• 16 marca 2023
    • Polityka

    Rząd opublikował odpowiedź na przemówienie Jarosława Kaczyńskiego

    • By krakauer
    • |
    • 14 marca 2013
    • |
    • 2 minuty czytania

    Pod hasłem „Odpowiedź na zarzuty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wobec rządu” na stronie internetowej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów można znaleźć bardzo ciekawy plik – zatytułowany – „Odpowiedź na główne zarzuty prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego skierowane do rządu”. Jest to bardzo ciekawie przygotowany dokument przedstawiający zasadniczą oś odpowiedzi rządowej na słynne już przemówienie pana Jarosława Kaczyńskiego, podczas którego przemówił jego premier techniczny z tabletu.

    Dokument składa się z dwóch nienazwanych części, na początku wyłożono „niektóre z przykładów rażących nieścisłości, mniejszych przekłamań i fałszywych tez, które padły podczas sejmowego wystąpienia prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.” Druga część to o wiele bardziej szczegółowy opis tychże, gdzie strona rządowa uznała za celowe o wiele dokładniej wyjaśnić poruszane przez pana prezesa Kaczyńskiego sprawy. Jest to dwanaście punktów, dość szczegółowo omawiających poruszane w przemówieniu pana prezesa Kaczyńskiego dziedziny życia społeczno-gospodarczego i sprawy państwowe.

    Poniżej przedstawimy jedynie najciekawsze elementy – wybrane z prezentacji rządowej, które zasługują na zapamiętanie, albowiem bądź, co bądź – panu Kaczyńskiemu udało się uzyskać formalne stanowisko rządu Rzeczpospolitej w wielu ciekawych i kilku niezmiernie istotnych kwestiach.

    Odnośnie bezrobocia, czytamy, że: „Zdaniem rządu jedynym skutecznym sposobem na walkę z bezrobociem jest utrzymanie wzrostu gospodarczego. Żaden, nawet najlepiej sprofilowany i najbardziej kosztowny, program aktywności zawodowej nie jest w stanie stworzyć tylu miejsc pracy, ile może powstać w gospodarce rosnącej dzięki miliardowym inwestycjom np. w budowę infrastruktury. (…)” – wielka szkoda, że rząd Najjaśniejszej ślepo wierzy w bezwzględność wirującej pięści wolnego rynku – właśnie powinno być na odwrót niż twierdzi rząd. Utrzymanie wzrostu gospodarczego nie jest w stanie zlikwidować bezrobocia strukturalnego, – czego najlepszym dowodem jest nasza gospodarka, borykająca się ze strukturalnym bezrobociem osób wykluczonych przez cały okres transformacji oraz faktycznym bezrobociem lub pół-bezrobociem wykluczonych z transformacji mieszkańców skansenu zwanego polską wsią. Tylko profilowane programy i odpowiednie podejście do zagadnień bezrobocia – wręcz pochylenie się nad każdym indywidualnym przypadkiem – mogą przynieść skutek polegający na tak pożądanym włączeniu społecznym i przełamywaniu barier związanych z nierównością, upośledzeniem klasowym, stanem zdrowia, jak również apatią wynikającą z ciosów zadawanych przez bezwzględną pięść niewidzialnego rynku.

    Odnośnie zdrowia, czytamy, że: „Dzięki decyzjom podejmowanym przez ministra zdrowia zwiększyła się też dostępność wielu leków – zostały objęte refundacją lub zwiększyła się ich dostępność w programach lekowych.” Niestety to nie jest śmieszne – to jest szanowni państwo na stronie 5-tej omawianego dokumentu – to pełny, prawdziwy i totalny skandal. Jeżeli bowiem ktoś śmie twierdzić, że po ostatnich decyzjach tzw. ministra zdrowia wywalających do góry nogami cały rynek farmaceutyczny – zwiększyła się dostępność do wielu leków lub zwiększyła się ich dostępność w programach lekowych – to trzeba się zapytać czy żyjemy w tym samym kraju, co pan minister zdrowia, który podjął te decyzje. Może coś nas ominęło?

