• 16 marca 2023
    • Polityka

    Jednak był strajk!

    • By krakauer
    • |
    • 27 marca 2013
    • |
    • 2 minuty czytania

    26 marca 2013 roku odbył się poważny strajk generalny ograniczony do obszaru Śląska i Zagłębia. Swoich dzielnych kolegów w tych regionach wsparła cała solidarnościowa Polska pikietując pod urzędami wojewódzkimi.

    Strajk był zorganizowany w ten sposób, żeby nie był szczególnie uciążliwy dla społeczeństwa, jego głównym celem jest sygnalizacja pracowniczego niezadowolenia z kierunków reform, jakie mają w naszym kraju w zakresie tzw. uelastyczniania prawa pracy miejsce. Dokładne informacje na temat strajku można przeczytać na oficjalnej stronie NSZZ Solidarność [tutaj]. Można tam także znaleźć szczegółowe informacje na temat przebiegu strajku w Regionie Śląsko-Dąbrowskim, warto o tym poczytać [tutaj]. Liczby mówią same za siebie – mieliśmy do czynienia z bardzo ważnym wydarzeniem społecznym.

    Solidarność sformułowała petycję do premiera, którą przekazano na ręce wojewody pomorskiego:

    1. Wycofania przez rząd szkodliwych projektów nowelizacji Kodeksu pracy dotyczących uelastycznienia czasu pracy

    2. Zaniechania likwidacji rozwiązań emerytalnych przysługującym pracownikom zatrudnionym w warunkach szczególnych i szczególnym charakterze

    3. Uchwalenia przez Sejm RP ustaw ograniczających stosowanie tzw. umów śmieciowych

    4. Zaprzestania likwidacji szkół i zaprzestania przerzucania finansowania szkolnictwa publicznego na samorządy

    5. Stworzenia osłonowego systemu regulacji finansowych oraz ulg podatkowych dla przedsiębiorstw utrzymujących zatrudnienie w okresie niezawinionego przestoju produkcyjnego.

    [Źródło:] http://www.solidarnosc.org.pl/pl/aktualnosci/slask-zastrajkowal-pikiety-w-calej-polsce.html

    Nie są to jakieś nadzwyczajne postulaty, nie jest to nic dramatycznego, co więcej można zupełnie poważnie uznać te postulaty za istotne w skali kraju jako elementy ogólnych reform, które byłyby potrzebne i wprowadziłyby pozytywne tchnienie do systemu, gdyby je zainicjować.

    Czegóż zatem domaga się Solidarność? Po pierwsze wycofania się, że szkodliwych projektów nowelizacji Kodeksu pracy, które krytykowaliśmy na naszych łamach, albowiem nie jest to nic innego jak zrobienie z ludzi niewolników. Dlaczego za zmiany mają płacić najbiedniejsi i do tego jeszcze pracujący na zmiany? Nie można się zgodzić na takie upodlenie pracowników – nie po to tyle lat walczono o pewne standardy, żeby dzisiaj zamieniać polskich pracowników w niewolników. Nie może być na to zgody, należy w pełni popierać NSZZ Solidarność w tej kwestii.

    Drugi postulat to kwestia sprawiedliwości społecznej – rząd drugi raz zamiast na prawdę reformować system emerytalny w kraju, zepsuty przed laty za czasów premiera Jerzego Buzka – szuka tematów zastępczych – pozbawiając ludzi, którzy całe życie pracowali w warunkach szczególnych lub mieli pracę o szczególnym charakterze – przynależnych im przywilejów, które i tak w żaden sposób nie są w stanie zrównoważyć strat na zdrowiu i co tu dużo mówić krótszego życia. Czym innym powinien być przegląd uprawnień, a czym innym ich cięcie jak małpa z brzytwą, a inaczej zamiarów rządu nie można nazwać. Dlatego także ten postulat o charakterze społecznym i pracowniczym należy uszanować, ponieważ nikt inny niż związek zawodowy nie upomni się o prawa tych grup pracowniczych.

