- Ekonomia
Chiny w pułapce globalnej kapitalistycznej chciwości
- By krakauer
- |
- 24 sierpnia 2015
- |
- 2 minuty czytania
Pękł pewien mit, niestety zarządzanie chińską gospodarką doprowadziło do olbrzymiej bańki, której pierwsze poważne tąpnięcie miało miejsce w czerwcu, a obecnie obserwujemy odbicie po środkach powstrzymujących. Chińska giełda traci olbrzymie pieniądze inwestorów, przeważnie potężnych instytucji inwestujących pieniądze emerytalne Chińczyków oraz pieniądze drobnych ciułaczy, którzy uwierzyli w wielkie kłamstwa kapitalizmu. Skończyło się tak, jak się to zawsze w kapitalizmie kończy tj. wszyscy z wyjątkiem tych, którzy byli pierwsi tracą.
Problem Chin polega prawdopodobnie na tym, że za szybko pojawiło się w nich zbyt wiele pieniędzy, dla których nie było racjonalnego sposobu wydatkowania tj., wydatkowania, które w sposób racjonalny budowałoby bogactwo Chin, przez powiększanie zamożności ogólnej, a tym samym rozwijało rynek wewnętrzny. Chińczycy przeinwestowali, w tym zbyt wiele zainwestowali z kredytów wewnętrznych, które co prawda partia może umorzyć, a nawet uznać za niebyłe, jednak to byłoby przeciwne z logiką kapitalizmu, którą w bezmyślnej chciwości przyjęli jako nadrzędny wyznacznik sterowania gospodarką. Prawdopodobnie dzisiaj zaczęli za to płacić, czyli płacić za własną chciwość.
Za Chinami, które są dzisiaj główną lokomotywą gospodarczą świata podążają kolejne rynki, w Japonii spadło, w całej Azji spadło, Europa też odreagowała na czerwono, to jedna wielka fala korekty, wynikająca ze spadków w Chinach. Podobnie USA, mówi się wedle szacunków że z rynków wyparowało około 3 bln USD. Jak Chińczycy przestaną kupować tak dużo jak kupują obecnie – zwłaszcza surowców, to spowoduje, że kraje eksportujące surowce będą miały mniejsze dochody. Giełdy reagują od razu, dokonując przeceny akcji tych przedsiębiorstw, które są najbardziej narażone na spadki obrotu. W konsekwencji ponieważ dotyczy to całego świata – przełoży się to jako impuls duszący koniunkturę na cały świat, ponieważ generalna suma wypłat się zmniejszy adekwatnie do tego ile mniej Chińczycy kupią. Co prawda, co sprytniejsi będą próbowali sprzedać mniej za tyle samo, ale to działa tylko na rynkach nie mających konkurencji i substytutów. Możemy się tylko cieszyć z taniej ropy naftowej, albowiem jakby ropa drożała w okresie dekoniunktury globalnej, to mielibyśmy prawie pewne zderzenie z rzeczywistością.
Ponieważ kryzys w Chinach był wyczekiwany, to większość podmiotów, których mógłby on dotknąć bezpośrednio już dawno się na niego przygotowało. Podmioty, których pośrednio dotknie zmniejszenie przepływów pieniężnych będą reagować różnie, w zależności od złożoności procesów i wrażliwości na danym rynku lub w danej gospodarce. W naszym przypadku będą problemy w jednej z firm zajmującej się wydobyciem i produkcją miedzi na globalną skalę. Poza tym, w zasadzie nie jesteśmy powiązani z Chinami bezpośrednio, jeżeli już to grozi nam pośrednia fala uderzeniowa, w tym znaczeniu, że te półprodukty które produkowaliśmy w ramach logistyki produkcji Zachodu docelowo dla Chin teraz się skurczy. W praktyce należałoby założyć na przyszły rok zerowy wzrost gospodarczy z tendencją do (minus) 3-4% PKB, wówczas nic by się nam prawie na pewno złego nie stało, a ewentualne nadwyżki moglibyśmy wykorzystać do spłaty długu i zmniejszania zadłużenia w kolejnym okresie.
W o wiele gorszej sytuacji od nas jest Zachód, ponieważ wiele podmiotów grało w Chinach, a tamtejsze władze wpadły na genialny pomysł regulowania kapitalizmu przez nakładanie ograniczeń na obrót papierami na giełdzie, w zasadzie nie spotykanych nigdzie ograniczeń. Niestety nawet Chińczycy nie mają tyle pieniędzy, jak bardzo są chciwi. Ponieważ w ludzkiej percepcji Komunizm przegrywa z Kapitalizmem, gdyż chciwość jest w naturze człowieka, bez względu na kulturę, szerokość geograficzną i wyznawaną ideologię. Chęć posiadania przesłania kolektywną współzależność i trzeba będzie ponieść tego konsekwencje.
