• 17 marca 2023
    • Religia i państwo

    A na grzbietach ilu krokodyli opiera się ziemia?

    • By krakauer
    • |
    • 15 kwietnia 2021
    • |
    • 2 minuty czytania

    Kolegium czarowników przemówiło! Niektóre szczepionki są „bum bum umta umta” i wierni, nie powinni z nich korzystać, ponieważ powstały na krzywdzie zabitego przed narodzeniem człowieka. A ściślej z wykorzystaniem komórek takiego człowieka po dokonaniu zabiegu aborcji – polegającego na nieodwracalnym przerywaniu rozwoju procesów życiowych. Czarownicy zezwolili na korzystanie z tych „bum bum umta umta” szczepionek, jeżeli nie ma się innego wyboru.

    To samo w sobie jest niesamowite, albowiem oto w środku epidemii, w momencie totalnej presji na system i robienia ludziom wody z mózgu przez różne, niezwykle interesujące ośrodki wpływu i procesy sprawcze prawdopodobnie samo indukujące się w mediach społecznościowych. Dochodzi jeszcze do głosu zgromadzenie czarowników dominującej instytucji religijno-biznesowej i ogłasza coś takiego, co da dla wielu ludzi autentycznie wierzących podstawę do odmawiania szczepienia. Jeżeli szczepionka, którą mają zostać zaszczepieni, nie będzie zgodna z przekazem metafizycznym w który wierzą, czy raczej jego interpretacją dokonaną przez lokalnych czarowników. Wyobrażenie sobie jak bardzo to może skomplikować proces zwalczania epidemii nie wymaga żadnych zdolności profetycznych.

    Eksperymenty medyczne są znane od samych początków istnienia naszej cywilizacji, czy to się komuś podoba lub nie, to wiedza medyczna nie wzięła się z powietrza. W rozumieniu zachodnim jest efektem wielu lat doświadczeń i obserwacji. Współczesna medycyna ma swój rodowód w XVIII-wiecznej myśli oświeceniowej, a ta miała w swojej istocie przeciwstawienie się i odrzucenie ciemnoty narzucanej przez pewien Kościół. Tenże zresztą wsławił się promowaniem zabobonu, ciemnogrodu i po prostu ograniczenia postępu w nauce przez mniej więcej 18 wieków. Jeszcze nie tak dawno jego oficjalni przedstawiciele przekonywali chłopów post-pańszczyźnianych, że krowy nie będą dawać mleka jak przejedzie obok automobil. Nie trzeba się cofać do czasów kiedy na Campo di Fiori zabito Giordano Bruno, czy da Vinci malował w ukryciu swoje studia anatomiczne. W zasadzie, żeby nie konkurencyjna religia i jej otwartość na dziedzictwo antyku, wiele dzieł starożytnych w ogóle nie ujrzałaby światła dziennego. O szkodliwości jednego z Kościołów można napisać równie wiele, jeżeli nie więcej, niż o jego zasługach.

    Z pewnością to może wiele osób zdziwić, ale generalnie największy postęp medycyny następuje z okazji wojen, a zwłaszcza chirurgii, czy dzisiaj nawet tzw. medycyny ratunkowej. Przykładowo natowskie zespoły ratownictwa medycznego doszły do takiej wprawy „łatania” rannych w Iraku i Afganistanie, że jeżeli tylko Żołnierz miał w jednym kawałku serce i głowę, to jego szanse na przeżycie były bardzo duże. Podobnie wcześniej, w czasie Amerykańskiej Wojny Secesyjnej, w której Skonfederowane Stany Ameryki próbowały przywrócić na kontynencie północnoamerykańskim ich własną Konstytucję, czy Wojny Krymskiej – zrobiono olbrzymie postępy w chirurgii, zwłaszcza kończyn. Jednak na wiele odpowiedzi medycyna znalazła odpowiedzi dopiero podczas II Wojny Światowej, opierając się na badaniach zbrodniarzy wojennych, którzy przeprowadzali swoje pseudo-medyczne eksperymenty, w oparciu o bezkarność aparatu przemocy państw totalitarnych.

    Przecież nie jest tajemnicą to, na podstawie jakich badań Amerykanie rozpoczęli loty wysokościowe, a nawet polecieli w kosmos – powszechnie wiadomo, kim był „ojciec” ich programu rakietowego. Te osiągnięcia i wiele innych, byłyby możliwe o wiele później, gdyby nie wykorzystanie danych zebranych na jeńcach wojennych, więźniach obozów koncentracyjnych, czy innych zbrodni dokonanych np. w Chinach przez wojska i naukowców Cesarstwa Japonii.

    Czy mamy zrezygnować z tego dorobku? Jeżeli tak, to w jaki sposób? Może pójdźmy w pełnię abstrakcji toku rozumowania naszych czarowników. Upomnijmy się o sprawę straconą – co z losem autochtonicznych mieszkańców Ameryki Środkowej i Południowej – których cywilizacje zniszczono dla ich bogactwa, ziemi i to wszystko pod pewnym znakiem, który dla Rzymian był symbolem ostatecznego poniżenia i hańby? Czy może pewien Kościół zamierza prosić swojego Boga o zmartwychwstanie tych wszystkich, których zabito z jego poruczenia? Przecież nie ma dowodów, że to nie jest niemożliwe, a nawet promowana jest pewna księga z dowodem na skuteczność!

    Głupota w historii ludzkości miała, ma i będzie miała zapisane wielkie karty! A będzie ich tym więcej, im później odrzucimy niewolę z naszych umysłów. Nie trzeba negować samej idei istnienia Boga. Trzeba jednak zastanowić się nad tym, jaką politykę prowadzą jego rzekomi oficjalni przedstawiciele. Zdaje się, że w jednym z Kościołów, nawet ich ziemski szef ma wobec wielu z nich poważne zastrzeżenia.

    „Bum bum umta umta” – to jest złe, „bum bum umta umta” – tutaj jest numer konta, na które proszę wpłacić wszystkie swoje pieniądze! Jeżeli nie to nie możemy wykluczyć, że przyjdzie zły demon i zje państwa dusze! Dobre, no nie? Proszę tego nie odbierać jako krytykę, bo można sobie wierzyć lub nie – nawet w małe czerwone czajniczki krążące pomiędzy pierścieniami Saturna. Jeżeli jednak ludzie chorują, cierpią i umierają, to warto się zdobyć na minimum powstrzymania od promocji głupoty.

    Ps. A na grzbietach ilu krokodyli opiera się ziemia? Może to parlament uchwalić? Ale byśmy poszli do przodu!