PARADYGMAT ROZWOJU
Polska umiera w trzech wymiarach (cz. V-4 a). Kulturowo-tożsamościowy wymiar wymierania
Kulturowo-tożsamościowy wymiar wymierania Kulturowo-tożsamościowy wymiar wymierania jest niesłychanie specyficzny. Formalnie wszystko jest super. Coraz więcej studentów, nowe kierunki studiów, wykształcenie wyższe jest powszechne – standardowe. Rosną nam pokolenia politologów, teatrologów, filologów, także programistów i inżynierów – jednak, nie widać, żeby te nowe pokolenia wywierały jakiś wpływ na rzeczywistość. Proszę zwrócić uwagę, że po 1989 roku – w Polsce, nie powstał ani jeden budynek,
Polska umiera w trzech wymiarach (cz. VI-4 b). Kulturowo-tożsamościowy wymiar wymierania
Przyczyny takiego stanu upadku są co najmniej trzy. Pierwszy na który nie mamy wpływu – to prędkość życia codziennego, ludzie nie mają czasu zachwycać się „Sonetami krymskimi”, ani nawet szans się dowiedzieć, która część „Dziadów” była pierwsza. Ponieważ nie mają na to czasu. Dlatego niesłychanie ważny jest kanon literatury, sztuki – poznanie go i przyswojenie, żeby chociaż baza podstawowych pojęć była jednolita dla osób posługujących się naszym językiem. Oto dzisiaj już bywa trudno, co ciekawe
Polska umiera w trzech wymiarach (cz. VII-5). Podsumowanie
W powyższym felietonie przyjrzeliśmy się trzem płaszczyznom umierania naszego kraju. Chyba każdy już rozumie, że one wszystkie trzy są ze sobą bardzo ściśle powiązane, przenikają się i warunkują. Wymiary: biologiczno-społeczny, ekonomiczny i kulturowo-tożsamościowy – determinują całokształt naszego bytowania na skorupie ziemskiej, który nazywamy państwem stworzonym do ochrony wspólnoty narodowej. To klasyczna triada strategiczna, pozwalająca za ocenę całokształtu funkcjonowania państwowej przes
Po co jesteśmy w Unii Europejskiej?
Po co jesteśmy w Unii Europejskiej? Przyczyn jest kilka. Odrzucimy teorie spiskowe, z zupełnie rzeczywistym spiskiem elit, które zawsze wiedzą lepiej. Zajmiemy się aspektami: geopolitycznymi, ekonomicznymi i cywilizacyjnymi. Felieton będzie pełen oczywistości i truizmów, jednak czasami trzeba powtarzać, że woda jest mokra, a słońce świeci – ponieważ w dobie kwestionowania wszystkiego i autorytetów „z przypadku” – narracja jest królem (gołym?). Geopolitycznie przynależność do Unii Europejskiej j
Uwięzieni między dżumą i cholerą (cz.1)
Uwięzieni między dżumą i cholerą, to my Polacy, w Polsce, na własne życzenie i własnymi rękami. Sami doprowadziliśmy się do tego stanu w którym jesteśmy. Niestety po raz kolejny. Rządzi nami zbankrutowana moralnie, emocjonalnie, psychicznie i zdroworozsądkowo elita (z wyjątkiem nielicznych wyjątków). Wyłoniona w wyniku procesów post-okrągłostołowych z połączenia, tego „co” umiało chociaż trochę angielski w post-prlowskich służbach specjalnych i szczęśliwcach wypasionych na styropianie z poparci
Uwięzieni między dżumą i cholerą (cz.2)
Jesteśmy uwięzieni pomiędzy dżumą a cholerą, nie ma wyjścia – bez przeprowadzenia resetu, bo zanim tu będzie dobrobyt, to na pewno wydarzy się reset. Mamy zbyt potężnych wrogów, szczególnie niebezpieczni są ci, którzy udają przyjaciół i jesteśmy wobec nich bezbronni, bo nie mamy własnego ośrodka władzy i myśli państwowej. Dobra zmiana próbowała, ale nie jest możliwe do przyjęcia oparcie zmiany systemowej tylko o połowę społeczeństwa, przy jednoczesnym wykluczeniu drugiej połowy i patrzeniu w pr
Władza ma zawsze rację i zawsze napełni sobie brzuchy – mechanika idiokracji
Władza ma zawsze rację w idiokracji i zawsze napełni sobie brzuchy w każdym ustroju. Jak ktoś nie wie, co to jest idiokracja, to warto obejrzeć pewien amerykański film, którego tytuł jest tłumaczony na nasz język właśnie w ten sposób. W skrócie chodzi o demokrację sterowaną przez mendia (tu nie ma błędu) i licznych liderów opinii publicznej, którzy są znani głównie z tego powodu, ponieważ są znani – kreowani przez mendia. Społeczeństwo otrzymuje przekaz uproszczony, filtrowany i dostosowany do
Czy to jest system opresyjny?
Czy to jest system opresyjny? Kraj omawiany jest krajem rzekomym, wszelkie podobieństwa do jakichkolwiek oryginałów – nie są zamierzone i są w pełni przypadkowe. Jeżeli się weźmie pod uwagę, to ile osób z omawianego kraju wyemigrowało, głównie za chlebem, to raczej tak. Jednak, jeżeli stosując tą samą miarę, weźmiemy pod uwagę tych, którzy przyjechali do omawianego kraju z innych, w tym głównie jednego – gdzie jest wojna domowa i rządzą oligarchowie, to widać że opresja systemowa może mieć różn
Tarcza fikcji nie nazywana socjalizmem dla wybranych
Tarcza fikcji, to kolejna już aktywność rządzących. Tym razem wsparcie ma dostać część społeczeństwa. Dla niepoznaki przedsięwzięcie to nie jest nazywane socjalizmem. Niektórzy jednak dostaną wyrównanie, czy może zasiłek w formie ryczałtu ze względu na drożejące nośniki energii. Idea jest w sumie zrozumiała jednak, dlaczego nie nazwiemy tego po prostu socjalizmem, tym razem w wersji dla wybranych? Polska Ludowa była rajem dla wybranych, uprawnionych z nomenklatury. Dorobili się olbrzymich fortu
Armia Nowego Wzoru czyli „jak młócić Rosjan”! (cz.1)
Armia Nowego Wzoru czyli „jak młócić Rosjan”! Tak można by było syntetycznie podsumować wielowektorową koncepcję strategiczną pana Jacka Bartosiaka i zespołu działającego pod szyldem fundacji „Strategy and Future”. Jednak, to byłoby bardzo prymitywne, ta koncepcja strategiczna broni się sama przed spłyceniem, do roli kolejnego pandemonium rusofobicznego naszych elit. Ten element jest niestety kręgosłupem prezentacji i całej koncepcji, jednak – racjonalnie spogląda na Zachód. Czemu autor nie pój