    Odnośnie emerytur, czytamy, że: „Odprowadzamy mniej składek emerytalnych, a uzbierany kapitał rozkłada się na dłuższy okres, obniżając nasze emerytury. Dlatego reforma dotychczasowego systemu była niezbędna.” Warto tutaj wskazać, że to jest totalnie niesprawiedliwe i po prostu szkodliwe stosowanie skrótów myślowych. Jest, bowiem czymś oczywistym, że odprowadzamy mniej składek emerytalnych a uzbierany kapitał – nie ma żadnego znaczenia, albowiem jest natychmiast konsumowany – poprzez wypłaty na bieżące emerytury, więc jakiekolwiek twierdzenie, że jakiekolwiek składki mają jakikolwiek związek z jakimkolwiek kapitałem, który się rzekomo jakoś rozkłada – ma się tak do rzeczywistości jak pięść do nosa. Dodatkowo warto pamiętać, że to obecny rząd – prawie zlikwidował złodziejski system emerytur kapitałowych, jaki powstał za czasów premiera Jerzego Buzka. Więc w ogóle nie można mówić o jakimkolwiek kapitale, nawet w dorozumianym sensie emerytury kapitałowej. Jest to przykład manipulacji i robienia z ludzi żartu – wręcz okłamywania opinii publicznej, ponieważ każdy wie, że jak pada deszcz to trzeba otworzyć parasol lub się schować pod dachem żeby nie zmoknąć. Tłumaczenie spraw tak ważnych społecznie jak emerytury – w sposób” tak banalny to nic innego jak brak szacunku do czytelników.

    Odnoście bezpieczeństwa stwierdzono m.in., że:

    • W związku z naszym członkostwem w NATO dane dotyczące zdolności mobilizacyjnych są chronione. Nie są dostępne opinii publicznej.”
    • Zmniejszona została armia, ale nie jej potencjał bojowy. Obecnie bardziej niż liczba żołnierzy liczy się nowoczesne uzbrojenie, gotowość bojowa i poziom wojskowego wyszkolenia.
    • Nasza armia nie jest armią ekspedycyjną, jej głównym zadaniem jest obrona terytorium Polski. Udział w misjach NATO to wyraz naszej solidarności z sojusznikami. Ze względu na położenie geograficzne i doświadczenia historyczne polityka bezpieczeństwa nie może opierać się jedynie na własnym potencjale obronnym. W przypadku potencjalnego konfliktu koalicja z innymi państwami jest niezbędna.

    W związku z naszym członkostwem w NATO chronionych jest wiele danych, jednakże należy poddać w wątpliwość, że rząd dysponuje jakimikolwiek danymi mobilizacyjnymi, które miałyby inny charakter niż szacunkowy. Natomiast oszacować wielkość roczników nadających się do mobilizacji można bez problemu samodzielnie – posługując się statystykami Głównego Urzędu Statystycznego dotyczącymi rozkładu ludności. To nie jest żadna tajemnica dla nikogo, kto umie dodawać, a na pewno nie jest to absolutnie żadna tajemnica dla obcych służb specjalnych dysponujących zespołami analitycznymi złożonymi z kogoś więcej niż historyków.