Być może w ten właśnie sposób rozwiąże się, albo przynajmniej przesunie w czasie problem chińskiej aktywności na Morzu Południowo-Chińskim? Wszystko będzie zależeć od głębokości krachu, od tego do czego będą skłonni przyznać się Chińczycy oraz jaką politykę podejmą w konsekwencji.
Jeżeli wrócą do korzeni Komunizmu, wybiorą skromność, oszczędności oraz przedłożą wartości kolektywne nad indywidualizm i chciwość kapitalistycznych łotrów, to stosunkowo szybko wrócą na ścieżkę wzrostu, może nie od razu, może po kilku latach stabilizacji i dochodzenia gospodarki do siebie, ale mimo wszystko utrzymają Komunizm i wiodącą rolę Komunistycznej Partii Chin jako wiodącego czynnika w planowaniu Ich rozwoju.
Jeżeli będą chcieli pójść na skróty np. przez poluzowanie polityki ekonomicznej, czy też jakieś źle rozumiane reformy neoliberalne, to skończą dokładnie tak samo jak inne kolonie gospodarcze Zachodu nowego typu. Jakiekolwiek odejście od Komunizmu właśnie tak się kończy, jak to widzieliśmy na giełdzie. Czas najwyższy, żeby Chińczycy sobie zadali pytanie – po co im giełda kopiowana na najgorszych rozwiązaniach chciwości Zachodu, jeżeli mają partię komunistyczną? Wiele osiągnęli przez ostatnie lata pozwalając na nowinki zachodnie i powiew kapitalizmu, jednak widać, że kapitalizm zwłaszcza w odmianach neoliberalnych, a niestety takie były próbowane w chinach do implementacji – się nie sprawdza i zawsze prowadzi system do upadku. Kto, jak kto ale partia komunistyczna to powinna wiedzieć i to zagrożenie powinna wyeliminować!
To Komunizm uczynił Chiny wielkimi, a zarazem zapewnił im sterowalność całego systemu. Eksperymenty z koncesjonowaniem kapitalizmu się nie udają nigdzie, zawsze prowadzą do kłopotów, najlepiej mają się kraje, które potrafią kontrolować kapitalizm – znaczy się chciwość ludzi przez zachowanie form kolektywnych. Jednym z najlepszych przykładów jest Izrael, gdzie przy de facto wolnej gospodarce kapitalistycznej, doskonale funkcjonują socjalne formy życia i produkcji znacznej części społeczeństwa i mają się doskonale. Nie da się zaprzeczyć globalizacji, dlatego właśnie można zrozumieć że Komunizm wykorzystuje kapitalizm w celach funkcjonalnych do sprawowania np. zarządu nad gospodarką. Jednak modelowo zawsze musi być to ściśle koncesjonowane a doświadczeni “towarzysze partyjni” muszą stać na straży moralności i stosunków ekonomiczno-społecznych, tak żeby nie pozwolić podstępnej hydrze kapitalizmu nadmiernie się rozprzestrzenić. Jak widać, w Chinach na poziomie grupowania gospodarki na giełdzie tego zabrakło, właśnie dlatego bo ktoś był za bardzo chciwy i chciał zbyt wiele zarobić.
Na bolączki kapitalizmu jest jedna wspaniała recepta, jaką może zaaplikować sobie samo państwo, silne i zdolne do kontroli nad swoim terytorium. Chodzi oczywiście o upaństwowienie i kolektywizację! Jeżeli gospodarka w jakiejś kwestii zawiodła i widać, że jest w kryzysie – chińskie państwo komunistyczne dla ochrony swojego porządku i swojej robotniczo-chłopskiej tożsamości może wrócić do korzeni. Uwaga, dla znawców ekonomii nie jest to nic innego, jak reset w gospodarce, po którym ponownie następuje odbudowa pozycji jej kluczowych graczy. Często taki systemowy reset jest po prostu konieczny dla uzdrowienia relacji. Istotą sukcesu jest to, żeby wszyscy stracili wszystko, wówczas można od nowa dzielić i rządzić, czyli robić to, co władza robotniczo-chłopska potrafi najlepiej.
Tylko Komunizm może poprawić błędy alokacji kapitalizmu w sposób akceptowalny społecznie w warunkach chińskich. W europejskich warunkach to samo potrafi także socjalizm, jeżeli da się mu szanse.