• 16 marca 2023
    • Społeczeństwo

    Inna czynność seksualna – nadstawianie kolan do oblizywania

    • By krakauer
    • |
    • 16 grudnia 2012
    • |
    • 2 minuty czytania

    Zaczyna robić się ciekawie – oficjalne czynniki prawa i porządku zorientowały się, że skłanianie nieletnich do zlizywania dowolnej substancji z obnażonych kolan – w pozycji klęczącej może stanowić formę innej czynności seksualnej. To w zasadzie przełom, jeżeli chodzi o działanie naszych dzielnych orłów i orlic temidy, albowiem do tej pory nawet zwykłe-klasyczne molestowanie dzieci przez oficjalnych przedstawicieli Kościoła katolickiego przechodziło przeważnie niezauważone. Nawet udało się oskarżyć pewnego poetę, za rzekome propagowanie pedofilii, podczas gdy, tenże jedynie bardzo soczyście opisywał bezwzględnie nieskończoną ohydę gwałtu na nieletniej.

    Należy mieć nadzieję, że do ewentualnego postępowania przyłączą się inne – liczne służby państwowe jak kuratorium czy też stosowne inspekcje sanitarne oraz dobrzy psychiatrzy, albowiem to nie jest normalne, żeby bawić się z dziećmi każąc im – nawet dotykać ustami własnych kolan umazanych dowolną substancją. W teksasie wsadza się do więzienia tatusiów – przebierających kilkuletnie córki, u nas do tej pory można było zmuszać małolatów do klęczenia. Uwaga nie ma przy tym znaczenia, czy był to kontekst zabawowy, liturgiczny czy też seksualny. Po prostu dorosły – sprowadzający dzieci do pozycji poniżającej, musi liczyć się z możliwością negatywnej kwalifikacji jego zachowania – właśnie, jako innej czynności seksualnej, albowiem naprawdę jest cały szereg zabaw i gier, które można prowadzić z dziećmi – przy uczestnictwie nawet kilku dorosłych – bez narażania nikogo nawet na podświadomą uległość dwuznaczną w kontekście seksualnym lub generalnie behawioralnym.

    Na poważnej uczelni, na której autor tegoż artykułu się uczył – na bardzo poważnej katedrze był pewien bardzo poważny profesor. Miał on zwyczaj ustnego egzaminowania studentów i studentek, albowiem bardzo cenił sobie bezpośredni kontakt z młodymi adeptami pewnej niezwykle trudnej dziedziny, o której dyplom stadnie się tam ubiegaliśmy. Profesor był bardzo czarujący i szarmancki głównie dla licznie odwiedzających go młodych kobiet, które niezwykle chętnie podkreślały swoją urodę i atuty powab cielesnych. Robił im herbatę, kawę, częstował ciastkami, to bardzo zamożny człowiek jest – stać go, bo nie żyje tylko z mizernej pensyjki profesorskiej. Zdawało się u niego bardzo ciężko, pomimo przyjemnej atmosfery na egzaminie – gdzie obowiązywała pewna zasada – w gabinecie zawsze były trzy osoby. Jedna bezpośrednio przed nim – zdająca akurat i dwie kolejne przygotowujące się na wygodnych krzesłach pod salą. Nasze koleżanki dwoiły się i troiły, robiły wszystko, co mogły, ale niestety nie wiele, – bo nie dość, że profesor przygaszał światło – to w Sali było zawsze dwoje świadków. Zapytany kiedyś o ten specyficzny tryb zdawania profesor odpowiedział wprost, że u niego egzamin jest jawny, albowiem bardzo zależy mu na wiedzy studentów a zwłaszcza roznegliżowanych studentek. W ten banalny sposób profesor wykluczał jakiekolwiek podejrzenia o stronniczość, czy też lżejsze traktowanie a przede wszystkim czego nie ukrywał – zwłaszcza możliwe oskarżenia o słynne inne czynności, albowiem ktoś wspominał, że podobno kiedyś była z tego afera ze strony jakiejś niezadowolonej z mizernego wyniku pani studentki.

    W różnego rodzaju sytuacjach społecznych, w jakich się znajdujemy może dochodzić do różnego rodzaju zależności. Czasami można nawet kontekstem doprowadzić do krępującej dwuznaczności, w której osoba młodsza poczuje się nieodpowiednio – nie tak jak powinna. Żaden profesjonalista nie pozwoli sobie na używanie seksualne stosunku pracy – lub stosunku pokrewnego, albowiem doskonale wie, że to zawsze oznacza dodatkowo konieczne koszty do poniesienia. Czasami wyrażane wprost w pieniądzu, a jeszcze częściej zwyczajnie oznaczające zmniejszenie efektywności, ze względu na „inne okoliczności” tego typu układów. Oczywiście kwestie moralne pomijamy, albowiem relacje między dorosłymi ludźmi to zawsze coś innego niż pomiędzy nauczycielem a dziećmi, jednakże mechanizm jest praktycznie zawsze ten sam. Chodzi o nadużycie władzy bazującej na autorytecie, zależności i kontroli. Chyba nie ma bardziej ohydnego przestępstwa – bardziej poniżającego, które powinno być bezwzględnie ścigane przez prawo. Szkoła, praca, Kościół – to nie są prywatne folwarki poszczególnych kacyków, właścicieli lub pasterzy! Wszędzie, gdzie wchodzi w grę tworzenie relacji publicznych – musi się to odbywać na podstawie obowiązującego prawa, które za jeden z najważniejszych celów musi mieć godność ludzką. Jeżeli państwo nie wymusi na różnego rodzaju uprawnionych do władania ludzkim losem – odpowiedniego zachowania, to pewnego dnia zbudzimy się w społeczeństwie pańszczyźnianym, gdzie pochodzenie będzie stanowić podstawę dla przewagi wzmacnianych przez kompetencje.

    Wszystkich dopuszczających się innych czynności seksualnych należy izolować od społeczeństwa i karać zgodnie z winą.