    Faktycznie po 1990 roku została zmniejszona armia, natomiast twierdzenie, że nie uległ zmniejszeniu jej potencjał bojowy to totalne kłamstwo i jawna głupota. Posiadamy o wiele słabsze wojsko, przeważnie uzbrojone w resztki sprzętu po potężnym Ludowym Wojsku Polskim. Warto pamiętać, że to m.in. decydentom z obozu Solidarności zawdzięczamy masowe niszczenie czołgów – poprzez rozbijanie ich gruszką do betonu a nie ich umiejętne zagospodarowanie np. dla celów gospodarki narodowej. Przykładów słabości naszej armii można dawać tysiące – w zasadzie w każdej dziedzinie – być może poza rozpoznaniem jesteśmy słabsi. Najbardziej dobitnym przykładem jest możliwość rażenia naszych wojsk lądowych – za czasów Ludowego Wojska Polskiego posiadaliśmy rakiety balistyczne umożliwiające atak na odległość, co najmniej 300 km, dzisiaj naszym najważniejszym uzbrojeniem są tylko armato-haubice o zasięgu nieco ponad 40 km. Dlatego oraz z wielu innych powodów to drugie kłamstwo należy traktować, jako bujdę na resorach i mydlenie ludziom oczu. Natomiast tytułem uzupełnienia stwierdzenia, – co się obecnie bardziej liczy – należy dodać, że warto, jeżeli uzupełnieniem tego mitycznego potencjału bojowego są liczne rezerwy ludzkie – przeszkolone w formie obrony terytorialnej i obrony cywilnej, czego nasz rząd jak widać najwyraźniej boi się przyznać narażając się na śmieszność. Dodajmy żenującą i porażającą śmieszność – nawet w oczach laików.

    Natomiast w pełni należy zgodzić się ze stwierdzeniem, że nasza armia nie jest armią ekspedycyjną. Ponieważ na ekspedycje dokonywane przez naszą armię – po pierwsze wybiera się najlepsze rodzynki z całego ciasta, ponieważ w zasadzie żadna zwarta jednostka poza wyspecjalizowanymi jednostkami wojsk specjalnych nie nadaje się samodzielnie do ekspedycji poza granice kraju – w inny sposób niż trakcją kołową. Nie zapominajmy tu o roli logistyki strategicznej, której po prostu nie mamy – a jak ktoś wstrzymywał mocz przez parę godzin lotu Casą – dobrze wie, o czym mowa. Poza tym, nasza armia nie jest armią ekspedycyjną, ponieważ zawsze trzeba żołnierzy wyjeżdżających za granice dozbroić – żeby nie było takich „jaj” jak na początku misji w Iraku, gdy nasi żołnierze mieli do dyspozycji głównie uterenowione samochody rolnicze, jako samochody patrolowe, – w których siedzieli twarzami do siebie – wystawiając swoje plecy godnie i z honorem na strzał! Ponieważ żadnemu debilowi, który zamawiał sprzęt nie przyszło do głowy – zamówić tamten złom z ławkami przesuwanymi do indywidualnej zabudowy – nie mówiąc już o jakichkolwiek osłonach balistycznych. Ci, co służyli na tych trumnach w Karbali – mogą potwierdzić, jaki potencjał ekspedycyjny ma nasza armia. Więc ktoś, kto to pisał niech po prostu nie[tu mocne słowo, którego nie użyjemy, ponieważ redakcja je na pewno ocenzuruje].

    Wnioski – na przykładzie tych kilku wybranych z kontekstu tez i ich subiektywnego komentarza widać jak daleko mają się do siebie – realna rzeczywistość a słowa naszych polityków. Najpierw szef głównej partii opozycyjnej kopie rząd systemowo niemiłosiernie jak się tylko da – następnie rząd odpowiada czepiając się słówek, zupełnie pomijając zarzuty generalne i mające znaczenie systemowe. W ten sposób nie tylko nie da się dyskutować, ale nie da się wyświetlać spraw, ponieważ obie strony w jakiejś mierze kłamią – dodajmy mają do tego oczywiście pełne prawo, ponieważ na tym polega gra polityczna i nie możemy mieć o to do nich pretensji. To tak jakbyśmy się obrażali, że woda jest mokra!

    Serdeczne pozdrowienia dla panów Tuska i Kaczyńskiego, dalej twierdzimy, że merytorycznie ostatnie starcie wygrał pan Kaczyński, ponieważ jego uwagi miały i mają ogólne zastrzeżenia systemowe – jak najbardziej słuszne – wobec sposobu sprawowania władzy przez ten rząd.