszę – mainstream wyznacza trendy a za nim podąża całość sfery publicystycznej – w tym także, ta jej wartościowa część, która stara się wydobyć nawet z fikcji jej znaczenie. Jest to bardzo ważne, ponieważ po to kreuje się fikcję, żeby mając parę groszy „gaży” przyczynić się interesowi tego, kogo osłania się faktami medialnymi.
Jeżeli przyjrzelibyśmy się w miarę dobrze przeprowadzonym badaniom naszej prasy, telewizji i Internetu – najbardziej charakterystyczną cechą wykresu byłaby CYKLICZNA REAKCYJNOŚĆ całej publicystyki na fakty. Mówimy o wydarzeniach rzeczywistych, które wyznaczają główny bieg spraw – „kalendarz” W ten zakres wchodzą święta, rocznice, wybory, zwyczaje itd. Niektóre redakcje nawet oddają to wprost nazywając swoje programy na zasadzie „dzień za dniem” lub w sposób zbliżony. W oparciu o główny wykres wpasowuje się fakty medialne, które podkręcają czytelnictwo i „klikalność”, dzięki czemu cały biznes się opłaca, ponieważ rośnie sprzedaż reklam zgodnie z banalnym algorytmem – więcej ludzi czyta, to można więcej żądać.
Tutaj jest sedno problemu – to fakty medialne napędzają czytelnictwo i „klikalność”, dzięki czemu sztucznie kreowane już czytelnictwo – rzeczywiście rośnie, a jak rośnie to rosną słupki. Rosną słupki – to są większe przelewy, a jak są większe przelewy można kreować więcej fikcji oraz – szukać większej ilości faktów, mieć nowe platformy dotarcia – samemu wyznaczać trendy.
Przy czym uwaga – jest to naprawdę sztuka, chyba że jest się pierwszym. Pierwszy ma zdecydowanie łatwiej, rynek jest zmieciony, nie ma rynku lub się tworzy a ci, co są pierwsi mają łatwiej, ponieważ nie mają konkurencji. Najłatwiej mają – przeważnie – oczywiście ci, którym podarowano, użyczono, pozwolono wykupić za bezcen publiczny majątek pozostały po kimś innym. Takie przypadki także zna historia, zwłaszcza że jest to bardzo niebezpieczne bo zaraźliwe – po jakimś czasie historia po prostu zatacza koło. Nowy porządek, przekształca się w reżim, jednakże zanim interesariusze się zorientują, z kim mają do czynienia, jaką rolę odgrywają poszczególne osoby, często autentyczne autorytety o pięknej karcie życiorysu – to mijają lata. Niestety tutaj sprawdza się stara prawda – kłamstwo powtarzane staje się tak powszechne, że może być uznawane za prawdziwe. To jest naprawdę sztuka!