    Trzeci postulat ma znaczenie systemowe, to apel do Sejmu RP o wprowadzenie nowych rozwiązań do systemu prawa pracy, jak można się domyślać zakazujących omijania systemu składek przy nawiązywaniu stosunku pracy. To wspaniały, bardzo wartościowy i rzeczywiście systemowy postulat wskazujący na to, że Solidarność troszczy się o całe państwo, a nie tylko o interesy wybranych grup pracowniczych – jak to przedstawiają niektórzy mainstreamowi dziennikarze. Wprowadzenie tego postulatu powinno być oczywistością, albowiem na unikaniu opłat na ZUS i NFZ tracą wszyscy a zyskują cwaniacy, którzy kosztem ogółu chcą być pasażerami na gapę. Funkcjonowanie w tym państwie wiąże się z koniecznością ponoszenia ciężarów podatkowych i para podatkowych, – jeżeli się to komuś nie podoba może wyjechać np. do Federacji Rosyjskiej. Alternatywnie domagać się zrobienia z tym porządku przez Sejm, no chyba, że Sejm już nie ma władzy nad stosunkami pomiędzy pracodawcami a pracownikami? Nikt przy tym nie mówi, że obecny system jest idealny. Wiadomo, że nie jest, natomiast – zamiast udawać, że nie ma problemu rzeczywiście warto domagać się od polityków rozwiązania tek sprawy systemowo. Dobrze, że to zgłosiła Solidarność, podkreślmy ponownie – to dowód dojrzałości i troski o sprawy państwowe. Jeżeli rząd chce zwiększać konkurencyjność gospodarki poprzez ograniczanie kosztów pracy – niech to po prostu zrobi. Obłożenie rzeczywistym podatkiem wszystkich – zamiast dotychczasowego systemu spowodowałoby obniżenie jego przeciętnego poziomu. W tej chwili jest tak, że podatek płacą tylko niektórzy, a przecież państwo wypłaca renty i emerytury wszystkim uprawnionym, (co do zasady). Wniosek – unikający opłacania para podatków (składek) okradają państwo zmuszając je do większego zadłużania się.

    Czwarty postulat w pierwszej części dotyczący zaprzestania likwidacji szkół jest dyskusyjny. Należy się zgodzić, że likwidacja sieci szkół to zło jednakże optymalizacja w tym zakresie jest czymś pożytecznym, ponieważ nie ma już dotychczasowego popytu na oświatę i go raczej nie będzie, ponieważ w wyniku działania od 23 lat niewidzialnej pięści neoliberalnego rynku – w Polsce przestały rodzić się dzieci, a dziecko to kosztowny luksus. Nie każdego na to stać, a jeżeli dodamy do tego emigrację – mamy odpowiedź. Niestety trzeba optymalizować sieć szkół, bo nie ma uzasadnienia ponoszenie nadzwyczajnych kosztów, aczkolwiek przed likwidacją należałoby się zastanowić czy ta sytuacja nie jest jednak szansą na nadanie polskiej oświacie zupełnie nowego standardu? Może to wyszłoby nam na dobre? Mniej dzieci, ale lepiej wykształconych w lepszych warunkach? Może warto zainwestować? Natomiast druga część postulatu to oczywistość, to co robi ten rząd to psucie samorządu i podrzucanie mu zadań bez pieniędzy – nie może być na to zgody, ponieważ gminy realizując oświatę musza oszczędzać na innych zadaniach jeżeli nie dostają wystarczająco dużo pieniędzy, a nie dostają.

    Piąty postulat jest ciekawy, dotyczy pośrednio pracowników – poprzez finansowanie przedsiębiorców w kłopotach. To powielenie niemieckiej ścieżki wyjścia z kryzysu przed 12 laty, kiedy to państwo niemieckie w ramach układów z pracodawcami i pracownikami – wynegocjowało ograniczenie pensji, zmniejszenie jak trzeba wymiaru czasu pracy, – ale nie zwalnianie pracowników. Przemęczenie się przez trudny okres opłaciło się wszystkim – przedsiębiorcy mieli sprawdzoną i doświadczoną siłę roboczą, pracownicy mieli mimo wszystko pracę i coś bardzo ważnego – godność a państwo nie miało problemu bezrobocia. W momencie jak gospodarka niemiecka odzyskała wigor wszystko było na miejscu i zadziałała spirala pozytywnego wsparcia.

    Jak widać – to nie jest nic strasznego – nie żądają podwyżki płacy minimalnej o np. 50% co powinno być pierwszym i podstawowym postulatem związków zawodowych w kraju! Nasi związkowcy domagają się zmian systemowych – tak naprawdę głęboko posadowionych w potrzebach reform ogólnokrajowych, jakich nasze państwo potrzebuje. O potrzebie reformy funkcjonowania związków zawodowych w Polsce powiedziano wiele. Liczy się jednakże ich rola społeczna – mają bronić ludzi utrzymujących się z pracy rąk przed wpływem kapitalistów na państwo. Póki to robią – są i będą potrzebne. Możemy tylko dziękować NSZZ Solidarność za to, czego dokonała, albowiem jest to wyraźny sygnał – niestety kłamliwie wyciszony i ukryty w komunikatach mediów mainstreamowych.