• 16 marca 2023
    • Polityka

    20 lat niepodległej Ukrainy a teza Brzezińskiego

    • By krakauer
    • |
    • 28 września 2011
    • |
    • 2 minuty czytania

    24 sierpnia 1991 roku to pamiętna data w historii Polski, Europy i przede wszystkim Ukrainy i Rosji. W tym dniu, nasz wielki sąsiedni naród, ogłosił swoją niepodległość, przypieczętowało to ostateczny upadek ZSRR.

    Polska dyplomacja jako pierwsza na świecie uznała niepodległość państwa ukraińskiego, nastapiło to w grudniu 1991r., był to gest przyjaźni i braterstwa pomiędzy naszymi narodami.

    Życzmy Ukraińcom kolejnych już nie dziesiątek, ale setek i tysięcy lat niepodległości, niezależności i budowy udanego, demokratycznego, zamożnego i bezpiecznego kraju.

    Pamiętajmy słowa Zbigniewa Brzezińskiego:

    Rosja bez Ukrainy nigdy ponownie nie stanie się imperium (…)

    [Źródło:] http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,4379258.html

    Czy to się nam podoba, czy nie, abstrahując od kwestii historycznych i bez względu na ocenę ukraińskiej polityki względem mniejszości polskiej w zdominowanej przez narodowców Radzie Miejskiej Lwowa – Polska potrzebuje niepodległej i silnej Ukrainy, jak ryba wody. Nie chodzi tu jedynie o banalny bufor, problemem jest układ geostrategiczny w tej części świata, to nie Polska, ale Ukraina jest krajem z którym Rosja musi i będzie musiała się liczyć. My już jesteśmy w NATO i UE i nikt nas nie traktuje jako podmiot rozgrywający. Natomiast wzmocnienie Ukrainy leży ściśle w naszym interesie. Jednakże powinniśmy się pogodzić, z faktem, że wszelkie próby wpływu i kontroli na sprawy wewnątrz ukraińskie skończą się dla nas podobnie żałośnie jak udział w „Pomarańczowej rewolucji”.

    Zbigniew Brzeziński stawiając pamiętną tezę, wyznaczył po wsze czasy wyznacznik naszych geopolitycznych starań. Jednakże, nie znaczy to, że Rosja bez Ukrainy jest słaba. Tu nie ma żartów, nie można ulegać iluzji.

    W kwestii ukraińskiej, potrzebujemy soft power, rozumianej jako wspieranie zbliżenia obu narodów.  Z Polskiej strony mogłaby ją zainicjować akcja odbudowy zburzonych w latach 30 – tych przy udziale żołnierzy Wojska Polskiego Cerkwi, sponsorowanie studiów w Polsce i Unii dla polskich i ukraińskich studentów z terenów dawnej II RP oraz stałe wspieranie finansowe polskiej mniejszości na Ukrainie dużą kwotą, wydzieloną z budżetu np.: 2 – 3 mld zł rocznie, jako renty starcze dla osób w potrzebie, stypendia, pomoc społeczna i inne formy wsparcia. Nie bez znaczenia jest także wspieranie realizujących sprawy polskie organizacji społecznych na Ukrainie.

    Osobną kwestią jest takie przekształcenie polityki wschodniej UE, i koncepcji „Partnerstwa Wschodniego”, żeby przeciętny Ukrainiec ze Lwowa, Kijowa, Krymu lub Doniecka odczuł potęgę ekonomiczną Unii Europejskiej. Mogą to być ułatwienia wizowe (najlepiej znieść w ogóle wizy dla naszych ukraińskich przyjaciół), jednakże kluczem do powodzenia powinno być np. finansowanie masowej wymiany młodzieży, oraz finansowanie zabiegów specjalistycznych dla Ukraińców – nieosiągalnych finansowo w ich kraju. Tego typu miękkie akcje zostawiają trwałe ślady w zbiorowej pamięci społeczeństw. Niestety na nic poważniejszego nas nie stać.

    СЛАВА УКРАИНЕ!!!

    Слава Україні!!!