• 16 marca 2023
    • Soft Power

    Cyfrowa naiwność czy mistrzowska gra?

    • By krakauer
    • |
    • 17 stycznia 2022
    • |
    • 2 minuty czytania

    Cyfrowa naiwność czy mistrzowska gra? Dzisiaj dane są tak niesamowicie ważne, jak tlen. Nie ma możliwości istnienia państwa, jego struktur, w tym politycznych i bezpieczeństwa, jeżeli nie ma bezpieczeństwa danych. Jednak w związku z naszym krajem dzieją się rzeczy niesamowite. Przy czym uwaga, one są bardzo delikatne i trzeba do nich podchodzić w sposób nadzwyczajnie ostrożny. O ile jeszcze tzw. afera z rzekomą pocztą elektroniczną jednego z członków rządu, może być uznana za grę obcych służb specjalnych. To już wyciek danych wojskowych, na taką skalę na jaką nastąpił musi zmusić nas do szeregu pytań i poszukiwania na nie odpowiedzi.

    Pierwsze zasadnicze pytanie brzmi – jak to jest w ogóle możliwe, żeby system obiegu informacji wojskowej, był skonstruowany w ten sposób, żeby błąd jednego człowieka (przyjmujemy wersję oficjalną) – umożliwił tak ekstremalny wyciek danych, w istocie druzgocący bezpieczeństwo państwa i stawiający znak zapytania nad naszymi zdolnościami obronnymi w ramach NATO? Przecież wszelkie systemy przechowywania i obiegu informacji, konstruuje się w ten sposób, żeby jedna osoba – po prostu nie mogła – nawet jakby intencjonalnie chciała – udostępnić wszystkich najtajniejszych informacji po jednym naciśnięciu klawisza „Enter”!

    Możliwe są co najmniej trzy odpowiedzi. Po pierwsze, być może nie ma żadnych realnych procedur bezpieczeństwa i przysłowiowy pan sierżant, mógł na prywatnym pendrive przenosić wszystkie tajemnice naszego Wojska. Tego nie trzeba tłumaczyć i rozwijać, bo wszystko tutaj jest możliwe, albowiem nie ma czegoś takiego jak bezpieczeństwo cybernetyczne na poziomie cywilnym – na nie stać tylko duże korporacje. Po prostu doszło do wycieku, zawiniły procedury i czynnik ludzki zawsze okazuje się słabym ogniwem.

    Po drugie, może rzeczywiście procedury działają, a ludzie ich przestrzegają, jednak wydarzył się błąd, niestety – zdarzający się – w systemach informatycznych. Zwykły, normalny, standardowy błąd. Jednak, tutaj ważne zastrzeżenie, otóż taką opcję się przewiduje – po prostu najzwyczajniej na świecie, wlicza się błędy do scenariuszy. Na pewno, żaden z nich nie dopuszcza możliwości „wycieku” wszystkich najtajniejszych danych wojskowych.

    W ten sposób dochodzimy do trzeciej, najbardziej prawdopodobnej opcji. Komplementarność danych i sposób w jaki doszło do wycieku, wskazują że to mogło być zaaranżowane. Zwłaszcza, że mniej więcej te dane są do zdobycia z innych źródeł, dlatego nie ma realnych strat wywiadowczych. Tym bardziej jest to ciekawe, tak już na poziomie zero-jedynkowym.

    Kwestię tzw. afery z rzekomą pocztą elektroniczną jednego z członków rządu najlepiej jest sobie ogólnie odpuścić, ponieważ – to wszystko, co z niej wynika ma na celu szkodzenie naszemu Państwu, a Ono jest największą wartością zawsze i wszędzie. Jeżeli ta tzw. afera była również prowokacją naszych specjalistów, to mielibyśmy do czynienia z grą mistrzowską. To naprawdę byłby sukces, gdyby nie fakt, że chodzi tam w znacznej mierze o uderzanie w samego siebie. To naprawdę dziwna strategia, ale może o to chodzi w tej grze, żeby bardziej namieszać i pozorować?

    Być może pokazywanie, że jesteśmy słabsi, bardziej rozbici, bardziej tekturowi – niż słabi, rozbici i tekturowi – rzeczywiście jesteśmy, to jest dobra strategia na przetrwanie? Jest taka chińska gra „Madżong”, której zasad nie znamy w europejskim kręgu kulturowym. Warto się nią zainteresować, tak żeby zbliżyć się do sposobu pojmowania rzeczywistości przez innych ludzi. Otwartość na inne kultury i chęć poznania nieznanego, to najlepszy sposób na to, żeby nie zaskakiwała nas rzeczywistość. O zaskoczenie zawsze w tej grze chodzi, w tym takie zaskoczenie, żeby zaskoczony nawet się nie zorientował, że jest pacynką pociąganą za sznurki – i to bez świadomości, kto pociąga.

    Na pewno jako państwo potrzebujemy więcej inwestować w systemy teleinformatyczne, a w szczególności w ich bezpieczeństwo. To trudny proces, mający olbrzymią rolę, bo odpowiada za kręgosłup państwa – przekazywanie, gromadzenie i sekwencjonowanie informacji. Nie jest to również dobra płaszczyzna do prowadzenia gry wywiadowczej-kontrwywiadowczej, bo powinno być odizolowane od zagrożeń zewnętrznych, na tyle na ile to jest możliwe. Sytuacja, którą obserwujemy jest bardzo ciekawa i na pewno rozwojowa, proszę nie dać się wciągnąć w złą narrację. Proszę pamiętać, że zawsze chodzi o Państwo.